Ogniem i mieczem. Henryk Sienkiewicz
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Ogniem i mieczem - Henryk Sienkiewicz страница 24
Dzikiej krainie i dzikim mieszkańcom takiej potrzeba było ręki, na Zadnieprze bowiem szły najniespokojniejsze z Ukrainy żywioły, ciągnęli osadnicy nęceni rolą i żyznością ziemi, zbiegli chłopi ze wszystkich ziem Rzeczypospolitej, przestępcy uciekający z więzień, słowem, jakoby rzekł Livius[578]: pastorum convenarumque plebs transfuga ex suis populis[579]. Utrzymać ich w ryzie, zmienić w spokojnych osadników i wtłoczyć w karby osiadłego życia mógł tylko taki lew, na którego ryk drżało wszystko.
Pan Longinus Podbipięta, pierwszy raz w życiu księcia na pogrzebie ujrzawszy, własnym oczom uwierzyć nie mógł. Słysząc bowiem tyle o sławie jego wyobrażał sobie, że musi to być jakiś olbrzym o głowę rodzaj ludzki przewyższający, a tymczasem książę był wzrostu prawie małego i dość szczupły. Młody był jeszcze, liczył dopiero trzydziesty szósty rok życia, ale na twarzy jego widne już były trudy wojenne. O ile bowiem w Łubniach[580] żył jak król prawdziwy, o tyle w czasie licznych wypraw i pochodów dzielił niewczasy prostego towarzysza[581], jadał czarny chleb i sypiał na ziemi na wojłoku[582], a że większa część życia schodziła mu na pracach obozowych, więc odbiły się one na jego twarzy. Wszelako oblicze to na pierwszy rzut oka zdradzało nadzwyczajnego człowieka. Malowała się w nim żelazna, nieugięta wola i majestat, przed którym każdy mimo woli musiał uchylić głowy. Widać było, że ten człowiek zna swoją potęgę i wielkość — i gdyby mu jutro włożyć koronę na głowę, nie czułby się ani zdziwionym, ani przygniecionym jej ciężarem. Oczy miał duże, spokojne, prawie słodkie, jednakże gromy zdawały się być w nich uśpione, i czułeś, że biada temu, kto by je rozbudził. Nikt też znieść nie mógł spokojnego blasku tego spojrzenia i widywano posłów, wytrawnych dworaków, którzy stanąwszy przed Jeremim mieszali się i nie umieli zacząć dyskursu. Był to zresztą na swoim Zadnieprzu król prawdziwy. Z kancelarii jego wychodziły przywileje i nadania: „My po bożej myłosti kniaź i hospodyn[583]” etc[584]. Niewielu też i panów za równych sobie poczytywał. Kniaziowie z krwi dawnych władców bywali u niego marszałkami. Takim był w swoim czasie i ojciec Heleny, Wasyl Bułyha Kurcewicz, który to ród przecie, jak się wyżej wspomniało, wyprowadzał się od Koriata[585], a w samej rzeczy od Rurykowiczów[586] pochodził.
Było w księciu Jeremim coś, co mimo wrodzonej mu łaskawości trzymało ludzi w oddaleniu. Kochając żołnierzów[587], on sam poufalił się z nimi; z nim nikt nie śmiał się poufalić. A jednakże rycerstwo, gdyby mu kazał konno w przepaście Dnieprowe skoczyć, uczyniłoby to bez wahania.
Po matce Wołoszce[588] odziedziczył on cerę białą tą białością rozpalonego żelaza, od której żar bije, i czarny jak skrzydło kruka włos, który na całej głowie podgolony, z przodu tylko spadał bujniej i obcięty nad brwiami, zasłaniał mu połowę czoła. Nosił się po polsku, o ubiór niezbyt dbał i tylko na wielkie uroczystości nakładał szaty kosztowne, ale wówczas świecił cały od złota i kamieni. Pan Longin w kilka dni później był obecny na takiej uroczystości, gdy książę dawał posłuchanie panu Rozwanowi Ursu. Audiencje posłów odbywały się zawsze w sali tak zwanej niebieskiej, gdyż na jej suficie firmament niebieski wraz z gwiazdami pędzlem gdańszczanina Helma był wyobrażony. Zasiadał tedy książę pod baldachimem z aksamitu i gronostajów, na wyniosłym krześle do tronu podobnym, którego podnóżek był blachą pozłocistą obity, za księciem zaś stał ksiądz Muchowiecki, sekretarz, marszałek kniaź Woronicz, pan Bogusław Maszkiewicz, dalej paziowie i dwunastu trabantów[589] z halabardami, przybranych po hiszpańsku; głębie sali przepełnione były rycerstwem w świetnych strojach i ubiorach. Pan Rozwan prosił w imieniu hospodara[590], by książę swym wpływem i grozą imienia wyrobił u chana zakaz Tatarom budziackim[591] wpadania do Wołoszczyzny[592], w której corocznie straszliwe szkody i spustoszenia czynili, na co książę odpowiedział piękną łaciną, że Budziaccy nie bardzo samemu chanowi byli posłuszni, że jednakże gdy na kwiecień spodziewa się czausa murzy[593], posła chanowego, u siebie, będzie przez niego upominał się u chana o krzywdy wołoskie. Pan Skrzetuski poprzednio już zdał relację ze swego poselstwa i podróży oraz ze wszystkiego, co słyszał o Chmielnickim i jego na Sicz[594] ucieczce. Książę postanowił posunąć kilka pułków ku Kudakowi[595],
569
regimenta — dzis popr. forma M. lm: regimenty.
