Od kultury "ja" do kultury "siebie". Roma Sendyka

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Od kultury "ja" do kultury "siebie" - Roma Sendyka страница 5

Od kultury

Скачать книгу

rel="nofollow" href="#n39" type="note">39 z 27 paragrafu. Das Man wskazywało na stan poddawania się wpływom innych, temu, co zostało uśrednione w „bezosobowe i przeciętne”40:

      Się ma samo własne sposoby bycia. Wspominana tendencja współbycia, którą nazwaliśmy zdystansowaniem, opiera się na tym, że wspólne bycie jako takie troska się o przeciętność. Stanowi ona egzystencjalny charakter Się. Temu Się w jego byciu chodzi z istoty o nią. Dlatego utrzymuje się ono faktycznie wśród przeciętności tego, co przystoi, co się akceptuje i odrzuca, co się uważa za sukces i porażkę. Ta przeciętność, wyznaczająca wszystko, na co można i wypada się odważyć, pilnie zważa na wszelkie wybijające się wyjątki. Każda przewaga zostanie po cichu zniwelowana.

      W podobnej funkcji Się trafia do zbioru opowiadań/powieści Edwarda Stachury z 1977 roku: „Czas umarł na czas. Ja umarło na ja. Nie ma ja. Się jest. Się jest się. Się jest duch. Się jest nikt”41.

      Z powyższego zestawienia pomysłów pochodzących z różnych źródeł i z odmiennych inspiracji wynika dla mnie coś w rodzaju migotliwej hipotezy w sprawie istnienia pewnej ogólnej, niewyartykułowanej dążności. Cóż jest – pytam – tak uwodzicielskiego w formule zaimka zwrotnego, że próbujemy jego użyteczność, szukając w nim określenia dla wciąż niedoskonale opisanego zjawiska istnienia jednostki? Znajdując w przytaczanych tekstach więcej hipotez niż tez, rozpoczynam poszukiwania w innym obiegu idei. Skoro słownik nie został ustalony, początkowo będę posługiwać się terminami „z importu”, bez tłumaczenia, prowadząc czytających do miejsca, w którym wyjaśnię podjęte decyzje terminologiczne, ujawnione już w tytule.

      2. SELF W TRADYCJI SOCJOLOGII42

      Wyjściowym stanowiskiem pozwalającym wprowadzić kategorię self do dyskursu socjologii w postaci odrębnego terminu jest założenie, że „powszechną i podstawową naturą” człowieka jest „samorozumienie”43, a czynność ta domaga się nazwania, analizy i interpretacji. Socjologiczny dyskurs na temat self wyrasta z tradycji amerykańskiego pragmatyzmu i wypracowanego tam empirycznego ujęcia jednostki – bytu egzystującego w społeczeństwie, świadomego siebie i doświadczającego świata. Taka definicja jest oczywiście z gruntu antytranscendentalna, dzięki czemu self tak dobrze wpisuje się w późnonowoczesną krytykę kartezjańskiego cogito.

      Za założenie wyjściowe mogłoby posłużyć przekonanie, iż człowiek jest dla siebie zarówno podmiotem, jak i przedmiotem działań i rozpoznań. Działanie nakierowane „na świat”, egzogeniczne, które wydaje się konstytutywne dla jednostki, ma ciągle, nieustannie innorodne tło. Pozostaje w przeplocie z czynnościami, które nie mogą wyrwać się „ku światu”, a które – jak do jądra, centrum działania grawitacji – są ściągane na powrót do źródła, które je zainicjowało. Ruch ten ma charakter kolisty, zwrotny – stąd jego terminologiczna reprezentacja idealnie wyraża się zaimkiem zwrotnym. Przyjmowanie pozycji obiektu dla samego siebie jest czynnością tego samego typu, co odniesienie siebie do innych. W ten sposób siebie staje się konstrukcją społeczną, a jego wytworzenie zależy od – jak określił to myśliciel uważany za twórcę teoretycznego ujęcia kategorii self, George Herbert Mead – społecznej interakcji (1934)44. Słowo reflexivity, oznaczające zwrotność (refleksywność), ale i refleksyjność, zdolność do autoanalizy, staje się kluczem do tej teorii, której fundamenty kształtowały prace Charlesa S. Peirce’a, Williama Jamesa i Johna Deweya. James określił owe dwa przejawy refleksywnego podmiotu za pomocą zaimków osobowych: I (ja – w polskim tłumaczeniu „ja” podmiotowe) oznaczało aspekt poznający, Me (mnie – tu w przekładzie „ja” przedmiotowe) – aspekt poznawany: „(…) W całym moim ‘ja’, niejako podwójnym, częściowo poznawanym, a częściowo poznającym, będącym po części przedmiotem, a po części podmiotem, wyodrębnić należy dwa aspekty, z których jeden możemy w skrócie nazwać ‘ja’ przedmiotowym, a drugi – ‘ja’ podmiotowym”45. Tak wyznaczony empiryczny podmiot realizował swe działania w trzech wymiarach: materialnym (forma cielesna i otaczające ją obiekty fizyczne), społecznym (świadomość jednostki dotycząca jej oceny w oczach innych) i duchowym (część jednostki odpowiedzialna za prywatne myśli i uczucia) – w zależności od drugiego bieguna relacji, w które wchodził.

