Nie!. Stanisław Cat-Mackiewicz

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Nie! - Stanisław Cat-Mackiewicz страница 12

Жанр:
Серия:
Издательство:
Nie! - Stanisław Cat-Mackiewicz

Скачать книгу

że nasze pismo jest narzędziem walki z Niemcami, należy do narzędzi wojny przeciw Niemcom. Zarzut, że propagandziści niemieccy wykorzystywali moje artykuły, również mnie dziwi. Przede wszystkim znam tylko jeden wypadek, a mianowicie zacytowanie mego artykułu o swobodę słowa przez wydawanego przez władze niemieckie „Gońca” w Krakowie. Zacytowanie tego artykułu nie mogło przynieść Niemcom wiele korzyści, obrazował on stosunki prasowe w Wielkiej Brytanii, przynosił echo dyskusji politycznej wśród wolnego społeczeństwa korzystającego ze swobód konstytucyjnych. Poza tym, któż może się ustrzec od wykorzystania jego zdań przez propagandę niemiecką? Goebbels i jego ajenci wykorzystują w celu propagandowym nawet przemówienia premiera Churchilla i innych członków rządu brytyjskiego, a w tej liczbie i p. Brendana Brackena, nie mówiąc już o artykułach prasowych. Nasza prasa, to jest tak samo angielska, jak polska, jak prasa innych narodów zjednoczonych, czyni to samo w stosunku do niemieckich wodzów i niemieckiej prasy. Było tak i będzie zawsze, od kiedy istnieje i istnieć będzie propaganda podczas wojny.

      A wreszcie, to, co p. Brendan Bracken nazywa sianiem niezgody pomiędzy sojusznikami, jest tylko powściągliwą obroną praw naszego narodu wobec niczym niepohamowanych ataków prasy sowieckiej.

      Gdzież mamy się bronić, jeśli nie w kraju naszego alianta i w kraju tradycyjnej swobody słowa?

      B.

      Notatki polemiczne

      Uwaga na czasie. Za czasów dawnej Rzeczypospolitej rząd państwa składał się w równej ilości z ministrów Korony i Litwy. Za niepodległego państwa polskiego w okresie 1919–1939 nikomu nie przychodziło do głowy formować rządu na podstawie reprezentacji prowincjonalnej, ale były to czasy, w których także nikt nie myślał o zgodzie na linię demarkacyjną lub o wymianie czy oddawaniu naszych terytoriów. A jednak w tych rządach zasiadali zawsze przedstawiciele Ziem Wschodnich w dostatecznej ilości, na siedmiu premierów za rządów marszałka Piłsudskiego czterech pochodziło z Wilna, ze Lwowa lub z Kresów Wschodnich. Sejm i senat posiadały w swym łonie tylu przedstawicieli Ziem Wschodnich, ilu na nie wypadało z liczby ludności. Emigracyjna Rada Narodowa członków urodzonych na terenie byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego posiada tylko dwóch, z których jeden wzdycha do wspólnej z Rosją suwerenności państwowej, a więc rzecz jasna nie może być uważany za wyraziciela przekonań politycznych Ziem Wschodnich, a raczej za postać ekscentryczną. W rządzie stosunek jest jeszcze bardziej skandaliczny. Na trzynastu ministrów tylko jeden jest przedstawicielem Ziem Wschodnich, a jest nim p. Romer, żywy przykład, do czego prowadzą konsekwencje linii politycznej Pertinax–Stroński. Innymi słowy: Ziemie Wschodnie od trzech lat stanowią główne zagadnienie naszej polityki, ale udział przedstawicieli tych ziem w rządzie i nawet w Radzie Narodowej prawie równa się zeru.

      Są to fakty, na które mało dotychczas zwracało się uwagi. Ale gałąź nauki, którą nazwijmy psychologią wypadków dziejowych, zainteresuje się zapewne tymi faktami.

      To, że w naszym rządzie nie ma przedstawiciela Ukraińców ani Białorusinów, stanowi osobny bolesny rozdział.

      Minister Kot. Na czarnej liście rządu sowieckiego znalazł się także minister Kot. Wygląda to na tragikomiczne qui pro quo. W polskim Londynie ciągle się słyszy o p. Kocie jako o zwierzchniku p. Litauera, protektorze osób, pism czy klik prosowieckich. Kariera polityczna ministra Kota usprawiedliwia trawestację przysłowia: Oto się taki narodził, który wszystkim nie dogodził.

      Przypisy

       O ty, coś się na chwilę nie rozstawał z chwałą! Pamiętam maj w Paryżu i wieczór upalny,Gdy nie chciał nikt uwierzyć w to, co już się stało, I kiedy szedłem płakać pod Łuk Tryumfalny.

      Jam odtąd nigdy Twego nie wzywał nazwiska,

       Lecz jak Cię dziś nie wołać, gdy Wilno się pali,

       I milion znów bagnetów wśród dróg naszych błyska,

       I słychać znów w Warszawie armaty Moskali.

      Więc znów idź przed nami Ogromna Osobo,

       I patrzaj w ciemną przyszłość przez swe oczy siwe,

       A my w nieszczęściu idziemy za Tobą,

       Ażeby znów czynić rzeczy niemożliwe.

      Jan Lechoń

      Wiersz powyższy, pióra najznakomitszego z naszych poetów żyjących, ukazał się w amerykańskim „Tygodniku Polskim” w dniu 16 stycznia 1944 roku. Zamieszczamy go ze względu na wczorajszą datę imienin Wielkiego Marszałka.

      Przemówienie Churchilla

      Sytuacja polityczna nasza nie zmieniła się od przemówienia premiera Churchilla w dniu 22 lutego 1944 roku. Czym było to przemówienie dla Polski? – Formalnie nie było postawieniem Polsce warunków pokoju, gdyż Polska nie jest państwem walczącym po tamtej stronie, jak Finlandia czy Rumunia, lecz członkiem koalicji państw sprzymierzonych. Ale Polska ma zerwane stosunki dyplomatyczne z Rosją sowiecką i wobec tego warunki zgody polsko-sowieckiej zbliżają się nawet pod względem formalnym do typu warunków pokojowych. Jak zwał zresztą, tak zwał, dość, że warunki, które były

Скачать книгу