Ze skarbnicy midraszy. nieznany Autor
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Ze skarbnicy midraszy - nieznany Autor страница 27
Mojżesz292 jest świadkiem cierpień swego narodu
Dla uczczenia dwudziestych urodzin Mojżesza faraon293 obdarzył go wysokimi godnościami. Sprawił mu też wspaniałe szaty królewskie i własnoręcznie przypiął mu do nakrycia głowy niezwykle cenny brylant. Przydzielił mu też dla osobistych posług niewolników, a do noszenia broni specjalnych giermków. Cały naród w kraju otaczał Mojżesza szacunkiem. Wierzył mu i ufał.
Pewnego razu postanowił Mojżesz zobaczyć na własne oczy, jak pracują jego żydowscy bracia przy wznoszeniu miast Pitom i Ramses294. Smutny był to widok. Nad głowami pracujących Żydów stali nadzorcy egipscy, którzy nie licząc się z siłami jego braci, nakładali im na barki coraz więcej cegieł i gliny. W oczach Mojżesza pojawiły się łzy. Z piersi wyrwały się słowa pełne bólu:
– Już lepiej by mi było umrzeć, niż widzieć, jak moi bracia cierpią.
Nie namyślając się długo, zostawił swoich giermków na miejscu, a sam szybkim krokiem wszedł do obozu, w którym pracowali jego bracia. Chciał im jakoś pomóc, ulżyć w pracy. Stanął sam do roboty. Z rąk słabszych braci przejął ładunki cegieł i sam je dźwigał na wyznaczone miejsce budowy. Słowami pełnymi otuchy krzepił ich serca. Wpajał w nich wiarę i nadzieję na nadejście lepszych czasów.
I Bóg to wszystko widział. Postawa Mojżesza uzyskała Jego pełne uznanie. Dał temu wyraz w następujących słowach:
– Za to, żeś czynił dobro, i za to, że opuściłeś dom faraona wraz z jego wygodami i przepychem, i pospieszyłeś z pomocą Memu narodowi, Izraelowi, za to, że ulitowałeś się nad nim jak brat nad bratem, przyjdzie kiedyś dzień, kiedy odwrócę się od nieba i ziemi i skieruję całą Swoją uwagę i troskę ku tobie. Wtedy będę rozmawiał tylko z tobą.
Sobota w Egipcie
Ból przeszył serce Mojżesza295, kiedy zobaczył, jak faraon296 nakłada coraz cięższe jarzmo na Żydów. Stanął przed obliczem króla i rzekł:
– Królu mój i panie! Z twego rozkazu mędrcy tego kraju obdarzyli mnie wiedzą i mądrością. Dali mi wykształcenie i nauczyli posługiwać się nim. Ja zaś wykazałem się pilnością i chęcią do nauki. Głęboko uwierzyłem w treść przekazanej mi wiedzy. Teraz, jeśli pozwolisz, przekażę ci coś z tego, czego się nauczyłem.
– Dobrze, chętnie posłucham – powiedział faraon.
– Czy król życzyłby sobie, aby słudzy pracujący dla niego wyginęli?
– Oczywiście, że nie. Nie można do tego dopuścić.
– Proszę więc przyjąć do wiadomości, że jeśli ci niewolnicy nie będą mieli jednego dnia wypoczynku w tygodniu, to szybko wymrą.
– Idź przeto natychmiast do moich robotników i wyznacz dla nich jeden dzień w tygodniu dla odpoczynku.
Ucieszył się Mojżesz i nie zwlekając pobiegł do swoich braci z radosną nowiną. Od tej chwili sobota została przez Mojżesza wyznaczona na dzień odpoczynku.
Chcieli przyspieszyć wybawienie
W sto osiemnastym roku od przyjścia Żydów do Egiptu wystąpił pewien mąż imieniem Jagnon z pokolenia Efraima297 i oświadczył Żydom, co następuje:
– Bóg mi się wczoraj objawił i tak do mnie przemówił: „Masz wyprowadzić dzieci Izraela z Egiptu, albowiem nadeszła już pora ku temu”.
Żydzi jednak zachowali w pamięci przedśmiertne słowa Jakuba298 i tak mu odpowiedzieli:
– Nie opuścimy tego kraju tak długo, dopóki nie zjawi się mąż, który przemówi do nas słowami naszego ojca Jakuba.
Członkowie pokolenia Efraima uwierzyli Jagnonowi i zawierzyli jego męstwu. Chwycili za broń i rozprawiwszy się ze strażnikami i nadzorcami egipskimi, wyszli z Egiptu. Nie zabrali ze sobą żadnego jedzenia. Wzięli na drogę tylko swoje złoto i srebro. Byli pewni, że za pieniądze kupią żywność u Filistynów299. Jeśli ci nie zgodzą się sprzedać im żywności, to wezmą siłą.
I tak wkrótce dotarli do doliny Gat300. Tu, w polu natknęli się na stada pasących się owiec. Zwrócili się do pasterzy:
– Sprzedajcie nam trochę owiec z waszego stada. Jesteśmy głodni.
– Nie możemy wam ich sprzedać, gdyż nie należą do nas.
Efraimczycy wdarli się wtedy między stada i zaczęli wyłapywać owce. Pasterze podnieśli niesłychany krzyk. Dotarł on do uszu mieszkańców Gat. Nie namyślając się długo, zebrali się i wyruszyli na pomoc pasterzom. Wywiązała się zacięta walka. Po obu stronach było wielu zabitych.
Następnego dnia mieszkańcy Gat wyprawili posłów do Filistynów z prośbą o pomoc.
– Przyjdźcie do nas – prosili Filistynów – i pomóżcie nam pobić synów Efraima, którzy opuścili Egipt i chcą nam siłą zabrać owce. Myśmy im nigdy niczego złego nie uczynili.
Filistynowie zebrali siły i pospieszyli na odsiecz mieszkańcom Gat. I Bóg oddał synów Efraima w ręce nieprzyjaciela. I wielu synów Efraima poległo w dolinie Gat. A ciała ich poniewierały się tak długo, aż przyszedł prorok Ezechiel301 i przywrócił im życie.
Ci zaś synowie Efraima, którym udało się ujść cało z pola bitwy, wrócili do Egiptu i o wszystkim opowiedzieli swoim braciom. Jeszcze długo potem ojciec Efraim nosił żałobę po swoich straconych synach.
W owym czasie żył w Midianie mąż imieniem Jetro. Był kapłanem pogańskim. Służył i bił pokłony drewnianym i kamiennym bożkom. W duchu swojej religii wychował też swoich krajan. Po wielu latach doszedł do wniosku, że z tych bożków żadnej właściwie pociechy nie ma. Zwołał wtedy mieszkańców kraju i taką do nich mowę wygłosił:
– Stary już jestem i siwizna pokryła moją głowę. Nie nadaję się na sługę tych licznych bożków. Wybierzcie sobie młodego kapłana. Niechaj on odprawia za was modły do nich.
Słowa Jetry oburzyły mieszkańców Midianu. Zaczęły padać gniewne okrzyki:
– Przeklęty niechaj będzie ten, który okaże mu przyjaźń lub będzie pasł jego owce.
Potem
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303