Wyśniona miłość. Magda Kaczmarczyk
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Wyśniona miłość - Magda Kaczmarczyk страница 7
– Dobra, już dobra, tylko mi się nie rozpłacz – powiedziała Mirella. – Jutro o siódmej bądź u mnie, a poznasz czarującego, przystojnego i tajemniczego Piotra. Pa – i rozłączyła się.
Agatę przeszedł dreszcz. Wkraczała w świat magii i chociaż tak bardzo o tym marzyła, teraz obleciał ją strach. A co jeśli ten facet popatrzy na nią i będzie znał wszystkie jej tajemnice? Albo od razu powie, że ona się do tego nie nadaje? Przeleciała w myślach swoje życie w poszukiwaniu wstydliwych tajemnic, ale na szczęście nie znalazła nic naprawdę obciachowego. No, może była jedna rzecz, ale wyciąganie jej na światło dzienne byłoby niegrzeczne i zbyt intymne. A co, jeśli ten facet jest jasnowidzem i zrobi jakąś niewybredną uwagę, żeby wiedziała, że on już wie? No chyba wtedy od razu by stamtąd wybiegła i już nigdy nie wróciła.
Położyła się spać, ale cały czas myślała o jutrzejszym dniu i oczywiście jej się przyśnił.
Weszła do domu Mirelli, ale było tam jakoś ciemno i chłodno. Paliło się dużo świeczek, a na sofie siedział wysoki, opalony blondyn o czarnych oczach i szpiczastym nosie. W jego twarzy było coś niepokojącego. Agata ostrożnie weszła do środka, ale drzwi zamknęły się zaraz za nią, odcinając ewentualną drogę ucieczki. Wystraszona obejrzała się za siebie i zobaczyła, że przy drzwiach stoi Mirella, ale wygląda inaczej niż zwykle. Ubrana w dziwne ciuchy wyglądała jak ksiądz albo jakaś kapłanka odprawiająca rytuały. Uśmiechała się do Agaty, ale nie był to uśmiech serdeczny, raczej drwiący. Gdy Agata chciała otworzyć drzwi Mirella pchnęła ją w stronę Piotra, a ten szeroko otworzył ramiona.
– Witamy naszą dziewicę – powiedział, gdy Agata wpadła prosto w jego ramiona. Próbowała się wyrwać, ale Piotr trzymał ją w żelaznym uścisku. Dopiero teraz Agata zauważyła, że w pokoju stoi ogromny stół przykryty białym prześcieradłem. Mirella podeszła do niego i pokazała Piotrowi, żeby położył Agatę. Ten bez najmniejszego problemu wziął ją na ręce i położył na stole. Agata chciała krzyczeć, chciała się wyrywać, ale była jak sparaliżowana, nie mogła się ruszyć. Mirella wzięła nożyczki i przecięła ubranie Agaty wzdłuż jej ciała. Agata z przerażeniem zauważyła, że ma na sobie białą, długą, luźną suknię, a nie jeansy i koszulkę. Piotr wziął do ręki długi nóż, a Mirella posypała goły brzuch Agaty jakimś proszkiem. Agata patrzyła jak proszek wżera się w skórę i wyskakują bąble, które pękają i pojawia się krew. Cały czas próbowała się wyrwać, ale z przerażeniem stwierdziła, że jest przywiązana do stołu. Ostatnią deską ratunku był wrzask.
– Nie jestem dziewicą! – wrzeszczała na całe gardło – Słyszycie, zostawcie mnie, nie jestem dziewicą! – tak wrzeszczała i płakała, aż w końcu się obudziła.
Nad jej łóżkiem stał Maciek.
– Ty, siostra, wszystko gra? – zapytał – Teraz, to już chyba wszyscy w promieniu dwóch kilometrów wiedzą, że nie jesteś dziewicą. Zawsze mi się wydawało, że takie rewelacje zostawia się dla siebie… – wzruszył ramionami.
Agata potrząsnęła głową.
