Drugi sen. Robert Harris

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Drugi sen - Robert Harris страница 16

Drugi sen - Robert  Harris

Скачать книгу

na głos. Propozycja została przyjęta jednogłośnie.

       Imperial College, Londyn, 22 marca 2022

       Drogi kolego,

       proszę wybaczyć bezosobową formę, w jakiej się do Pana zwracam. Wysyłam taki sam pilny list do wielu ważnych osobistości – w większości należących do społeczności akademickiej, ale odgrywających również wiodącą rolę w przemyśle, medycynie, rolnictwie i sztuce – których pracę cenię i z którymi mam nadzieję nawiązać bardziej osobisty kontakt. Z przyczyn, które wkrótce staną się jasne, proszę, by zachował Pan w tajemnicy to, o czym tutaj piszę.

       Trzy miesiące temu wraz z grupą kolegów o podobnych zapatrywaniach założyłem grupę roboczą, której zadaniem jest ustalenie, jakie należy podjąć nadzwyczajne środki, by przygotować się na systemowy upadek cywilizacji technicznej. Jeśli nie podziela Pan tej troski, a zwłaszcza jeśli uważa Pan takie obawy za alarmistyczny bełkot, proszę, niech Pan od razu zniszczy ten list!

       Rozważyliśmy z grubsza sześć możliwych katastroficznych scenariuszy, które mogą w fundamentalny sposób zagrozić naszemu opartemu na zaawansowanej nauce poziomowi życia:

       1. Zmiany klimatyczne.

       2. Wymiana uderzeń nuklearnych.

       3. Erupcja superwulkanu prowadząca do gwałtownej zmiany klimatu.

       4. Zderzenie z asteroidą powodujące przyspieszenie zmian klimatycznych.

       5. Generalne załamanie się technologii komputerowej w wyniku cyberwojny, zastosowania niekontrolowanego wirusa lub wskutek aktywności Słońca.

       6. Wybuch odpornej na antybiotyki pandemii.

       Naszym zamiarem nie jest proponowanie środków zaradczych, mających na celu uniknięcie tych potencjalnych katastrof – co w przypadku zagrożeń opisanych w punktach 3. i 4. jest i tak niemożliwe – ale zaplanowanie strategii na dni, miesiące i lata, które nastąpią po takiej klęsce, strategii, która doprowadziłaby do jak najszybszego przywrócenia cywilizacji technicznej.

       Uważamy, że nasze społeczeństwo osiągnęło poziom zaawansowania, który czyni je wyjątkowo podatnym na totalny upadek. Zagrożenie to wzrosło w znacznym stopniu po roku 2000, wraz z przeniesieniem znacznej części aktywności ekonomicznej i społecznej do cyberprzestrzeni, lecz mimo to nie doszło do opracowania żadnych odpowiednich planów awaryjnych na szczeblu rządowym.

       Sama tylko przedłużająca się przerwa w działaniu sieci komputerowych może w ciągu dwudziestu czterech godzin doprowadzić – zwłaszcza na terenach miejskich – do niedoborów żywności i paliwa, do dramatycznego ograniczenia zasobów pieniężnych (wskutek niemożności korzystania z bankomatów, kart kredytowych i bankowości internetowej), a także do katastrofy łącznościowej i informacyjnej, załamania się transportu, masowego wykupywania dóbr, zbiorowego exodusu i niepokojów społecznych. Poważne konsekwencje, i to w ciągu zaledwie kilku godzin, będzie miało zakłócenie dostaw żywności, które odbywają się w rytmie ciągłym na podstawie informacji dostarczanych przez sieci komputerowe. Przed trzydziestu laty przeciętne brytyjskie gospodarstwo domowe miało zapasy jedzenia na osiem dni; obecnie starczają one co najwyżej na dwa. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że mieszkańców Londynu, w dowolnym momencie, dzieli tylko sześć posiłków od klęski głodu.

      Obawiamy się, że skutki kryzysu będą się rozszerzały w postępie geometrycznym, z szybkością, która może udaremnić każdą oficjalną kontrakcję. Niezbędni pracownicy mogą opuścić swoje stanowiska bądź też nie być w stanie do nich dotrzeć. Może dojść do nieodwracalnej utraty danych. Kluczowe sektory i technologie mogą zostać zniszczone w tak dużym stopniu, że wszelkie szanse na znalezienie dróg powrotu do status quo ante będą się błyskawicznie zmniejszały do zera.

