Od kultury "ja" do kultury "siebie". Roma Sendyka

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Od kultury "ja" do kultury "siebie" - Roma Sendyka страница 8

Od kultury

Скачать книгу

jest przez każdą jednostkę, by uspójnić wizerunek siebie. Postmodernizm definiuje self jako obiekt różny od uspołecznionego self szkoły chicagowskiej – to zamknięte w szpitalu rozbite self jest naiwne, podatne na manipulację, raczej biernie odzwierciedlające niż wchodzące w autentyczną interakcję. Teoretycy natomiast – zdaniem Glassa – z wyjątkiem francuskich feministek (Cixous, Irigaray, Kristevej, Clémant), opierając się raczej na tekstach niż autentycznych świadectwach ofiar wewnętrznego rozszczepienia, stworzyli papierowy, przeintelektualizowany teoretyczny twór, koncept niezdolny oddać skalę cierpienia i kosztów płaconych przez „rozbitą” jaźń w perspektywie jednostkowej.

      Głosy podnoszące kwestię fragmentacji – pisał Glass – to więcej niż ideologiczna reprezentacja czy efekt praktyk społecznych; pochodzą one od tych, którzy przeżyli traumę skrywającą się przed publicznym ujawnieniem, których centralne poczucie siebie zostało rozbite w trakcie bardzo konkretnych wydarzeń. Z tego powodu język owych ofiar, ocalonych, ujawnia więcej niż czynią to refleksje na temat ideologii, praktyki, struktury biopsychicznej czy upadku nowoczesności83.

      Nowoczesne self było usytuowane w kontekście społecznym; miało charakter interakcyjny i emergencyjny, a więc wytwarzało się w wyniku spotkania i relacji z innymi; było refleksyjne, czyli nieustannie się analizujące; samozwrotne, aktywne, działające, procesualne, niestabilne – bo nigdy nie ukończone; tekstualizujące się, również na inne sposoby uspójniające wyobrażenie o sobie; potrzebujące i żądające kontaktu oraz weryfikacji w przestrzeni innej jaźni. Definiowane jako postmodernistyczne, self jest sposobem opisu jednostki uwzględniającym zmienność, ale i radykalną niejednorodność (w tym względzie zapożycza się u Freuda, choć zasadniczo konceptualizowane jest jako różne od klasycznego rozumienia psychoanalitycznego terminu Ego84), której uzgadnianie nie jest łatwe i staje się procesem bolesnym, o ile w ogóle możliwym. Jest relacyjne, ale relacje, w które wchodzi, są chaotyczne i płytkie; dyskursywne, ale dyskursy są raczej Foucaultiańską pułapką oficjalnych i ukrytych instytucji, w którą wplątuje się jednostka, chcąc uczestniczyć w życiu wspólnoty, zamiast wolności autokreacji podlega więc opresji i przystosowywaniu. Jest, jak zakłada Anthony Elliott, „instancją w coraz większym stopniu płynną, rozproszoną, wieloraką i zdezintegrowaną”85, zagrożoną i „dryfującą”, niepewną swych sojuszników w walce o jedność siebie, przystosowującą się do sytuacji, relacji, innego w akcie bezwolnej lub wymuszonej (przez dyskurs) mimikry. „Symboliczna interakcja” przypominać zaczyna więc raczej chaos, serię sfałszowanych póz i bełkotliwych głosów nakładających się na siebie falami niezrozumiałego echa. Pozytywną jakością jaźni pozostaje jedynie „stan otwarcia na inne jaźnie”, bo skoro „obca jest potrzeba pewności i porządku”, powstaje miejsce na „wysoki stopień tolerancji dla wieloznaczności i ambiwalencji”86. Jaźń modernistyczną – przeciwnie – można określić jako zamkniętą w tym sensie, że jej „relacjami z innymi i ze światem kieruje pragnienie kontroli, zaprowadzenia pewnego porządku i zapanowania nad płynnością doświadczenia”87. Jest ona zamknięta, doświadczając wieloznaczności i złożoności. Nie ustaje jednak w wierze w „autentyczność”, choć może to jedynie rodzaj tęsknoty za czymś, co mogłoby uchodzić za rdzeń wspólny wszelkim wcieleniom.

