Król. Szczepan Twardoch
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Król - Szczepan Twardoch страница 24
Spojrzałem. Na tyle głowy Pantaleona Karpińskiego znajdowała się twarz. Mniejsza niż dorosła, o zamkniętych oczach i smutnych, skrzywionych ustach. Na górnej wardze i w miejscu, gdzie miał się znajdować podróbek, wyrastały rzadkie włosy czarnego zarostu, podobnego do tego, jaki zaczął się pojawiać na mojej twarzy parę lat temu.
Zesztywniałem. Wiedziałem, co się ze mną dzieje: oto wstąpiłem do otchłani. Dotknąłem stóp Boga. A może źle pamiętam. Może wtedy tylko się bałem, otchłań przyszła później. Nie wiem.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.