Balony. M. Sajnog

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Balony - M. Sajnog страница 10

Balony - M. Sajnog

Скачать книгу

w dziewczynkę i kiedy ta na chwilę odzyskała przytomność, zobaczyła psa, który zjadał jej odgryzioną dłoń. Pomyślała wtedy, że wygląda to trochę jak w kreskówkach. Uśmiechnęła się na tę szaloną myśl, a potem ptaki zaczęły wydziobywać jej oczy i nie zobaczyła ani nie pomyślała już nic więcej. Pogrążyła się w bólu.

      Kiedy parę minut później w końcu umarła, kiedy psy oblizały pyski i odeszły, a ptaki odleciały, wtedy z miejsca, w którym kiedyś były jej oczy, zaczęła powoli wyrastać łodyga w kolorze fioletu.

      ARTYKUŁ NA YAHOO

      APOKALIPSA?

      Dziś od rana do klinik weterynaryjnych we wszystkich miastach świata przybyły tłumy ludzi ze swoimi pupilami. Wszyscy mieli ten sam problem. Kiedy wstali rano, ich zwierzaki były chore, zazwyczaj miały kłopoty z oddychaniem, czasem też drgawki lub wymioty.

      Niestety, jak się okazało, na ziemi rozprzestrzenił się nieznany rodzaj wirusa, który działa tylko na zwierzęta. Z naszych informacji wynika, że dziewięćdziesiąt procent chorych zwierząt już zdechło, a reszta albo jest temu bliska, albo zapadła na jakiś rodzaj wścieklizny i atakuje wszystko wokół. W pobliżu tych ostatnich lepiej nie przebywać, należy je odizolować i wezwać pomoc.

      Naukowcy nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, skąd wziął się tajemniczy wirus ani dlaczego nie zabija również nas. Zapewniają natomiast, że przeprowadzono bardzo szczegółowe testy, na podstawie których mają stuprocentową pewność, że ludzie są bezpieczni. Przynajmniej nie grozi im zarażenie.

      Należy tylko uważać na agresywne zwierzęta. Pytanie brzmi: czy ludzkość przetrwa bez zwierząt? Czy przeżyjemy bez mięsa? Czy planeta da sobie radę tylko z nami? Wszak człowiek wiele razy udowodnił, jak bardzo jest bezużyteczny, a jedyne, co potrafi, to niszczyć. Czy uda nam się podnieść po takim nokaucie? A może to sama ziemia się zbuntowała i postanowiła nas zniszczyć? Może to kara dla nas za zjadanie swoich braci, za męczenie ich i niedocenianie?

      Jeśli wirus nie zabije nas, to jakie są szanse, że przetrwamy?

      Parę komentarzy pozostawionych pod artykułem.

      LadyInBlack13

      Ludzie, nie wierzcie w te bzdury, że wirus na nas nie działa! Widziałam dziś na własne oczy, jak mój sąsiad, ugryziony parę godzin wcześniej przez swojego chomika, dostał szału, zaczął wrzeszczeć, biegać po korytarzu i walić do wszystkich drzwi. Kiedy otworzyłam, zobaczyłam, jak wgryza się w szyję miłej staruszki z naprzeciwka. Śmiał się przy tym jak szalony! Siedzę teraz zamknięta w mieszkaniu i boję się wyjść. Słyszę policję jeżdżącą po ulicach i krzyki, również strzały. Myślę, że jesteśmy tak samo podatni na wirusa, tylko po prostu na nas działa wolniej, uważajcie…

      Kristof

      Co za brednie, kto pisał ten artykuł?! U mnie nic się nie dzieje, czy to kolejna prowokacja?

      Aaa_ja43

      Śniłam dziś o drzewie, mówiło do mnie, płakało. Myślę, że wszyscy jesteśmy już martwi.

      Daviii

      A może to kosmici? Czy ktoś pomyślał o tym, że to inwazja?