      Spisując tu powyższą schematyczną rekonstrukcję pewnej linii myślowej, chciałam zbudować tło dla przekonania, że odwołanie do kategorii tożsamości w formie zwrotnej nie jest neutralne. Chcę w niniejszej pracy przekonywać, jak bardzo operatywne i przydatne jest to pojęcie nieustannie przeoczane lub nie dość zoperacjonalizowane na lokalnym rynku idei (w obszarze badań nad tekstami). Tym samym chcę zadbać o jego emancypację, upowszechnienie i przyszłe zastosowania – zwłaszcza w dyskursie literaturoznawczym, w którym rzadko się nim posługujemy (w przeciwieństwie do np. socjologów czy psychologów, którzy przyswoili sobie już terminy zaimkowe). Chciałabym interweniować w obszarze wyznaczanym przez antropologię literatury, wszędzie tam, gdzie interpretator tekstu natrafia na autoanalizę, autoodniesienia, wyznanie etc., a więc w rejonach tradycyjnie określanych jako pisarstwo autobiograficzne. Z drugiej strony muszę sformułować ważne zastrzeżenie: mówienie o sobie nie może być – w obliczu tak ogromnego aparatu krytycznego zbudowanego w obrębie różnych dziedzin – czynnością pozbawioną krytycznego namysłu. Siebie nie może być pozbawioną ciężaru alternatywą dla terminów odnoszących się do problemu tożsamości. Mówiąc siebie, gdy podnosimy to wątłe słowo do pozycji pojęcia, stajemy wobec szczególnych ograniczeń.

      Siebie może być wprawdzie związane z najszerszą definicją „superkognicji”, skoro od drugiej połowy XIX wieku pojawiało się w różnych partykularnych słownikach (np. jako Selbst, soi – u Nietzschego, Junga, Ricœura etc.) i w różnych ujęciach, jednak obecnie, zwłaszcza w kontekście sukcesu nauk społecznych, jest pochodną bardzo konkretnych założeń. Tych podstawowych jest kilka. Wyraźnie widać je w definicji kategorii self podanej w projekcie tak osobnym i niepowołującym się bezpośrednio na szkołę G.H. Meada, jak ujęcie Charlesa Taylora. Jego definicja self brzmiała następująco:

      (1) To, czym jestem jako self […], jest zasadniczo określane poprzez sposób, w jaki rzeczy mają dla mnie znaczenie. […]

      (2) Zadawać pytanie o to, kim jest dana osoba w oderwaniu od jego czy jej samo-interpretacji, to zadawać fundamentalnie mylne pytanie. […] Jaźń (self) jest po części konstytuowana poprzez interpretacje-siebie […], z tym, że interpretacje jaźni nigdy nie mogą być w pełni jasne. […]

      (3) Można być jaźnią tylko w otoczeniu innych jaźni. Jaźń nie może nigdy zostać opisana bez odniesienia do tych, którzy ją otaczają. […]

      (4) Jaźń istnieje jedynie w obrębie tego, co nazywam „siecią inter- lokucji”. Ta wyjściowa sytuacja nadaje sens naszemu pojęciu „tożsamości”, oferując odpowiedź na pytanie „kim jestem?” poprzez zdefiniowanie, z jakiego miejsca się wypowiadam i do kogo się zwracam88.

      Zgodnie z powyższymi intuicjami za źródłowe dla rozważanej kategorii i wspólne rozmaitym teoriom konceptualizującym problem, chciałabym uznać następujące jakości: refleksyjność (myślenie siebie, interpretacja, analityczne nakierowanie uwagi ku sobie), autozwrotność (w sensie refleksywności – odniesienia siebie do siebie), interakcyjność i relacyjność (relacja siebie i innego, aspekt uspołecznienia, wspólnotowości), konstytutywne odniesienie do kontekstu oraz równie konstytutywne wejście w dyskurs i użycie kodu symbolicznego, a także takie jakości, jak niefinalność, performatywność i zmienność. Dalej – przyjmuję hipotezę, że self to wyjątkowo użyteczne narzędzie do opisu tożsamości zarówno nowoczesnej, jak i (po nadaniu modalności negatywnej) późnonowoczesnej.

      4. SELF, CZYLI UTRACONE W TŁUMACZENIU

      Odwołanie do kategorii self rozumiem więc – powtórzę – jako równoważne z uruchomieniem specyficznego myślenia o tym, co umiejscawia się w pozycji podmiotu. Nawet w osobnych projektach: psychologicznym Kohuta, dyskursywnym Foucaulta czy kognitywnym Brunera widoczne jest respektowanie zakresu znaczeniowego obejmującego – najkrócej rzecz ujmując – zwrotność, procesualność, społeczne ukorzenienie, symboliczne/dyskursywne osadzenie i interakcyjność. Podobną motywację dostrzec można zresztą i u Ricœura,

Скачать книгу


<p>83</p>

J.M. Glass, Shattered Selves…, op. cit., s. 27.

<p>84</p>

Na temat rozróżnienia Egoself zob.: A. Bielik-Robson, Inna nowoczesność. Pytania o współczesną formułę duchowości, Universitas, Kraków 2000, s. 46–49.

<p>85</p>

A. Elliott, Koncepcje „ja”…, op. cit., s. 178.

<p>86</p>

Ibidem, s. 184.

<p>87</p>

Ibidem, s. 185.

<p>88</p>

Ch. Taylor, Sources of the Self…, op. cit., s. 34–36 [tłum. – R.S.]. Termin self oddaję jako jaźń lub w formie afiksu siebie-. Nie korzystam w tym miejscu z istniejącego polskiego tłumaczenia z powodu rozbieżności terminologicznych.