       Osobiście zwracałem się do wielu osób na wysokich szczeblach władzy i realnie rzecz biorąc, nie doczekałem się żadnej reakcji. Zarówno w rządzie, jak i w parlamencie wiedza na temat zagrożeń, na które narażone są nowe technologie, jest koszmarnie niska. Zamiast siedzieć z założonymi rękami, zdecydowaliśmy zatem wziąć sprawy we własne ręce i spróbować znaleźć praktyczne rozwiązania, by chronić nasz osiągnięty obecnie wysoki poziom życia.

       Wszystkie cywilizacje uważają się za niezniszczalne; historia uczy, że tak nie jest.

       Jeśli chce Pan włączyć się w nasze działania, proszę jak najszybciej skontaktować się ze mną listownie (adres podany wyżej). Ze względów bezpieczeństwa cała korespondencja powinna odbywać się w formie papierowej, nie elektronicznej.

       Przypominam jeszcze raz o konieczności zachowania najściślejszej dyskrecji; nie chcemy zwracać na siebie uwagi mediów i doprowadzić do wybuchu powszechnej paniki.

       Szczerze oddany

       Peter Morgenstern

      Pan Shadwell stwierdził, że od chwili odkrycia tego dokumentu starał się dowiedzieć czegoś więcej o grupie Morgensterna, jak dotąd bez większego sukcesu. Nie sposób było powiedzieć, czy grupa spotykała się dalej i czy podjęła jakieś konkretne działania. Sam Morgenstern był najwyraźniej ważną osobistością w późnej epoce preapokaliptycznej, ponieważ jego nazwisko widnieje na liście laureatów Nagrody Nobla, która trafiła do rąk prywatnego kolekcjonera. (Pan Shadwell wyjaśnił, że była to nagroda, którą przez ponad sto lat przyznawano corocznie luminarzom literatury i nauki). Morgenstern otrzymał rzeczoną nagrodę w dziedzinie fizyki. Z tego, co udało się ustalić panu Shadwellowi, nie ocalała jednak żadna jego opublikowana praca.

      Pan Shadwell uważa, że powinien kontynuować swoje badania, i dlatego poprosił o przyznanie mu sumy stu funtów na pokrycie dalszych wydatków. Po dyskusji suma ta została zaaprobowana i polecono skarbnikowi przygotować niezbędne fundusze.

      Po wyczerpaniu porządku dnia zebranie towarzystwa zakończyło się o godzinie wpół do dziewiątej.

      Fairfax powoli położył otwartą książkę na piersi. Jej język wydał mu się trudny, słowa były mało zrozumiałe. Po raz pierwszy zetknął się z dziwnymi, raptownymi, zakazanymi rytmami preapokaliptycznej mowy. Mimo to czuł, że udało mu się zgłębić treść listu na tyle, by zrozumieć sedno sprawy. Kręciło mu się trochę w głowie – jakby solidna drewniana rama łóżka, na którym leżał, rozleciała się w czasie lektury i spadał gdzieś w otchłań.

      Odkąd zaczął rozumieć to, co wbijano mu w szkole do głowy – od chwili, gdy nauczył się czytać – zaakceptował bez reszty nauczanie Kościoła: że w pewnej zamierzchłej epoce Szatan objął władzę nad światem; że Bóg ukarał starożytnych za to, że postawili na piedestale naukę, i tak jak to przepowiedziano w Objawieniu świętego Jana, zesłał na nich czterech straszliwych jeźdźców Apokalipsy – Zarazę, Wojnę, Głód i Śmierć; i że dzięki odrodzeniu Prawdziwej Wiary żyli teraz w epoce Zmartwychwstałego Chrystusa, w której przywrócony został na świecie porządek. Nigdy nie przyszło mu do głowy, że było sześć różnych możliwych scenariuszy, które doprowadziły do Apokalipsy, a tym bardziej, że istnieli ludzie do tego stopnia zaślepieni, by marzyć o powrocie

Скачать книгу