      Osara

      Też widziałam drzewo, czy jego łzy były czerwone? U mnie sytuacja jest kiepska, widziałam ludzi szalejących na zewnątrz, widziałam, jak moja matka z ojcem wychodzą przed dom, a potem razem biegają po ulicy. Nie wrócili do tej pory. Aaa_ja43, napisz do mnie, może to było to samo drzewo.

      TaylorS

      Musiałem dziś zabić mojego kota, próbował mnie zjeść! Wiecie, co jest najgorsze? Że kiedy spojrzałem mu w oczy, zobaczyłem pustkę. Nie było go już tam, zabiłem pustą skorupę, dlatego się nie wahałem. Jeśli ludzie mają takie same oczy, też się nie wahajcie, nie ma ich już w środku. Hej, Daviii, może masz rację, może to kosmici.

      Yetu

      Kurwa, ludzie, dobre wytłumaczenie na zabijanie. Kosmici! Opanujcie się, powinni was wszystkich pozamykać, gdzie jest policja?!

      Teresa1111

      Mnie ugryzł dziś mój szczur, musiałam go zanieść do weterynarza i uśpić. Właśnie zdjęłam plaster i zauważyłam, że z rany wyrasta mi fioletowy kwiat. Czy ja wariuję?

      Yetu

      Co za wariatka! Idź się leczyć, kobieto!

      Mati09

      Hej, Tereso, podaj mi prywatny kontakt, napiszę do ciebie. Mamy podobny problem…

      dark_Przemek

      Wiecie, co stanie się, jeśli naprawdę wszystkie zwierzęta wyginą? Wszyscy umrzemy albo z głodu, albo pożarci przez robaki. Jeśli nic nie będzie już zjadać owadów, zaczną się mnożyć w zastraszającym tempie, zaczną nas atakować, a my nie będziemy w stanie tego powstrzymać. Myślę, że jesteśmy świadkami końca starego świata, nadchodzą nowe, mroczne czasy.

      ADAM

      Adam obudził się bardzo wcześnie. Ubrał się szybko i poszedł do kuchni. Wyjął zielony kubek i zrobił sobie kawę, bardzo mocne espresso. Potrzebował mieć trzeźwy umysł. Pijąc, otworzył laptopa i poszukał wiadomości. Wszystkie portale informacyjne zawalone były wiadomościami o tajemniczym wirusie, który zaczął już działać także na ludzi. Na świecie nie zostało już zbyt wiele zwierząt, naukowcy szacowali, że było około tysiąca żywych istot z różnych gatunków. U ludzi choroba działała jakby wolniej, jednak kończyła się tak samo. Albo umierali, albo stawali się agresywnymi drapieżnikami, porównywanymi przez niektórych do zombie. Jednak najbardziej zaniepokoiły Adama zdjęcia dołączane do artykułów. Były na nich ciała zwierząt pokryte dziwną roślinnością. Powiększył jedno z nich, na którym widoczne były zwłoki jakiegoś dużego psa. Nie potrafił określić, jakiej był rasy. Miał ogromną dziurę w brzuchu, która wyglądała na wygryzioną przez coś lub kogoś, a z wnętrza rany, jakby z nadjedzonych wnętrzności, wyrastały pojedyncze zielone łodygi, oplatały jelita i wystawały na zewnątrz. Łapy zwierzaka były w całości pokryte zielenią, jakby ziemia wciągała go do siebie, jakby sama przygotowywała mu grób.

      Na innym zdjęciu wyglądało to na opuszczony już ogród zoologiczny, leżało tam kilka małych ciał jakichś zwierzątek, może surykatek. Gdyby nie zbliżenie, można by pomyśleć, że to tylko gra cieni, gdyż prawie całe ich ciała były pokryte zielono-fioletowymi pnączami. Na niektórych rosły już także kwiaty, w nielicznych miejscach wystawały jeszcze fragmenty łap, ogonów, pysków.

      Żaden artykuł nie wyjaśniał, skąd ta dziwna roślinność. Zazwyczaj nie wspominano o tym w ogóle, a jeśli już, to pisano lakonicznie o listkach znalezionych na ciałach. Czyżby próbowano to zatuszować? Czy może nikt nie miał pojęcia, skąd to

Скачать книгу