Serce nie sługa. Tara Pammi
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Serce nie sługa - Tara Pammi страница 6
Wodził kostkami dłoni po jej plecach w górę i w dół; przypominało to grę na ulubionym instrumencie. Oddała się bez reszty jego pocałunkowi. Jej sutki ocierały się o jego aksamitną pierś, prowokując oboje do cichych jęków.
Dotyk jej ud był istną torturą. Zawsze traktowała swoje ciało jak narzędzie – rzeźbione i ćwiczone latami z bezwzględną determinacją. I dobrze jej służyło w trakcie kariery.
Teraz jednak straciła nad nim kontrolę. Im więcej Nikandros jej dawał, tym bardziej było spragnione.
Uniósł ją z podłogi, aż niemal cała do niego przylgnęła – ramionami, brzuchem. Czuła napór jego twardej męskości, a ból między nogami narastał coraz bardziej.
Nie miała pojęcia, kiedy ściągnął z niej majteczki; uświadomiła to sobie dopiero wtedy, kiedy wbił place w jej pośladki. Całując ją w szyję, naparł biodrem na jej łono.
Mia załkała, pragnienie przyprawiało ją niemal o obłęd.
‒ Proszę, Nikandros… – załkała, pozbawiona wszelkich hamulców.
Posadził ją na wysokim łożu i popatrzył na jej piersi z błyskiem pożądania w oczach. Zawsze odznaczała się smukłością lekkoatletki, biust też miała mały, ale gdy wziął go w dłonie i zaczął zmysłowo całować przesmyk między piersiami, poczuła się jak najbardziej seksowna kobieta na świecie.
Kiedy wziął w usta ciemny sutek i polizał go, wygięła się ku niemu z pełnym pożądania jękiem. Wciąż jej dotykał wargami, przyprawiając o rozkosz, która sięgała samego jej łona.
‒ Nie zniosę tego – wyszeptała.
‒ Ale dopiero zacząłem – odparł, napotykając jej wzrok.
Diabelski błysk w jego oczach sprawił, że zadrżała na całym ciele. Potem znów wziął w usta jej sutek i zrobił coś, czego nigdy nie wyobrażała sobie między kobietą a mężczyzną, a co przyprawiło ją o ogień.
Wstrząsały nią dreszcze, kiedy jego dłonie głaskały ją całą, od pleców do pośladków. Jej usta odnalazły jego biceps. Smakował jak niebo, gdy go lizała.
Jego palce rozsunęły fałdy jej łona.
‒ Proszę, Nik, teraz – powiedziała błagalnie.
Ale on zawładnął tylko jej ustami. Pocałunek był wilgotny i gorący, a ona z wolna odzyskiwała oddech, potem jednak znów zaczął podsycać jej pożądanie, raz za razem.
Penetrując jej wilgotne łono dwoma palcami.
Ssąc jej sutek.
Ilekroć zbliżała się do spełnienia, powstrzymywał ją, a ona powtarzała jego imię, błagając o uwolnienie.
Odsunął włosy z jej czoła, patrząc na nią wzrokiem pełnym wewnętrznego żaru.
‒ Czego chcesz? – spytała, drżąc na całym ciele.
Znowu musnął językiem jej sutek, przyprawiając o jeszcze większą wilgotność między nogami.
‒ Widzieć cię taką… twoje ciało, wilgotne i spragnione… ciebie, swoją niewolnicę w moim łóżku.
‒ Nienawidzę cię – rzuciła dla zasady, choć jej ciało wygięło się, kiedy poczuła jego język na pępku.
‒ Wiem – odparł z bezczelnym uśmiechem i zaczął ocierać się pokrytą zarostem brodą o skórę jej ud.
Wbiła mu palce w ramiona.
‒ Nikandros…
‒ Pozwól mi, Mia…
Rozsunął jej nogi, a ona otworzyła się cała dla jego wygłodniałych oczu. Zakłopotanie, wyczekiwanie, pożądanie – była istnym kłębkiem emocji.
Jej uda zadrżały, gdy pochylił głowę i polizał przeciągle jej wilgotne fałdy.
Wsunęła mu palce we włosy, oddając się rozkoszy, o jaką przyprawiał ją jego ruchliwy język. Wiła się i jęczała, ale trzymał ją mocno.
W chwili, gdy zaczął ssać jej wrażliwe ciało, Mia nie wytrzymała, doznając przyjemności tak intensywnej, że w jej oczach pojawiały się na przemian ciemność i światło. Poczuła na policzkach łzy.
Obrócił ją na brzuch i podciągnął do góry, aż opierała się na kolanach i dłoniach. Włosy opadły jej na twarz, ograniczając pole widzenia. Wciąż dyszała po tamtym spełnieniu.
Przyciągnął ją do siebie dłońmi zaciśniętymi na jej biodrach.
Zastygła, świadoma tej tak intymnej pozycji.
Pochylił się nad nią i dotknął ustami jej ramienia. Jego twarda męskość wbijała się w jej pośladki. Mia drgnęła gwałtownie, słysząc jego chrapliwy oddech.
‒ Nie podoba ci się? – spytał i pocałował ją, gryząc skórę.
Każdy skrawek jej ciała płonął pożądaniem, jakby było stworzone tylko dla tego jednego celu, tylko dla tego mężczyzny.
Oblizała wargi, starając się przemienić myśli w słowa.
‒ Nie wiem.
Od razu wyczuła, że nie podoba mu się ta odpowiedź.
Przesunął palcem wzdłuż jej kręgosłupa aż do rozwarcia między pośladkami; poczuła, jak ją całuje; czerwieniła się i płonęła na przemian. Bolały ją ręce, a ciało wydawało się obce.
Posłyszała dźwięk rozdzieranej paczuszki, potem szelest naciąganej prezerwatywy.
‒ Sprawię ci rozkosz. Ufasz mi?
Oddychając z trudem, skinęła głową.
‒ Powiedz to – nakazał.
‒ Ufam ci, Nikandrosie. Bardziej niż komukolwiek.
Wszedł w nią jednym pchnięciem, które rozpaliło jej nerwy.
‒ Ale jesteś ciasna. – Znieruchomiał. – Powiedz, że wszystko w porządku.
Najpierw pojawiło się bolesne, osobliwe doznanie.
‒ Ja… To wydaje się.. dziwne, ale… jakbym była pełna.
Pochylił się nad nią, szepcząc czułości, które przyprawiały ją o łzy.
Nie oczekiwała od niego czułości. Jakby była zbyt krucha, by mógł wykorzystywać ją tak, jak chciał. Pragnęła być dla niego kobietą.
Zaczęła z wolna poruszać biodrami, dostosowując