Perfumy. Beata Hoffmann
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Perfumy - Beata Hoffmann страница 6
Oczywiście należy też wskazać na zjawisko świadomego zapamiętywania woni. Warto w tym miejscu przywołać badania prowadzone przez Henry’ego Adamsa, który stawiał pytanie o to, jakie zapachy zapamiętujemy z własnej woli. Interesował go też proces przywoływania i ponownego przeżywania znajomych woni. Jak się okazuje, pamięć „proustowska” funkcjonuje w sposób mimowolny: nie mamy kontroli nad tym, co się w niej utrwala ani co się z niej wydobywa. Z pamięci węchowej Adamsa można skorzystać w dowolnie wybranym momencie, tym samym lepiej sprawdza się jako medium służące do przechowywania wspomnień74.
Ciekawym zjawiskiem jest z pewnością umiejętność rozpoznawania przez matki swojego potomstwa właśnie po zapachu, podobnie jak od pierwszych dni życia dzieci zapamiętują i odróżniają zapach matki75.
Trudno podważyć oczywistość faktu, że zapach oddziałuje na zachowania ludzi i na relacje między nimi. Wpływa na odbiorcę zarówno bezpośrednio, wzbudzając konkretne reakcje fizjologiczne, jak i pośrednio, wywołując określone skojarzenia i spostrzeżenia.
1.4
Przestrzeń społeczna a zapach
Nawet jeśli poznanie przez węch uchodzi za czynność pierwotną – nie tylko nieelegancką, ale niemal zwierzęcą – to w ostatnich czasach obserwujemy stopniowy wzrost świadomego oddziaływania na ten zmysł, a zmiany cywilizacyjne prowadzą do eliminowania z przestrzeni publicznej woni nieprzyjemnych i nasycania jej zapachami przyjemnymi76. Zjawisko to Marek Krajewski nazywa „aromatyzacją kultury”, rozumianą jako trend kultury popularnej, uwrażliwiający konsumentów na obecność zapachów w ich otoczeniu, usiłujący wyposażyć ich w narzędzia interpretacyjne umożliwiające doświadczanie i „rozumienie” tego rodzaju bodźców, trend zachęcający i uczący przyjemności ich doznawania oraz wyposażający w osmologiczny wymiar wszystko to, co dotąd było bezwonne77. W praktyce proces ten polega przede wszystkim na znajdowaniu innych niż wcześniej zastosowań dla zapachów, na czynieniu ich niezbędnym elementem większości towarów, na tworzeniu nowych technologii reprodukowania i przesyłania zapachów na odległość, na kreowaniu dotychczas nieznanych form rozrywki, w których podstawą przyjemności jest konsumowanie woni i granie nimi78.
Warto oczywiście pamiętać, że przykłady powszechnej obecności woni w przestrzeni społecznej występowały już w wielowiekowej historii człowieka i jego środowiska kulturowego, a bodźce zapachowe przez wieki z różnym nasileniem stawały się jednym z kulturowych znaków. Warto też zwrócić uwagę na dwa aspekty wspomnianego zjawiska, z których jeden polegał na oczyszczaniu przestrzeni publicznej z zapachów nieprzyjemnych, a drugi na zabiegach mających na celu upachnienie tego otoczenia. O ile pierwsze z tych zadań rzeczywiście stało się możliwe dzięki odkryciom techniki, medycyny i zmianie w sferze obyczajów, o tyle drugie występowało w kulturze przez wszystkie niemal wieki. Już w najdawniejszych okresach substancje zapachowe stosowane były nie tylko do celów osobistych, ale też do aromatyzacji otoczenia społecznego. Oczywiście wiele pachnideł używano, aby zatuszować niemiłe wonie towarzyszące brakowi higieny i braku możliwości ograniczenia działania bakterii na wydzieliny gruczołów człowieka, powodujące odór wydzielin ludzkich. Nie był to jednak jedyny powód. Wystarczy choćby wspomnieć o mistyczno-obyczajowym zastosowaniu aromatów, silnie rozpowszechnionym w kulturze Wschodu, jak również wśród wielu plemion.
