Antropologia pamięci. Отсутствует

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Antropologia pamiÄ™ci - Отсутствует страница 5

Antropologia pamięci - Отсутствует WIEDZA O KULTURZE

Скачать книгу

z bardzo konkretnych i namacalnych zjawisk kulturowych. „Społeczeństwa pamiętają” – by użyć frazy Paula Connertona – za pośrednictwem określonych materialnych nośników „aktywowanych” przez towarzyszące im praktyki. Owe nośniki i praktyki są specyficzne dla poszczególnych kultur, klas społecznych, czasów czy miejsc. Różnią się w zależności od płci pamiętających, ich zamożności czy wykształcenia. Dlatego właśnie w obrębie memory studies mówi się zarazem o „pamięci” jako zjawisku uniwersalnym i o „pamięciach” różnych grup społecznych, podobnie jak wyobraźnia antropologiczna zwraca się jednocześnie ku „kulturze” w ogóle i ku „kulturom” w ich bogactwie i różnorodności. W najszerszym zresztą rozumieniu, pamięć, o jakiej tu mowa, staje się właściwie tożsama z kulturą, którą jeszcze na długo przed wybuchem epidemii Jurij Łotman, semiotyk ze szkoły tartusko-moskiewskiej, określił mianem niedziedzicznej pamięci społeczeństwa18. Podróż Cosera była właśnie podróżą z jednego z tych niezliczonych światów-pamięci do innego, z jednej kultury do innej. Odmienność tego, co podróżnik zastał po drugiej stronie Atlantyku, była dla niego zaskakująca także dlatego, że póki nie nadarzy nam się sposobność porównania naszej pamięci z inną, mamy tendencję do utożsamiania jej z pamięcią w ogóle. W ten sposób dochodzimy do czwartej, ostatniej już cechy pamięci.

      Po czwarte, pamięć zbiorowa zwykle pozostaje „przezroczysta” – jest niewidoczna dla tych, którzy ją podzielają. Sami Amerykanie zapewne nie dostrzegali tego, co pamiętają (ani zapewne nawet że pamiętają). Specyfika ich pamięci kulturowej ujawniła się dopiero w oczach przybysza z zewnątrz. Podobnie dopiero sytuacja przemieszczenia i wykorzenienia ukazała Coserowi nieoczywisty charakter jego własnej pamięci. Wszelkie kategoryzacje pamięci zbiorowej, próby refleksji nad nią czy uporządkowania jej wcale nie są czymś oczywistym. Ich nagłe i według wielu badaczy dość zaskakujące nagromadzenie w ostatnich latach stanowi o specyfice epidemii pamięci. W ostatnich dekadach społeczeństwa zaczęły nie tylko pamiętać, lecz także zauważać, że pamiętają – niczym ów niesławny Molierowski mieszczanin, który po czterdziestu latach uświadomił sobie, że mówi prozą. Nieodłącznym elementem epidemii są więc kolejne nawarstwiające się pokłady refleksji – najpierw nad samym zjawiskiem pamięci, potem nad tymi pierwszymi, często nieporadnymi jeszcze próbami teoretyzacji, wreszcie i nad samą epidemią. Trzeba bowiem powiedzieć, że pamięcioznawstwo stało się dość szybko dyscypliną bardzo skłonną do autorefleksji. Z tekstów poświęconych historii boomu pamięciowego oraz wizjom jego rychłego końca albo dalszego bujnego rozkwitu z łatwością można by złożyć odrębną antologię.

      Pamięć, której dotyczy interesująca nas tu epidemia, nie jest więc „pamięcią po prostu”. Granice fenomenu, którym zajmują się współczesne memory studies, podobnie jak i zasięg samej dyscypliny, są – jak to często bywa w przypadku epidemii – bardzo zmienne i trudne do jednoznacznego zakreślenia. Przynajmniej tych kilka wymienionych tu cech wydaje się jednak stanowić powtarzalną dominantę wielu różnych prób praktykowania pamięci i teoretyzowania na jej temat. Pamięć w ramach memory studies stanowi domenę społeczną, jest ściśle związana z innymi obszarami kultury, przede wszystkim przez specyficzne dla czasu i miejsca nośniki i praktyki, jest także poddawana refleksji na różnych poziomach. Innymi słowy, pamięć (przeciwstawiana czasem w tym kontekście historii roszczącej sobie pretensje do obiektywizmu) jest zawsze „czyjaś”, a tożsamość tego, kto pamięta, jest uwarunkowana jego „kulturowym położeniem”. Pamiętamy jako Polacy lub Niemcy, kobiety lub mężczyźni, młodzi lub starzy, bogaci albo biedni. Badacze, którzy ulegli epidemii, odkrywają więc podmiotowość pamięci zakorzenioną w jej kulturowym wymiarze.

      Przeróżne, nierzadko sprzeczne koncepcje, ujęcia i diagnozy składające się na epidemię pamięci łączy tylko tyle. I aż tyle.

