Córka gliniarza. Kristen Ashley

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Córka gliniarza - Kristen Ashley страница 19

Córka gliniarza - Kristen Ashley Rock Chick

Скачать книгу

Teddy, do kurwy nędzy, popieprzyło cię? To laska Nightingale’a, on ci wyrwie fiuta! Mieliśmy działać spokojnie!

      Zaczęłam się wydzierać i szarpać.

      Wtedy ktoś odepchnął Teddy’ego, czymś mnie dotknął, a potem zapadła ciemność.

      Rozdział 5

      Babeczki

      Ocknęłam się. Czułam się dziwnie i nie mogłam się ruszyć.

      Patrzyłam na coś, chyba dach samochodu, i słyszałam głosy, jakby dobiegały z bardzo daleka.

      Zanim wóz się zatrzymał, byłam w stanie poruszyć się odrobinę; czułam mrowienie w całym ciele i miałam watę zamiast mózgu.

      Drzwi auta otworzyły się, czyjeś ręce wyciągnęły mnie i postawiły na nogi. Kolana się pode mną ugięły i gdyby ktoś mnie nie złapał, upadłabym. Znowu pożałowałam, że nie jestem w dżinsach: gdy jakieś ciemne typy przerzucają cię z rąk do rąk, noszenie miniówki potęguje dyskomfort.

      – Cholera, głąbie, trzymaj ją!

      Dwaj goście, w jednym z nich rozpoznałam Gary’ego Gnata (ale to nie on był głąbem), prowadzili mnie pod ręce przez garaż do domu. Potrząsałam głową, próbując oprzytomnieć i myśląc tylko o tym, że nie mam dżinsów.

      Wepchnęli mnie do pokoju.

      – Raaany, co się tam, kurwa, stało? – warknął jakiś facet.

      – Musieliśmy ją obezwładnić – padła szybka odpowiedź.

      – Co jest z jej twarzą?

      Tu już odpowiedź przyszła po chwili wahania:

      – Ugryzła Teddy’ego, to ją walnął.

      – Chryste! Czego nie rozumieliście w informacji, że ma pójść gładko?! Nightingale wpadnie w szał. Przynieś jej lód i dzwoń do Teddy’ego, żeby wyjeżdżał z miasta.

      Położono mnie na kanapie. Nie docierało do mnie zbyt wiele z ich rozmowy, byłam za bardzo skoncentrowana na próbach poruszania palcami. Oprzytomniałam na tyle, żeby zauważyć, że Gary Gnat i Głąb wybiegli szybko, a moje legowisko jest bardzo eleganckie, miękkie i pokryte kremowym adamaszkiem. Kupowałam kanapę dwa miesiące temu i wciąż byłam w tym trybie oceny, który się włącza, gdy nabywasz coś drogiego.

      Udało mi się podnieść głowę i zobaczyć gościa, który wydawał polecenia. Luźne szare spodnie, bordowa koszula i jednokolorowy krawat. Niski, chyba po pięćdziesiątce, czarne włosy, posiwiałe na skroniach. Tak musiałby wyglądać trochę młodszy Dziadek z rodziny Munsterów[3], z tą różnicą, że ten tutaj był znacznie bardziej przerażający, i to na serio.

      – Wszystko dobrze? – zwrócił się do mnie.

      Nie, nic nie jest dobrze. Zaliczyłam piąchą w twarz i zostałam porwana!

      Nie odzywałam się jednak, przeszywałam go wzrokiem.

      – Naprawdę bardzo mi przykro – dodał. – Miewam problemy z niektórymi pracownikami.

      „Co ty powiesz”, tylko prychnęłam w duchu. Jeszcze nie doszłam do siebie na tyle, żeby formułować słowa.

      Gary wrócił z lodem. Podał mi torebkę zawiniętą w ręcznik. Byłam szczęśliwa, że udało mi się zapanować nad drżeniem ciała na tyle, żeby wziąć ją i przyłożyć do twarzy. Policzek bolał jak cholera.

      – Wszystko poszło inaczej, niż planowałem. Chciałem porozmawiać… Słyszałem, że Nightingale ma dziewczynę i byłem ciekaw… – odezwał się mężczyzna ugodowym tonem.

      – Gdzie Ally? – zapytałam.

      Po kolei. Najpierw informacja, czy z nią wszystko porządku, dopiero potem załamanie nerwowe.

      Młody Dziadek Munster spojrzał pytająco na Gary’ego Gnata.

      – Była z inną kobietą. Tamtą też musieliśmy ogłuszyć – wyjaśnił Gary. – Zostawiliśmy ją w samochodzie, z kluczykami. Teddy obserwuje auto i tę babkę, czy z nią wszystko w porządku.

      – Ally? – powtórzył Dziadek Munster.

      Gary wzruszył ramionami, twarz Munstera stężała.

      – Mówisz o Allyson Nightingale, młodszej siostrze Lee?

      Gary chyba poczuł się nieswojo.

      Najwyraźniej zaliczył wpadkę.

      – Po prostu brak mi słów. Zdajesz sobie sprawę, że to nie tylko dziewczyna Lee, ale też córka Toma Savage’a? A jej przyjaciółka nosi nazwisko Nightingale? – wycedził przez zęby Munster.

      Gary przestąpił z nogi na nogę, czerwony na twarzy.

      Dziadek Munster usiadł ciężko, kręcąc głową.

      – Co za spierdolona akcja.

      Spojrzał na mnie, wyglądał na zrezygnowanego i zmartwionego zarazem. W innej sytuacji pewnie bym mu współczuła, ale akurat nie miałam pojęcia, czy dożyję końca tej sceny w filmie mojego życia, więc byłam zbyt zajęta współczuciem sobie.

      – Zaczynam tęsknić za prostym życiem – powiedział.

      Przytaknęłam; rozumiałam, co ma na myśli.

      Dobę temu moje życie było bardzo proste: praca, kawa i rock’n’roll. Teraz do mnie strzelano, porwali mnie jacyś dranie, a miłość mojego życia chciała być ze mną, chociaż ja postawiłam już na niej krzyżyk.

      Proste życie było znacznie lepsze.

      – Nazywam się Terry Wilcox – mówił dalej.

      Skinęłam głową. Byłam już na tyle przytomna, żeby czuć strach, ale jeszcze nie na tyle, żeby zdobyć się na uprzejmość.

      – A ty jesteś India Savage, kobieta Lee – zauważył.

      Chciałam palnąć, że nie jestem jego niczym, ale ci goś­cie tak się go bali, że wolałam z tego skorzystać.

      Wilcox otaksował mnie wzrokiem i rozparł się w fotelu; przygnębienie na jego twarzy zastąpiła ciekawość.

      – Lee zawsze miał dobry gust w kwestii kobiet – powiedział cicho, sunąc po mnie spojrzeniem.

      Ohyda.

      – Szukam Rosiego Coltrane’a – oznajmił. – Wiesz, gdzie się podziewa?

      Ach, no tak, Rosie. Zmora mojego życia.

      Ponieważ byłam wkurzona na Rosiego, który wpakował mnie w to gówno i dodatkowo

Скачать книгу