– Przepraszam, ten sen był taki realny. Znaczy, że głośno krzyczałam? – zapytała zawstydzona.
– Darłaś się na całą chałupę – stwierdził z przekąsem Maciek. – Masz szczęście, że starych nie ma w domu, bo byś miała szlaban do końca życia.
Agata odetchnęła z ulgą.
– Kurcze, ten sen był niesamowity, chcesz, żebym ci go opowiedziała?– zapytała.
– Nie, dziękuję, spieszę się – stwierdził Maciek. – Twoje życie erotyczne mnie nie interesuje, a poza tym wiedziałem, że nie jesteś dziewicą – oświadczył i wyszedł.
Agata zerwała się z łóżka i pobiegła za nim.
– Skąd wiedziałeś? – Dopytywała się.
Maciek odwrócił się do niej i stwierdził, że wygląda ślicznie, w krótkiej koszulce, z rozwianymi włosami i na bosaka, jak Pocahontas.
– Jesteś dla mnie jak otwarta książka – oświadczył.
– Jasne – mruknęła Agata i wycofała się do swojego pokoju. Tym razem Maciek poszedł za nią.
– To było z Rafałem, jakieś dwa lata temu – powiedział.
Agata wytrzeszczyła oczy ze zdziwienia.
– A ty skąd o tym wiesz? – zapytała.
Maciek roześmiał się.
– A co by był ze mnie za starszy brat, gdybym nie pilnował ukochanej siostrzyczki.
– Ale nie upilnowałeś – z dumą powiedziała Agata.
– Pozwoliłem ci na to. Ten chłopak był w porządku – rodzicielskim tonem oświadczył Maciek.
– Ale z ciebie mamuśka – Agata pokiwała głową z niezadowoleniem. – Nie wtrącaj się więcej w moje sprawy. To nie twój interes z kim sypiam – zdenerwowała się, bo dotarło do niej, że Maciek ją kontroluje.
– Przepraszam, już tego nie robię – odpowiedział ze skruchą – ale wtedy wydawało mi się, że potrzebujesz mojej opieki. Teraz wiem, że świetnie radzisz sobie sama. Dobra, siostra, gadu-gadu, a ja naprawdę muszę lecieć. Trzymaj się i nie opowiadaj na mieście, że już nie jesteś dziewicą – Maciek pocałował Agatę w czółko i pobiegł w swoją stronę.
Agata zaczęła się zastanawiać nad swoim snem i dzisiejszym spotkaniem.
– Kurcze, a co jeżeli to był proroczy sen? – pomyślała ze strachem. Nie miała nawet do kogo zadzwonić, oprócz Mirki nie znała nikogo, kto mógłby jej wytłumaczyć ten sen. Gorączkowo szukała w myślach co zrobiła z sennikiem, który kiedyś zakupiła w celach naukowych. Przypomniało jej się jednak, że wyrzuciła go na śmietnik po konfrontacji z Mirellą.
– Internet – Agacie przypomniało się, że przecież tam jest wszystko. Odpaliła laptopa i weszła na stronę jakiegoś sennika. – Dobra, od czego zaczynamy? – sama siebie zapytała – Stół ofiarny – wystukała na klawiaturze – w twoim życiu zachodzą zmiany, być może odejdzie przyjaciel – przeczytała – Co to za pierdoły? – gadała sama do siebie. – Agata nie poddawaj się, to ważne – podtrzymywała siebie na duchu. – Krew – znowu wstukała w sennik – odwiedzi cię krewny. – Co? – była coraz bardziej skołowana – Dobra, ostatnia próba – powiedziała znowu do siebie – wrażenie płonącego ciała – wpisała, ale nie było takiego hasła, było za to płonące ciało – Dobra, niech będzie – westchnęła i nacisnęła enter – możesz zostać okradziony – wyczytała. Westchnęła i wyłączyła internet.
– Trudno – pomyślała sobie w duchu – jak mam być złożona w ofierze, to widocznie taka była moja droga –