      Charles Horton Cooley rozwinął powyższe pomysły w pracy Human Nature and the Social Order (1902), gdzie akcentował powszedni charakter self – to stan dostępny wszystkim, ujawnia się w codziennych wydarzeniach, jest powszechny przez swą dostępność i łatwość intuicyjnego ujęcia. Koncepcja self jest znacząco inna od sprofesjonalizowanych ujęć tożsamości formułowanych w językach filozofii moralnej i metafizycznej („Warto na początku stwierdzić, że w niniejszej dyskusji poprzez słowo self będzie rozumiane po prostu to, do czego odnoszą się w codziennej konwersacji zaimki pierwszej osoby liczby pojedynczej: ja, mnie, mój, mój własny, ja sam”)46. To pochodna prostego „samoodczucia”, nie zaś wyspecjalizowanych ujęć z filozoficznych dyskusji, mająca swe źródło oczywiście w ciele, które – wedle Cooleya – stanowi zwornik, podstawę naszych codziennych odniesień do siebie.

      Koncepcja self powstającego z odnoszenia się do siebie, świata i innych znalazła rozwinięcie w wykładach George’a Herberta Meada (redagowanych i podanych do druku przez jego uczniów z University of Chicago). W mniejszym stopniu oparte na zachowaniach instynktownych niż self Cooleyowskie, bardziej uzależnione od czynności społecznych47, definiowane w latach trzydziestych self Meada również – jak to miało miejsce u Jamesa – nie było strukturą jednorodną. Podobne terminy konceptualizowane jednak były przez filozofa inaczej: me oznaczało „aspekt przedmiotowy” – self uspołecznione, zbiór uwewnętrznionych postaw innych; I było zaś określeniem dla „aspektu podmiotowego” – zespołu osobistych pragnień, potrzeb odróżniających jednostkę od innych jednostek, stanowiło źródło potencjalnych konfliktów z postawami i zasadami funkcjonującymi na zewnątrz podmiotu48. Mead nie zakładał również, iż możliwe jest rozgraniczenie pomiędzy self jednostki i self otaczających ją ludzi. Podobnie płynna była granica między wewnętrznymi aspektami mnogiego self: „nasze jaźnie [selves] istnieją i stanowią część naszego doświadczenia tylko w tej mierze, w jakiej istnieją jaźnie [selves] innych i w jakiej one także stanowią część naszego doświadczenia”49 – pisał Mead. Podobnie rozpoznawał James: „Ściśle rzecz biorąc, człowiek ma tyle ‘ja’ [selves] społecznych, ile jest jednostek, które rozpoznają go i noszą jego obraz w umyśle. Naruszenie któregokolwiek z tych jego obrazów jest naruszeniem jego samego”50. Wytwarzanie się self przebiega bowiem nieustannie w wyniku każdego procesu poznawania: self jest zawsze świadome czegoś, jest nieprzerwanie pochwycone w procesy kognicji i interakcji poprzez komunikację – język ma więc zasadnicze znaczenie w budowie tej jakości. Uczeń Meada, Herbert Blumer, nadał tej koncepcji ogólną nazwę interakcjonizmu symbolicznego (Society as Symbolic Interaction – 1962; Symbolic Interactionism. Perspective and Metod – 1969)51.

      Termin

Скачать книгу


<p>40</p>

Ibidem, s. 175.

