Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek. Elena Favilli
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek - Elena Favilli страница 6
Kiedy ukończyła piętnaście lat, zadzwoniła do wytwórni Walta Disneya.
– Bardzo dobrze rysuję – oznajmiła. – Może dacie mi pracę?
Rozmówca polecił jej zadzwonić, kiedy dorośnie i zdobędzie doświadczenie.
Tak też uczyniła. Studiowała animację postaci na uczelni artystycznej w Kalifornii i kilka lat później spełniła swoje marzenie: rozpoczęła pracę nad filmami animowanymi w wytwórni Disneya w Los Angeles. Szybko przekonała się, że jest tam jedną spośród garstki kobiet pracujących na tym stanowisku.
– I wtedy dotarło do mnie, dlaczego księżniczki w ich filmach są zawsze takie bezradne: wszystkie te postacie stworzyli mężczyźni – wspomina. Obiecała sobie, że wymyśli nowy gatunek księżniczki: silnej, samodzielnej i… walecznej. „Co za świetny pomysł na tytuł” – pomyślała.
Księżniczka Merida Waleczna zupełnie nie jest bezradna. To fenomenalna łuczniczka, która galopuje na koniu, walczy z niedźwiedziami i przeżywa mnóstwo niezwykłych przygód. Za pierwowzór tej postaci posłużyła Brendzie jej własna córka – silna, niezależna dziewczynka, taka jak jej mama! „To moja mała Merida… uwielbiam ją”.
Za ten film Brenda zdobyła Oscara i Złoty Glob.
Pracowała także nad wieloma innymi nagradzanymi filmami: Piękną i bestią, Małą syrenką i Królem Lwem, zaś jej Książę Egiptu był pierwszym pełnometrażowym filmem, który w dużym hollywoodzkim studiu wyreżyserowała kobieta.
„RYSUJĘ OD DZIECKA
I ZAWSZE CHCIAŁAM
TO ROBIĆ ZAWODOWO”.
– BRENDA CHAPMAN
ILUSTRACJA:
T.S. ABE
• CHOLITAS •
GRUPA WSPINACZKOWA
W Boliwii, u stóp pięknej góry, żyła raz sobie kobieta, która nazywała się Lydia Huayllas.
Przez całe dorosłe życie przyrządzała posiłki alpinistom w obozach, z których wyruszali na podbój górskich szczytów. Patrzyła, jak zakładają kaski, zapinają plecaki, sznurują buty i napełniają wodą bidony. Widziała w ich oczach ekscytację.
Lydia i inne kobiety nie wiedziały, jakie to uczucie stanąć na wierzchołku góry. Ich mężowie i synowie przeciwnie. Pracowali jako przewodnicy i tragarze: bezpiecznie prowadzili grupy alpinistów na szczyt i z powrotem, a kobiety w tym czasie czekały w obozie, w dolinie.
Kiedyś Lydia powiedziała: „Przekonajmy się, jak to jest”.
Gdy kobiety zakasały pstrokate spódnice (cholitas), włożyły buty wysokogórskie i przypięły raki, mężczyźni parsknęli śmiechem. „Nie możecie iść w kieckach – ostrzegali. – Musicie włożyć specjalną odzież do wspinaczki”. „Bzdura – odparła Lydia, zapinając kask. – Możemy nosić, co nam się żywnie podoba. Jesteśmy alpinistkami w kieckach!”
Pośród śnieżyc i porywistych wiatrów kobiety zdobywały górę za górą.
– Mamy siłę. Chcemy wejść na osiem szczytów – mówiły.
Kiedy czytasz tę historię, one pewnie wędrują przez śniegi, ożywione perspektywą ujrzenia świata z kolejnego szczytu, a ich barwne spódnice łopoczą na wietrze.
„STANĄĆ NA SZCZYCIE
TO COŚ CUDOWNEGO.
UCZUCIE NIE Z TEJ ZIEMI”.
– LYDIA HUAYLLAS
ILUSTRACJA:
SARAH WILKINS
• CLAUDIA RUGGERINI •
PARTYZANTKA
Była raz sobie dziewczyna, która musiała zmienić imię. „Ej, Mariso!” – wołały do niej koleżanki. Nikt nie wiedział, że naprawdę ma na imię Claudia: to mogło być zbyt niebezpieczne.
Claudia żyła w czasach, gdy we Włoszech rządził tyran, niejaki Benito Mussolini. W czasach jego dyktatury nie można było czytać pewnych książek, oglądać pewnych filmów ani głosić swoich poglądów, nie odbywały się też wolne wybory.
Claudia wierzyła w wolność i postanowiła zwalczać tego człowieka ze wszystkich sił, dołączyła więc do oddziału partyzantów (po włosku partigiani), żeby pomóc w obaleniu dyktatora.
Oddział Claudii tworzyli sami studenci. Spotykali się potajemnie po wykładach i wydawali własną gazetę. Ale jak mieli rozgłaszać swoje wiadomości, skoro wszędzie roiło się od policji Mussoliniego?
Claudia była niebywale śmiała. Przez niemal dwa lata jeździła rowerem po mieście od jednej kryjówki do drugiej, doręczając prasę i przekazując informacje. W końcu nadszedł kres reżimu. Kiedy w radiu obwieszczono, że Włochy są wolne od faszyzmu, ludzie wyszli na ulice świętować.
Marisa vel Claudia miała przed sobą ostatnie zadanie. Z kilkoma partyzantami wkroczyła do redakcji popularnej włoskiej gazety „Corriere della Sera” i oficjalnie uwolniła ją od obowiązującej od dwudziestu lat cenzury. Dziennikarze mogli w końcu pisać prawdę, a znajomi Claudii używać jej prawdziwego imienia.
ILUSTRACJA:
CRISTINA PORTOLANO
„PRAGNIENIE WALKI O WOLNOŚĆ
SILNIEJSZE JEST OD STRACHU”.
– CLAUDIA RUGGERINI
• COCO CHANEL •
PROJEKTANTKA MODY
W sierocińcu w środkowej Francji, pod opieką zakonnic w czarno-białych habitach, żyła sobie kiedyś dziewczynka, która nazywała się Gabrielle Chanel.
Dziewczynki uczyły się tam szyć, ale nie miały szansy przebierać w kolorach. Używały tych samych tkanin, co siostry zakonne, więc ich lalki też nosiły się na czarno-biało!
Kiedy Gabrielle dorosła, za dnia pracowała jako krawcowa, a nocą jako artystka estradowa. Żołnierze z baru, w