570
rekodajny — dworzanin, ktorego zadaniem bylo podawac reke pani czy panu przy wysiadaniu z powozu, wstawaniu itp.
571
hajduk (z weg.) — lokaj.
572
pajuk (daw.) — czlonek sluzby lub strazy przybocznej; lokaj.
573
zolnierzow — dzis popr. forma D. lm: zolnierzy.
574
Chorol — miasto na Poltawszczyznie, na lewym brzegu srodkowego Dniepru.
575
Zadnieprze — Lewobrzezna Ukraina, tereny na wschod od Dniepru, gdzie polozone sa np. Poltawa i Lubnie.
576
detyna (ukr.) — dziecko.
577
hajdamaka (z tur.) — buntownik, rozbojnik, uczestnik ktoregos z powstan chlopskich na Ukrainie w latach 1730–1770; tu: awanturnik, opryszek.
578
Tytus Liwiusz (59 p.n.e.–17 n.e.) — historyk rzymski.
579
pastorum convenarumque plebs transfuga ex suis populis (lac.) — tlum pasterzy i przybyszow, zbiegow ze swoich plemion.
580
Lubnie — miasto na Poltawszczyznie, na sr.-wsch. Ukrainie, rezydencja ksiazat Wisniowieckich.
581
towarzysz — tu: rycerz, szlachcic, sluzacy w wojsku.
582
wojlok (z tur.) — filc, gruby material ze zbitej welny.
583
My po bozej mylosti kniaz i hospodyn (ukr.) — my, z bozej milosci ksiaze i pan.
584
etc (lac. et caetera) — i tak dalej.
585
Koriat a. Michal Giedyminowicz (ok. 1306 - ok. 1365) — ksiaze nowogrodzki, syn Giedymina, wielkiego ksiecia litewskiego; stryj krola polskiego, Wladyslawa Jagielly.
586
Rurykowicze — potomkowie Ryryka; Ruryk (zm. 879) — wodz Waregow (wikingow), zalozyciel panstwa ruskiego (Rusi Kijowskiej i Nowogrodzkiej).
587
zolnierzow — dzis popr. forma D. lm: zolnierzy.
588
Woloszka — kobieta pochodzaca z Woloszczyzny; Woloszczyzna — panstwo na terenach dzisiejszej pld. Rumunii, rzadzone przez hospodara i zalezne od Imperium Osmanskiego.
589
trabant (daw.) — zolnierz strazy przybocznej.
590
hospodar — tytul wladcy Woloszczyzny, panstwa polozonego na terenie dzisiejszej pld. Rumunii, zaleznego od Imperium Osmanskiego.
591
Tatarzy budziaccy — Tatarzy zamieszkujacy w Budziaku; Budziak — kraina hist. nad Morzem Czarnym, pomiedzy Dniestrem a Dunajem.
592
Woloszczyzna — panstwo na terenach dzisiejszej pld. Rumunii, rzadzone przez hospodara i zalezne od Imperium Osmanskiego.
593
czaus murza (z tur.) — wysoki urzednik dworski, wyslannik.
594
Sicz Zaporoska — wedrowna stolica Kozakow Zaporoskich, oboz warowny na jednej z wysp dolnego Dniepru.
595
Kudak (nazwa z tur.) — twierdza nad brzegiem Dniepru, zbudowana w 1635 r. z inicjatywy hetmana Stanislawa Koniecpolskiego, nazywana „kluczem do Zaporoza”, dzis w granicach miasta Dniepropietrowska.