<p>41</p>

E. Stachura, Się, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1977, s. 197.

<p>42</p>

Poniżej przedstawiona rekonstrukcja historii budowania koncepcji self w obszarze socjologii jest z konieczności radykalnie skrótowa. By odpowiedzialnie zreferować stan tej dyskusji potrzebne byłoby – jak przekonuje choćby przykład klarownej i niesłychanie przydatnej pracy Anthony’ego Elliotta – znacznie więcej miejsca. Dzięki obecności m.in. tej publikacji na polskim rynku dokonania szkoły chicagowskiej są dobrze przyswojone na polu nauk społecznych, co, mam nadzieję, usprawiedliwi jedynie ramowe prezentowanie założeń interakcjonizmu. Znaczącą rolę odgrywa tu dostępność tłumaczeń prac Jamesa, Meada, Goffmana i Giddensa oraz ważnych omówień, m.in. Ireneusza Krzemińskiego (Symboliczny interakcjonizm i socjologia, PWN, Warszawa 1986), Marka Ziółkowskiego (Znaczenie, interakcja, rozumienie. Studium z symbolicznego interakcjonizmu i socjologii fenomenologicznej jako wersji socjologii humanistycznej, PWN, Warszawa 1981), Leszka Koczanowicza (G.H. Mead, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 1992; Jednostka – działanie – społeczeństwo. Koncepcje jaźni w filozofii amerykańskiego pragmatyzmu, IFIS PAN, Warszawa 1994) czy Elżbiety Hałas (Społeczny kontekst znaczeń w teorii symbolicznego akcjonizmu, Redakcja Wydawnictw Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 1987, wyd. rozszerzone: Interakcjonizm symboliczny. Społeczny kontekst znaczeń, PWN, Warszawa 2006; Obywatelska socjologia szkoły chicagowskiej. Charles H. Cooley, George H. Mead, Herbert Blumer, Redakcja Wydawnictw Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 1994; Symbole w interakcji, Oficyna Naukowa, Warszawa 2001).

<p>43</p>

Por. „samorozumiejące się zwierzę” (man – a self-interpreting animal) – Ch. Taylor, Źródła podmiotowości… [Sources of the Self…], s. 214.

<p>44</p>

G.H. Mead, Mind, Self and Society, University of Chicago Press, Chicago 1934 (pol. Umysł, osobowość i społeczeństwo, tłum. Z. Wolińska, wstęp A. Kłoskowska, PWN, Warszawa 1975).

<p>45</p>

Por. W. James, The Principles of Psychology, Macmillan, London 1890, wersja skrócona: Psychology. Briefer Course, Harvard Univeristy Press, Cambridge 1984 [1892] (pol. Psychologia. Kurs skrócony, tłum. M. Zagrodzki, PWN, Warszawa 2002, s. 119 i nn.). W wersji wyjściowej ten fragment brzmiał następująco: „At the same time it is I who am aware; so that the total self of me, being as it were duplex, partly known and partly knower, partly object and partly subject, must have two aspects discriminated in it, of which for shortness we may call one the Me and the other the I” (W. James, Psychology…, op. cit., s. 159). Jak widać, tłumacz stosuje termin ja (ujęty w cudzysłów, a więc graficznie „wyobcowany”) zarówno wtedy, gdy mowa o self, jak i wtedy, gdy mowa o Me czy I. Nie zachowuje również znaczącej różnicy wielkich i małych liter używanych przez Jamesa.

<p>46</p>

Ch.H. Cooley, Human Nature and Social Order, Schocken Books, New York 1964 [1902], s. 168.

<p>47</p>

Por. J.A. Holstein, J.F. Gubrium, The Self We Live By. Narrative Identity in a Postmodern World, Oxford University Press, New York–Oxford 2000, s. 27.

<p>48</p>

G.H. Mead, Mind, Self, and Society. From the Standpoint of a Social Behaviorist, University of Chicago Press, Chicago 2009, s. 175. W kwestii zapisu: inaczej niż James, Mead zapisywał me bez użycia wielkiej litery.

<p>49</p>

Cyt. za: A. Elliott, Koncepcje „ja”, tłum. S. Królak, Sic!, Warszawa 2007, s. 35 (Concepts of the Self, Polity Press, Cambridge 2006) – zmodyfikowane przez S. Królaka tłumaczenie G.H. Mead, Umysł, osobowość i społeczeństwo…, op. cit.

<p>50</p>

W. James, Psychologia…, op. cit., s. 123. W oryginale: „Properly speaking, a man has as many social selves as there are individuals who recognize him and carry an image of him in their mind” (W. James, Psychology…, op. cit., s. 162).

<p>51</p>

H. Blumer, Symbolic Interactionism. Perspective and Method, University of California Press, Berkeley 1969 (pol. Interakcjonizm symboliczny, tłum. G. Woroniecka, Nomos, Kraków 2007); idem, Society as Symbolic Interaction, [w:] Human Behavior and Social Process. An Interactionist Approach, ed. A.M. Rose, Houghton-Mifflin, Boston 1962 (pol. Społeczeństwo jako symboliczna interakcja, tłum. E. Morawska, [w:] Kryzys i schizma. Antyscjentystyczne tendencje w socjologii współczesnej, cz. 1, red. E. Mokrzycki, PIW, Warszawa 1984). Por. także H. Blumer, Implikacje socjologiczne myśli George’a Herberta Meada, tłum. D. Niklas, [w:] Elementy teorii socjologicznych. Materiały do dziejów współczesnej socjologii zachodniej, red. W. Derczyński, A. Jasińska-Kania, J. Szacki, PWN, Warszawa 1975.