Podziemia. Joanna Pypłacz
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Podziemia - Joanna Pypłacz страница 23
Stojący obok Wiktor Serafin uśmiechnął się z zakłopotaniem.
– Szczerze mówiąc, to nie był skomplikowany zabieg – powiedział.
Jego głos brzmiał przyjemnie. Mateusz jednak od razu wychwycił pobrzmiewającą w nim pewność siebie.
– Grunt to delikatność – dodał Serafin, nieznacznie unosząc swe szerokie, lecz proporcjonalne brwi. – Z takimi końmi jak Feniks trzeba się obchodzić wyjątkowo delikatnie.
– Powiada pan, że pański sekret to delikatność… – podchwycił von Redlich, spoglądając na niego spod oka.
– Tak jest, panie baronie – potwierdził Wiktor. – Oczywiście w pracy z końmi należy mieć doświadczenie, ale owszem, delikatność pomaga, jak zresztą w wielu innych dziedzinach życia.
Uniósł przy tym lekko kieliszek szampana, który trzymał w ręku. Von Redlich natomiast zaczął się rozglądać po holu, po brzegi wypełnionym gwarzącymi gośćmi.
– Chyba nie przedstawiłem pana wszystkim moim przyjaciołom – stwierdził z zafrasowaną miną. – Trzeba to będzie nadrobić! O, widzę tu parę znajomych twarzy!
Z tymi słowami skierował się w stronę Tamary i Mateusza, niezmiennie zajętych swą niezręczną konwersację.
– Przepraszam, że państwu przerywam – zwrócił się do nich, jednocześnie przywołując gestem Wiktora.
– Clydesdale to bardzo wdzięczna rasa – szczebiotała panna Ewa. – I bardzo odporna na nasz zimny klimat!
– O ile się nie mylę, wywodzi się ze Szkocji, nieprawdaż? – zauważył weterynarz.
Wtem Von Redlich cofnął się o krok, chwycił go pod ramię i prawie siłą odciągnął od młodych rozmówczyń, które, gdy tylko mężczyźni trochę się oddalili, złapały się za ręce, a następnie wmieszały się w tłum, rozmawiając mocno ściszonymi, podekscytowanymi głosami.
– Pani Tamaro, chciałbym pani przedstawić mojego przyjaciela – powiedział dumnie, wykonując dyplomatyczny gest w stronę żony bankiera.
Wiktor ukłonił się elegancko. Przyjmując narzuconą sobie rolę w całym tym niespodziewanym spektaklu, ucałował wyciągniętą do siebie rękę w atłasowej rękawiczce.
– Wiktor Serafin – przedstawił się, odrywając wargi od jedwabnej powierzchni. – Czuję się zaszczycony.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.