Dziady, część IV. Адам Мицкевич
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Dziady, część IV - Адам Мицкевич страница 2
Zawsze płonie!
Nieraz chwytam śniegu, lodu,
Na gorącym cisnę łonie;
I śnieg tonie, i lód tonie,
Z piersi moich para bucha,
Ogień płonie!
Stopiłby kruszce i głazy,
Gorszy niż ten tysiąc razy,
pokazując kominek
Milion razy!
I śnieg tonie, i lód tonie,
Z piersi moich para bucha,
Ogień płonie!
KSIĄDZ
na stronie
Ja swoje, a on swoje; – nie widzi, nie słucha.
do Pustelnika
Jednak do nitki przemoczony wszystek,
Zbladłeś, przeziąbłeś strasznie, drżysz jak listek.
Ktokolwiek jesteś, długą przejść musiałeś drogę.
PUSTELNIK
Kto jestem?… jeszcze rano9… powiedzieć nie mogę.
Idę z daleka, nie wiem, z piekła czyli z raju,
A dążę do tegoż kraju.
Tymczasem małą dam tobie przestrogę.
KSIĄDZ
na stronie
Trzeba z nim, widzę, innego sposobu.
PUSTELNIK
Pokaż… wszak dobrze wiesz do śmierci drogę?
KSIĄDZ
Dobrze, gotówem10 na wszelkie usługi,
Lecz od twojego wieku aż do grobu
Gościniec jest arcydługi.
PUSTELNIK
z pomieszaniem i smutnie sam do siebie
Ach, tak prędko przebiegłem gościniec tak długi!
KSIĄDZ
Dlatego jesteś znużony i chory.
Posil się; wraz przyniosę jadło i napoje.
PUSTELNIK
z obłąkaniem
A potem pójdziem?
KSIĄDZ
z uśmiechem
Zróbmy na drogę przybory.
Czy dobrze?
PUSTELNIK
z roztargnieniem i nieuwagą
Dobrze.
KSIĄDZ
Chodźcie, dzieci moje!
Oto mamy w domu gościa;
Nim ja powrócę, bawcie jegomościa.
odchodzi
DZIECKO
oglądając
Czemu waspan tak jesteś dziwacznie ubrany?
Jak strach albo rozbójnik, co to mówią w bajce,
Z różnych kawałków sukmany,
Na skroniach trawa i liście,
Wytarte płótno, przy pięknej kitajce11?
postrzega sztylet, Pustelnik chowa
Jaka to na sznurku blacha?
Różne paciorki, wstążek okrajce?
Cha cha cha cha!
Dalibóg, waspan wyglądasz na stracha!
Cha cha cha cha!
PUSTELNIK
zrywa się i jakby przypomina się
O dziatki, wy się ze mnie śmiać nie powinniście!
Słuchajcie, znałem pewną kobietę za młodu,
Tak jak ja nieszczęśliwą, z takiego powodu!
Miała takąż sukienkę i na głowie liście.
Gdy weszła do wsi, cała wieś nawałem,
Urągając się z jej biedy,
Pędzi, śmieje się, wykrzyka,
Podrzyźnia, palcem wytyka:
Ja się raz tylko, raz tylko zaśmiałem!
Kto wie, jeśli nie za to?… słuszne sądy boże!
Lecz któż mógł przewidzieć wtedy,
Że ja podobną sukienkę włożę?
Ja byłem taki szczęśliwy!
śpiewa
Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy,
I noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy.
Ksiądz przychodzi z winem i talerzem.
PUSTELNIK
z wymuszoną wesołością
Księże, a lubisz ty smutne piosenki?
KSIĄDZ
Nasłuchałem się ich w życiu dosyć, Bogu dzięki!
Lecz nie traćmy nadziei, po smutkach wesele12.
PUSTELNIK
śpiewa
A odjechać od niej nudno13,
A przyjechać do niej trudno!14
Prosta piosenka, ale dobrą myśl zawiera!
KSIĄDZ
No! potem o tym, teraz zajrzyjmy do misy.
PUSTELNIK
Prosta pieśń! o! w romansach znajdziesz lepszych wiele!
z uśmiechem, biorąc książki z szafy
Księże,
9
10
11
12
13
14
Z pieśni gminnej. [przypis autorski]