Szkoła Bogów. Бернар Вербер
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Szkoła Bogów - Бернар Вербер страница 2
2. KIM JESTEM?
Kiedyś byłem istotą śmiertelną. Potem byłem aniołem. A teraz czym się stanę?
3. ENCYKLOPEDIA: NA POCZĄTKU (ciąg dalszy)
…I Kosmiczne Jajo wybuchło.
Stało się to w roku 0, miesiącu 0, dniu 0,
godzinie 0, 0 minut, 0 sekund.
Wskutek działania drugiej siły skorupka
pierwotnego jaja rozpadła się na dwieście
osiemdziesiąt osiem kawałków.
Siła „D”, force de Division – siła Podziału.
Podczas wybuchu wytrysnęło światło, ciepło
i wielki obłok pyłu, który jak błyszczący
proszek rozsypał się w ciemnościach.
Powstał Nowy Wszechświat.
Rozprzestrzeniające się cząsteczki tańczyły
w rytm rozpoczynającej się symfonii czasów.
4. PRZYBYCIE
Lecę.
Czysty umysł, pokonuję przestrzeń z prędkością
mojej myśli.
Opuściłem Imperium Aniołów, ale dokąd lecę?
Unoszę się spokojnie.
Przede mną jakiś blask.
Ten blask fascynuje moją duszę. Czuję się jak motyl,
przyciągany światłem płomienia.
W gwiezdnej próżni zauważam samotną planetę.
Ma dwa słońca i trzy księżyce.
Moja dusza pokonuje jej atmosferę i czuję,
że zostałem wessany przez jej powierzchnię.
Spadam.
Niespodzianka: nie ma siły nośnej.
Wzywa mnie grawitacja.
W dole zbliża się ocean, przygotowując swą taflę
na moje przyjęcie.
Podczas spadania krzepnę. Moja skóra matowieje.
Najpierw stopy, potem nogi, dalej ręce i twarz.
W miejsce półprzejrzystej powłoki
pojawia się różowa i nieprzezroczysta skóra.
Moje palce u stóp czują uderzenie.
Z wielkim trzaskiem rozbijam turkusowe lustro.
Jestem w wodzie.
Jest zimna, kleista, nieprzyjemna.
Nie mogę złapać tchu. Duszę się.
Co się dzieje? Potrzebuję… powietrza.
Walczę. Muszę koniecznie wypłynąć.
Słona woda szczypie w oczy. Zaciskam powieki.
Szamoczę się. Wreszcie wydostaję się na powierzchnię,
łykam ogromny haust powietrza i, co za ulga,
udaje mi się wyjść z wody.
Oddycham.
Początkowo odczuwam paniczny strach,
ale za chwilę uczucie to staje się prawie przyjemne.
Opróżniam płuca, by na nowo napełnić je powietrzem.
Wdech, wydech. Przypomina mi to pierwszy haust
powietrza podczas moich ostatnich narodzin
w ludzkim ciele. Powietrze, ów pierwotny narkotyk,
bez którego nie można się obyć.
Moje pęcherzyki płucne pęcznieją.
Otwieram oczy i widzę niebo.
Chciałbym polecieć tam, wysoko,
lecz pozostaję przytłoczony własnym ciężarem.
Wokół mojej duszy czuję ciało i ta dusza teraz mi ciąży.
Czuję sztywność kości, wrażliwość skóry,
i wtedy pojawia się przerażająca myśl.
Nie jestem już aniołem. Czyżbym stał się „istotą ludzką”?
5. ENCYKLOPEDIA: NA POCZĄTKU (ciąg dalszy)
…Minęło zaledwie kilka sekund, a już niektóre
cząsteczki zaczęły gromadzić się, ulegając
działaniu trzeciej siły.
Siły „A”, force d’Association – siły Łączenia.
Cząsteczki Neutronów, reprezentujące siłę
Obojętną, połączyły się z naładowanymi
dodatnio cząsteczkami Protonów,
tworząc jądro.
Cząsteczki Elektronów, naładowane ujemnie,
krążyły wokół jądra, zapewniając mu
doskonałą równowagę.
Trzy siły wspólnie znalazły swoje miejsce oraz swoją odległość, tworząc bardziej złożoną
jednostkę, pierwsze wyobrażenie siły Łączenia: Atom. Od tej chwili energia poczęła przekształcać się w materię.
Był to pierwszy skok w ewolucji. Tymczasem