Lizbona. Miasto, które przytula. Weronika Wawrzkowicz-Nasternak

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Lizbona. Miasto, które przytula - Weronika Wawrzkowicz-Nasternak страница 13

Lizbona. Miasto, które przytula - Weronika Wawrzkowicz-Nasternak

Скачать книгу

porannym programie. Kiedy zajrzałam do niej rok później, wyściskała mnie jak przyjaciela. Powiedziała, że trafiają do niej kolejni Polacy, którzy usłyszeli o niej w radiu. Żartowała, że Café do Eléctrico stało się niemal polską kawiarnią. Na ścianach wiszą pocztówki z Warszawy, Krakowa, Radomia, przekrój nadawców od morza do Tatr. To goście, którzy dotarli do niej, idąc po śladach bohaterów Imagine. Nad kontuarem wiszą zdjęcia z planu, a przed wejściem znajduje się plakat z informacją, że to tu kręcono jedną z kluczowych scen filmu. Podczas ostatniej wizyty odnotowałam nowe pozdrowienia zapisane na małej karteczce i przypięte do ściany. Pochodziły od dziennikarki Faktów TVN Anity Werner.

      Nic o tym nie wiedziałem! Nie byłem tam od czasu zakończenia zdjęć. Muszę tam koniecznie pojechać.

      Ten film wygenerował mnóstwo dobrej energii, która zamieszkała w kawiarni. Wabikiem nie jest samo wnętrze, bo to niepozorny lokal, lecz historia, która się z nim wiąże. Do tego dochodzi oczywiście osobowość Sandry. Na miejscu często można spotkać jej rodziców.

      Ojciec Sandry zagrał w filmie, jest jednym z epizodycznych aktorów. Siedzi przy stoliku. Nigdy bym nie zapamiętał tej kawiarenki, gdyby nie jej klimat, który został we mnie po pierwszych odwiedzinach. Tam czuć timing, w którym funkcjonują Portugalczycy. Oni żyją wolniej niż my. Zastanawiałem się wielokrotnie, skąd to się bierze. Być może daje im to ocean. Oni rozumieją, że nie ma sensu szarpać się z życiem, ponieważ zależą od czynników, na które nie mają do końca wpływu.

      Kobieta Uśmiech, czyli Sandra z Café do Eléctrico przy Rua do Salvador 39. Jeśli do niej zajrzycie, koniecznie pozdrówcie ją ode mnie.

      To, o czym mówisz, oddaje portugalskie powiedzenie Se Deus quiser, które możemy przetłumaczyć jako „Będzie, jak Bóg zechce”.

      Tak, to jest takie przekonanie, że pewne rzeczy wiszą w powietrzu i nie można ich przyspieszać. Jeżeli ktoś rozumie, czym jest pogoda na wybrzeżu atlantyckim, to wie, że kiedy niebo zasnuje się chmurami, aura szybko się nie zmieni. Tam warunki dyktuje ocean. Lizbona to miasto bardzo podległe naturze, a Portugalczycy żyją z jakąś pogodną akceptacją. Z kolei Europa Centralna to nieustanna krzątanina, szczególnie młode pokolenie strasznie się miota. Wszyscy muszą zrobić karierę, zarobić duże pieniądze, rozwinąć biznes. Skupiają się na osiągnięciu materialnego celu, w związku z czym gorączkowo się uwijają, nie mają nawet czasu spokojnie porozmawiać. Portugalczycy mają inny rytm, wiedzą, że pauzy w życiu są równie istotne jak w muzyce. Tak jak wielcy artyści potrafią nadać wagę ciszy i sprawić, by kolejny dźwięk był wyczekiwany z rosnącym napięciem, tak oni wiedzą, że odpowiedni timing jest równie istotny w codzienności.

      Miejscowa ekipa filmowa uświadomiła mi, co w praktyce oznacza zatrzymanie. Portugalczycy są bardzo rzutcy, szybko robili różne rzeczy, ale… we właściwym dla siebie czasie. Pierwsza rzecz, za którą się zabrali rano, kiedy budowaliśmy scenografię w Evorze (mniej więcej sto trzydzieści kilometrów od Lizbony), to stworzenie grilla z beczki, którą znaleźli na podwórku. Rozcięli ją palnikiem na pół i cel został osiągnięty, grill został uruchomiony. Natychmiast pojawiło się wino, ryby, warzywa. Bardzo otwarcie przyjęli ekipę z Polski, która przyjechała tego dnia. Swoim działaniem dali nam jasny przekaz: „Musimy mieć czas na to, żeby znaleźć smak najprostszych rzeczy dookoła, i wcale nam to nie przeszkadza zakasać potem rękawy i intensywnie pracować”. Byle nie za długo i nie wtedy, kiedy jest za gorąco.

      Jak wspominasz kręcenie zdjęć w Alfamie, czyli dzielnicy, w której znajduje się Café do Eléctrico?

      Alfama to kompletnie inny świat w porównaniu z pełną przepychu dzielnicą Baixa. Byliśmy w okolicy, w której wszystko jest drobne. Sama kawiarnia to malutki lokal, w którym trudno było się zmieścić z całym sprzętem. Dookoła było tyle różnych dźwięków, że w zasadzie niemożliwe było zarejestrowanie ciszy. Ciągle pojawiały się odgłosy, które kompletnie nie nadawały się do filmu. To była nasza zmora, jeszcze nigdy nie miałem takiego pleneru miejskiego: zgrzytające tramwaje, w pobliżu szkoła z krzyczącymi na boisku dziećmi, samochody.

      Sceny w Café do Eléctrico to oczywiście nie jest jedyny fragment Lizbony w filmie. Chociaż ten jest wyjątkowo czarujący ze względu na układ ulicy, która prowadzi w dół. W stolicy Portugalii podoba mi się, że wszystkie chodniki są wyłożone kremowym kamieniem. To cudownie odbija światło. Nawet jeżeli są lekkie chmury, to i tak to miasto jest zalane słońcem, ma taki ciepły kolor. Oczywiście są tam wszystkie miejskie atrakcje, łącznie z kieszonkowcami. Okradli nas na schodach obok kawiarni, operator stracił swojego laptopa i całą torbę ze sprzętem.

      Film zadedykowałeś Benowi Underwoodowi – nieżyjącemu już amerykańskiemu nastolatkowi. Pozbawiony wzroku chłopak odbierał świat za pomocą dźwięków. Wypracował metodę echolokacji, która pozwalała mu oceniać odległość od przedmiotów, do których się zbliżał. Korzystał z czegoś, co w filmie nazywasz „kląskaniem”. Wydobywał z siebie dźwięki i nasłuchiwał, po jakim czasie wracają do jego ucha. W ten sposób oceniał, czy na drodze znajduje się jakaś przeszkoda. Był jednym z najbardziej znanych niewidomych, którzy poruszali się bez białej laski.

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

      1

      Więcej o rewolucji goździków w rozdziale VI, Historia, którą opowiada pewien most, s. 288.

      2

      Adalberto Alves, Dicionário de Arabismos da Língua Portuguesa, INCM, 2013.

      3

      Antonio Muñoz Molina, Jak przemijający cień, Rebis, Poznań 2018, ss. 128 i 132.

      4

      Fragment tego felietonu ukazał się w „Magazynie Filmowym” w 2018 roku.

      5

      Menina to po portugalsku panienka.

      6

      

Скачать книгу