Agady talmudyczne. nieznany Autor
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Agady talmudyczne - nieznany Autor страница 17
– Chcesz wiedzieć, kim On jest, to ci powiemy: On jest najpotężniejszym, najbardziej wszechmogącym Bogiem. Jego mocą wypełniony jest cały świat. On jest wieczny. Był przed powstaniem wszystkich światów i przeżyje wszystkie światy. Jest jedynym Stwórcą. On stworzył ciebie i dał życie wszystkim stworzeniom. Pytasz, jakich dzieł dokonał? Oto nasza odpowiedź: On rozpościera niebiosa i umacnia ziemię. Jego głos wydobywa się z płomieni ognia. Łamie góry i rozstrzaskuje skały. Jego łukiem jest ogień, Jego strzałami płomień. Jego pancerzem są chmury, mieczem błyskawica. Jednym tchnieniem wzdmuchuje wysokie góry, jednym stąpnięciem wyżłabia głębokie doliny. Owija niebiosa chmurami. Nawadnia ziemię deszczem i rosą. Zazielenia ją trawą i drzewami. Strąca i ustanawia królów.
– O takim Bogu nie mam pojęcia. O takim Bogu nie chcę nawet wiedzieć. Jeśli ktoś z panujących ma do mnie interes, musi przysłać mi koronę.
Serce faraona
„I serce faraona stało się jeszcze twardsze”. „Serce faraona” – przywodzi to na pamięć następującą przypowieść:
Pewnego razu lew w towarzystwie innych zwierząt płynął statkiem po morzu. Kiedy statek przybił do brzegu, wyszedł im na spotkanie osioł i zażądał opłaty. Odezwał się lis:
– Zuchwalcze! Śmiesz żądać opłaty od króla wszystkich zwierząt?
Uparty osioł, nie przejmując się pytaniem lisa, odpowiedział:
– Co z tego, że król? Ja czynię swoją powinność.
Wściekł się ze złości lew i zabił osła. Do lisa powiedział:
– Zabierz się do osła i poćwiartuj jego ciało.
Lis zabrał się do roboty. Rozczłonkował ciało osła i ułożył każdą część na osobnym miejscu. Kiedy dobrał się do serca osła, nie mógł się powstrzymać od zjedzenia go.
Zauważył to lew i zapytał:
– A gdzie się podziało serce?
Chytry lisek miał w pogotowiu odpowiedź:
– Pytasz o serce? Osioł w ogóle nie miał serca! Gdyby takowe miał, toby nie zażądał od ciebie opłaty.
Gdyby faraon miał serce, toby od króla królów nie zażądał korony.
Laski zamienione w węże
I znowu Mojżesz i Aaron stanęli przed obliczem faraona, żądając po raz drugi w imieniu Boga, żeby uwolnił naród żydowski.
Powiada wtedy do nich faraon:
– Wykażcie się jakimś cudem, żebym wam uwierzył.
Rzucił Aaron laskę swoją przed faraonem i jego sługami, a ona zamieniła się w węża.
Na ten widok faraon wybuchnął gromkim śmiechem:
– I to jest ten wielki cud? Na tym polega cała sztuka waszego Boga? Solidny kupiec przynosi towar, którego na miejscu nie można dostać, a wy pokazujecie nam czary w Egipcie. Mamy tu własne i to pod dostatkiem. To rzekłszy, polecił zwołać dziatwę szkolną, która swoje laski przemieniła w węże.
Między pasterzem i wilkiem
I jarzmo faraona narzucone Żydom stało się jeszcze cięższe.
– Nie dawać im – rozkazał – dodatkowego źdźbła słomy, ale wyznaczoną ilość cegieł muszą dostarczyć.
Rozgoryczeni przywódcy z żydowskiej starszyzny przychodzą wtedy do Mojżesza i lamentują:
– Czego się do nas przyczepiłeś? Nie tylko nie pomogłeś nam, ale jeszcze zaszkodziłeś. Jesteśmy teraz w sytuacji owej owieczki, która wilk wyrwał ze stada, a pasterz przychodzi do wilka i usiłuje wyrwać mu z paszczy nieszczęsne zwierzątko. Szamota się pasterz tak długo, aż owieczka zostaje rozdarta na dwie części. Tak rzecz się ma z nami. Jesteśmy rozdzierani przez ciebie i faraona.
Słysząc te słowa, zwraca się Mojżesz do Boga:
– Od chwili, kiedy przyszedłem do faraona, przysporzył on Żydom jeszcze więcej nieszczęść.
W odpowiedzi na skargę Mojżesza Bóg rzekł:
– Patriarchowie znieśli wiele cierpień i nigdy nie stawali mi gorzkich zarzutów, a ty przychodzisz do mnie z pretensjami! Teraz zobaczysz, co uczynię faraonowi. Idź i pokaż im moje cuda.
Plaga krwi
I rzekł Bóg do Mojżesza:
– Powiedz Aaronowi, żeby wziął laskę i uderzył w wody Egiptu i te zamienią się w krew.
Rodzi się pytanie: Dlaczego ma to uczynić za pośrednictwem Aarona? Dlatego, że wody Nilu stanęły w obronie Mojżesza, kiedy był niemowlęciem.
W sitowiu rzeki przechowały koszyk, w którym leżał nowo narodzony syn Amrama i Jochewed.
Powiedział przeto Bóg:
– Nie byłoby słuszne, żeby z twojej ręki woda rzeki otrzymała uderzenie. Niech dostanie klapsa z ręki Aarona.
A dlaczego to wody Nilu miały dostać pierwszego klapsa? Dlatego, że faraon i wszyscy Egipcjanie pysznili się swoim Nilem i obdarzali go boską czcią. Od niego zależał urodzaj. On dawał im środki do życia. Z tego powodu Bóg rzekł:
– Pierwsze uderzenie niech spadnie na ich boga – Nil.
Jeśli Wszechmogący chce ukarać jakiś naród, to w pierwszym rzędzie rozprawia się z jego bogiem.
I gdzie tylko była woda, tam natychmiast płynęła krew. Nawet ślina wypluta przez Egipcjanina stawała się krwią.
Na pladze krwi niektórzy Żydzi zbili majątek. W jaki sposób? Otóż zdarzało się, że w jednym domu mieszkał Żyd i Egipcjanin. Podchodzi Egipcjanin do beczki, żeby zaczerpnąć wody, i okazuje się, że w dzbanku ma nie wodę, ale krew. Żyd zaś biorąc wodę z tej samej beczki, nabiera prawdziwej wody. Powiada wtedy Egipcjanin:
– Daj mi się napić z twego dzbanka.
W chwili jednak, kiedy dzbanek znalazł się w rękach Egipcjanina, woda stawała się krwią. Kiedy nawet pili jednocześnie z tego samego dzbanka. Egipcjanin łykał krew, a Żyd wodę. Dopiero wtedy, kiedy Egipcjanin uiścił Żydowi opłatę, mógł się napić czystej wody.
Żaby
Po pladze krwi spadła na Egipt plaga żab. Wszystkie zakątki i zakamarki Egiptu zapełniły się żabami. Uszy puchły od ich kumkania. Wszystkie naczynia, dzieże, garnki, a nawet piece roiły się od żab. Rechot i kumkanie żab wdzierały się w mózgi iserca Egipcjan. Przenikały do trzewi. Od tego wszystkiego Egipcjanie stracili rozum.