      2. Punkt przełomowy, czyli przyczyny epidemii

      Maurice’a Halbwachsa powszechnie uznaje się za twórcę (czy przynajmniej: współtwórcę) współczesnego paradygmatu badań nad pamięcią. Przypis do jego dzieła pojawia się w niemal wszystkich współczesnych pracach na temat społecznego funkcjonowania pamięci, pełniąc – jak żartuje Jeffrey Olick – „raczej funkcję totemiczną niż merytoryczną”19. W większości z nich wprost mówi się o Halbwachsie jako o „ojcu”, „założycielu” czy „prekursorze” badań nad pamięcią zbiorową. Trzeba jednak pamiętać, że między śmiercią Halbwachsa w obozie zagłady w Buchenwaldzie a współczesnym boomem pamięciowym (i amerykańskim wydaniem Cosera, z którego pochodzi przywołany wyżej cytat) mija pięć dekad. Ze współczesnej perspektywy wszechobecności pamięci wydaje się to całkiem nieprawdopodobne, ale – jak pokazuje przegląd definicji dokonany przez Kerwina Lee Kleina20Dictionary of the Social Sciences z 1964 roku wspomina „pamięć” jako termin skazany na wymarcie w naukach społecznych. Wydana cztery lata później siedmiotomowa The International Enlcyclopedia of the Social Science w ogóle takiego hasła nie uwzględnia. Dlaczego wirus „pamięci zbiorowej” na tak długo przeszedł w stan uśpienia?

      Lewis Coser faktycznie był „pacjentem zero”, który zaraził Halbwachsem dziesiątki amerykańskich uczonych, ci zaś zaczęli zarażać kolejnych. Niemal wszystkie amerykańskie prace dotyczące pamięci zbiorowej wydane po roku 1992 odwołują się do jego przekładu. Wcześniej, nawet wśród nielicznych badaczy zajmujących się podobną tematyką, cytowanie autora Społecznych ram pamięci było raczej wyjątkiem niż regułą. Żeby wirus zaczął zarażać, potrzeba było jednak czegoś więcej niż tylko tłumaczenia. Dowodem na to są losy poprzedniego angielskiego przekładu Halbwachsa. W 1980 roku ukazało się angielskie wydanie La mémoire collective – nieukończonego dzieła Halbwachsa opublikowanego już pośmiertnie (wydanie francuskie 1955). Redaktorką i autorką wstępu była Mary Douglas, słynna już wówczas antropolożka, której książka Jak myślą instytucje (1987) także porusza problem pamięci zbiorowej. Wybór był może nieco mniej szczęśliwy – La mémoire collective jest dziełem wyraźnie niekompletnym, w znacznej mierze składającym się z polemik i aluzji, których kontekstu amerykański czytelnik nie miał szansy zrozumieć i docenić. A jednak w książce znaleźć można było wszystkie podstawowe intuicje Halbwachsa i wiele ciekawych rozstrzygnięć. Sama niekompletność nie wyjaśnia więc braku zainteresowania publikacją. Wydanie Douglas szybko wyszło z obiegu i nigdy nie zostało wznowione. Co wydarzyło się w ciągu dekady, jaka edycję Douglas dzieli od wydania Cosera? Dlaczego to nie Mary Douglas stała się „pacjentką zero” epidemii?

      Pytanie o „ponowne odkrycie Halbwachsa” i jego przyczyny pojawia się w wielu opracowaniach na temat badań nad pamięcią. Niektórzy autorzy, jak historyk Jay Winter, poprzestają na stwierdzeniu, że współczesna „obsesja pamięci” wyrasta „z wielu społecznych, kulturowych, medycznych i ekonomicznych prądów i przemian o eklektycznej lecz wzajem przecinającej się naturze”21. Stwierdzają tym samym, jak się wydaje, że eklektyzm memory studies jest tak wielki, że miało na nie wpływ właściwie wszystko. Są jednak i tacy badacze epidemii pamięci, którzy nieonieśmieleni jej rozległością, próbują wskazywać na konkretne przyczyny leżące u źródła „punktu przełomowego”. Wśród najczęściej powtarzających się wyjaśnień można wskazać przynajmniej trzy, wzajemnie przecinające się i uwikłane wątki, wskazujące na trzy istotne zjawiska drugiej połowy dwudziestego stulecia: zakwestionowanie obiektywizmu historii, konieczność uporania się z traumatycznym doświadczeniem dwóch wojen światowych oraz „przyspieszenie kultury” związane z rozwojem nowych mediów i technologii.

a) Zakwestionowanie obiektywizmu historii

      Barry Schwartz, jeden z prekursorów amerykańskich

Скачать книгу


<p>18</p>

Jurij Łotman, Boris Uspienski, O semiotycznym mechanizmie kultury, w: Semiotyka kultury, red. Elżbieta Janus, Maria Renata Mayenowa, PIW, Warszawa 1975.

<p>19</p>

Jeffrey K. Olick, ‘Collective memory’: A memoir and prospect, „Memory Studies” 2008, vol. 1.1, s. 23–29.

<p>20</p>

Zob. Kerwin Lee Klein, O pojawieniu się pamięci w dyskursie historii, „Konteksty. Polska Sztuka Ludowa” 2003, t. 57, z. 3–4, s. 42–56.

<p>21</p>

Jay Winter, The generation of memory: Reflections on the „memory boom” in contemporary historical studies, „Bulletin of the German Historical Institute” 2000, vol. 27.3, s. 69.