W książce tej, nawiązując przede wszystkim do zjawisk zachodzących w kręgu kultury zachodniej, nie stawiam sobie za cel charakterystyki osmologicznych znaczeń i preferencji w kulturze w ogóle, ale jedynie w wąskim fragmencie, nawiązując do publikacji klasyków przedmiotu, pragnę krótko przedstawić, w jaki sposób konstrukcje olfaktoryczne pomagają nadać sens rzeczywistości i temu, co się dzieje w otoczeniu innych kultur. W dżungli Andamanów mieszkańcy konstruują swój kalendarz według cyklu kwitnienia różnych wonnych roślin79. Wśród uprawiających rolę i hodujących bydło etiopskich plemion Dassanech rytm życia jest również następstwem zapachów. Tym razem nie są to już wonie kwiatowe, a zapachy będące wynikiem następujących po sobie sezonów: wypalonej trawy, spękanej słońcem ziemi czy padającego niezwykle rzadko deszczu80. Rdzenni mieszkańcy Nowej Gwinei – ludy Umeda – wierzą, że zapach może dać im wiedzę o rzeczach niedostępnych dla oka81. Do dziś tak częste pytanie o samopoczucie w kulturze Zachodu jest wśród Ongee pytaniem o stan nosa82. W Indiach tradycyjna metoda pozdrowienia polega na powąchaniu czyjejś głowy, o czym mówią Księgi Wedy83. O niezwykłych właściwościach „woni duszy” przekonują członkowie plemion Temiar z Półwyspu Malajskiego84. W kulturze Chin zapachy korespondują ze smakami, smaki z kolorami, a te z kolei z dźwiękami muzyki itp.85 Wonne substancje odgrywają ważną rolę w obrzędach religijnych, ceremonii narodzin, zaślubin czy pochówków. Mimo że rytuały olfaktoryczne różnią się między sobą, można wyodrębnić też wspólne wielu wierzeniom. Męskie rytuały inicjacji czy pokwitania kobiet zawierają istotny element woni i bywają takie same w wielu kulturach, podobnie jak rytuały związane są z pokonywaniem chorób86.
Z oddziaływaniem na zmysł węchu spotykamy się także w wielu obszarach kultury Zachodu. Rytuały odwołujące się do wrażeń olfaktorycznych i do symboliki olfaktorycznej związane były i są często nadal z ogromną sferą aktywności człowieka, podobnie jak zastosowanie leczniczych właściwości wielu aromatycznych substancji. Z tego względu warto przyjąć, że mimo iż aromatyzacja kultury nie jest zjawiskiem wyłącznie ostatnich dziesięcioleci, to z pewnością nasiliła się wtedy obecność miłych woni w przestrzeni publicznej, dyktując tym samym nowe kanony jej estetyzacji.
Próby wzbogacenia tradycyjnych form rozrywki o zapachowy wymiar pojawiły się w latach pięćdziesiątych XX wieku. W kilku amerykańskich kinach próbowano wówczas wprowadzić nowy zabieg, o nazwie Smell-o-Rama lub Aroma-Rama87. W 1954 roku zgłoszono do urzędu patentowego opis urządzenia (Aroma-Rama), w którym pojemniki z zapachami znajdowały się na talerzu obrotowym. Zsynchronizowana z filmem elektroniczna ścieżka zapachowa uruchamiała talerz, który umieszczał odpowiedni pojemnik pod wylotem rurki, ta zaś wciągała aromat i wpompowywała go na salę kinową przez przewody zamocowane na oparciach foteli. Zapachy w postaci płynów filtrowano, aby usunąć cięższe nuty i zapobiec ich zbyt długiemu utrzymywaniu się na sali kinowej. Żeby pomóc w oczyszczaniu powietrza między kolejnymi zapachami, jeden z pojemników zawierał specjalny „neutralizator”88. Pierwsze próby wprowadzenia zapachu do filmów sięgają jednak początków kina niemego. Pomysłodawcą był Samuel „Roxy” Rothafel (1882–1936), legendarny impresario filmowy, który kierował nowojorskimi kinami Rialto czy Strand89. Kolejne próby sięgały 1906 roku i poprzedziły wprowadzenie do filmu dźwięku. Polegały one na pozostawieniu w pobliżu elektrycznego wentylatora kłębka waty nasączonego olejkiem różanym. Następne wysiłki wzbogacenia tradycyjnych form rozrywki o zapachowy wymiar przypadły na lata dwudzieste i trzydzieste
73
A. Gilbert,
74
75
M. Scheldit, C. Genzel,
76
M. Bugajski,
77
M. Krajewski,
78
79
A.R. Radcliffe-Brown,
80
C. Classen, D. Hoves, A. Synnott,
81
82
V. Pandya,
83
J.J. Meyer,
84
G. Reichel-Dolmatoff,
85
C. Classen, D. Hoves, A. Synnott,
86
Więcej na ten temat:
87
System automatycznego uwalniania woni opracowany przez amerykański koncern General Electric. Więcej na ten temat: M.T. McGee, Beyond Ballyhoo.
88
Więcej na ten temat:
89
T. Ramsaye,