Zaginione laleczki. Ker Dukey

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Zaginione laleczki - Ker Dukey страница 4

Автор:
Серия:
Издательство:
Zaginione laleczki - Ker Dukey

Скачать книгу

na miękkich nogach. Nie jestem tak głupi, by protestować.

      Odczuwam dziwny ból. Wszędzie. Zimny strach przeszywa mi na wskroś klatkę piersiową.

      Dlaczego moje serce wydaje się teraz takie puste?

      Mrugam, powracając ze świata wspomnień do rzeczywistości. Boli mnie gardło. Właśnie opowiedziałem niegrzecznej lalce o Bethany.

      Następnego dnia po tej przerażającej nocy, pokój siostry był idealnie czysty. Wyglądał tak samo jak zwykle.

      Tylko jej w nim nie było.

      Zniknęła. Na zawsze.

      Już nigdy nie wróciła.

      Przez jakiś czas żyliśmy we trójkę.

      Aż któregoś dnia to również się zmieniło.

      – Och biedny, chory Benny – Jade drwi w swojej klatce. Jej ciało dygocze. – Twoi rodzice byli dokładnie tak samo pojebani jak ty.

      Słowa lalki odpędzają resztki wspomnień o siostrze. Są niczym werbalny cios. Pieką. Duszą uczucia, które do niej żywię.

      Jej bezczelność wywołuje we mnie niesamowitą złość. Gniew wibruje pod powierzchnią mojej skóry. Żąda upustu. Natychmiast.

      Uderzam pięścią w drewniany panel w jej celi. Moje ramię boli. Powieki drżą.

      Jade prawie nie reaguje. Napina mięśnie i wygląda na gotową do walki.

      – Zadałaś pytanie, laleczko, więc dałem ci pieprzoną odpowiedź – warczę. Bestia, która się we mnie ukrywa, drapie pazurami i otwiera paszcze. Chce zaatakować. Tracę kontrolę.

      A ona nawet się nie wzdryga.

      Trzeba to naprawić.

      Przechylam głowę. Ślinię się na samą myśl o tym, na ile sposobów mogę ją ukarać.

      Na ile sposobów mogę ją zranić.

      Chcę, by znów trzęsła się na mój widok.

      Niegrzeczna laleczka musi sobie przypomnieć, co to strach.

      Przewrócę jej świat do góry nogami. Odbiorę wszystko, do czego tak bardzo się przywiązała. Wypełnię każdą część jej umysłu i ciała… sobą.

      ROZDZIAŁ DRUGI

      ~ Oleista czerń ~

      Jade

      MOJE KOSZMARY…

      Mroczne wspomnienia o potworze, który mnie więził, powracają jak żywe.

      Minęło całe osiem lat. To bardzo długo.

      Wystarczająco długo, by choć po części wyprzeć z pamięci to okropne miejsce.

      By zagłuszyć poczucie winy spowodowane zostawieniem siostry w sidłach mordercy.

      By zapomnieć.

      Ale ja nigdy nie zapomniałam.

      Nieważne, jak usilnie próbowałam, moje wspomnienia zawsze pozostawały tak świeże, jak gdyby to wszystko działo się teraz.

      Tutaj.

      Od początku wiedziałam, że kiedyś jeszcze się spotkamy. Odkąd stąd uciekłam, poświęciłam życie poszukiwaniom. Polowałam. Czekałam.

      Poświęciłam życie jemu – na zawsze.

      Może i uwolniłam się ze swojej celi, ale pozostawałam zamknięta w klatce własnego umysłu – w którym on wciąż był moim panem.

      Bezwzględnym. Nieustępliwym.

      I tylko przy Dillonie zdołałam na chwilę uwolnić się z więzów potwora.

      Przy Bo nigdy nie czułam tego, co przy nim. Dillon był ze mną, gdy zachowywałam się jak suka, trzymał mnie w ramionach, kiedy opadałam z sił, a co najważniejsze – walczył przy moim boku w poszukiwaniu zemsty. Ale Bo…

      Bo?

      Przez płacz zaschło mi w gardle. Cała się trzęsę.

      Kiedyś nagość oznaczała dla mnie słabość. Naga byłam bardziej podatna na zranienie.

      Nie miałam na sobie zbroi.

      Później to moja odznaka stała się zbroją. Walczyłam, by ją zdobyć. I mam ją. Więc teraz, choć znów mnie rozebrał…

      Nie jestem już słaba. Jestem tylko kurewsko wkurzona.

      Benny porwał małą Jade, kiedy miała zaledwie czternaście lat.

      Była naiwna i głupia.

      Zwabił ją do furgonetki. Poszła za nim posłusznie.

      Wpadła w pułapkę razem z młodszą siostrą.

      Potwór ją ranił.

      Gwałcił.

      Torturował. Głodził.

      Tak długo, aż uciekła.

      Ale teraz…

      Teraz Benny nie porwał małej Jade.

      Porwał detektyw Jade Phillips.

      Najbardziej bezwzględną policjantkę w rejonie.

      Sukę.

      Podobno lesbę.

      Chodzący koszmar.

      Zamiast kulić się w łóżku, wspominając okrutną przeszłość, staję więc na nogi.

      Obserwuję go.

      Teraz patrzę na niego inaczej. Strach przed karą, którą z pewnością dla mnie przygotował, ukrywam głęboko w sobie. Trzęsące dłonie zdradzają nieco moją wewnętrzną walkę. W głowie wyświetlają mi się obrazy tego, jak mnie bije, gwałci i torturuje. Przeżyłam już to wszystko, wszystko, co najgorsze. I przeżyję to po raz kolejny. Przez lata uczyłam się, jak radzić sobie z takimi psychopatami jak on. Marzyłam o szansie, by znów spotkać właśnie JEGO.

      Oto moja szansa.

      Odczuwam coraz mniejszy strach. Ciężko pracowałam, by stać się kobietą, którą teraz jestem. Silną. Twardą. Taką, która nie da dojść do głosu małej, przerażonej dziewczynce, która kryje się gdzieś w głębi mojej duszy. Użyję wszystkiego, czego się nauczyłam. Mam doświadczenie w radzeniu sobie z psycholami. Poznam słabe strony potwora. Przejrzę go na wylot. I pokonam.

      Już raz z nim wygrałam. Uciekłam. Tym razem nie będę biec. Wezmę Macy za

Скачать книгу