Ostatnie lata polskiego Wilna. Tomasz Stańczyk
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Ostatnie lata polskiego Wilna - Tomasz Stańczyk страница 14
Oba te atuty zostały jednak dobrze wykorzystane. W operacji wileńskiej wzięło udział niemal 900 kawalerzystów dowodzonych przez podpułkownika Władysława Belinę-Prażmowskiego i trzy tysiące żołnierzy 2. Dywizji Piechoty Legionów generała Edwarda Śmigłego-Rydza. Kierownictwo akcji objął osobiście Piłsudski.
Atak dwóch spieszonych szwadronów pod dowództwem majora Mariusza Zaruskiego (słynnego taternika) na dworzec kolejowy w dniu 19 kwietnia uniemożliwił odjazd wojskowego eszelonu. Kilkuset czerwonoarmistów znajdujących się na dworcu i w wagonach uległo panice i poddało się znacznie mniej licznym Polakom15.
Żołnierzom udzielili wsparcia kolejarze, wskazując miejsca, w których skryli się czerwonoarmiści i pomagając ich rozbrajać. Zaruski natychmiast wysłał pociąg do Bieniakoń po piechotę, a sam ruszył z częścią ułanów do miasta. Jednak żaden z oficerów nie znał Wilna, zatem z pomocą pospieszyła polska ludność, informując o miejscach rozlokowania żołnierzy bolszewickich16.
„Entuzjazm ludności polskiej wzrastał z godziny na godzinę – wspominał oficer Tadeusz Piskor. – Wyrażał się on praktycznie w czynnej pomocy, której udzielali w walce dorośli, starcy i dzieci, ostrzeliwując zawzięcie stanowiska karabinów maszynowych bolszewickich oraz wykrywając stanowiska bolszewickie. Kobiety uwijały się między walczącymi ułanami, obdarzając ich jadłem mlekiem, herbatą”17.
Zdobyto klasztor Wizytek, wzięto 200 jeńców. Jednak bolszewicy ochłonęli z początkowego zaskoczenia i zaczęli stawiać zacięty opór w centrum miasta. Polscy żołnierze mieli nigdy nie zapomnieć widoku, jaki zobaczyli, posuwając się ulicą Ostrobramską w kierunku ulicy Wielkiej.
„Przy cudownej Ostrej Bramie – wspominał jeden z żołnierzy – we wnękach muru i pod ścianami klęczą i leżą krzyżem wierni. Ulica pusta jak wymiótł. Dalej wre walka. Kobiety, mężczyźni, starcy – wszystko klęczy lub leży krzyżem zatopione w modlitewnej ekstazie. Wznoszą oczy i ręce ku górze w niemym błaganiu. Po twarzach płynął łzy, a piersi wstrząsa szloch głęboki. Nic to, że kule gwiżdżą, że szyby z okien się sypią i tynk odłamkami pryska. Wilnianie się modlą…
Mijamy Ostrą Bramę wolno, w nabożnym skupieniu. Coś ściska za serce i tamuje oddech. Żołnierze z odkrytymi głowami pobożnie i szybko żegnają się po kilkanaście razy, chcąc ukryć wielkie wzruszenie.
– Dzieci, nie oddajcie Wilna – mówi do nas klęcząca staruszka, której łzy ciekną ciurkiem po pomarszczonej twarzy”18.
Sytuacja ułanów Beliny pod wieczór stała się jednak niemal krytyczna. Na szczęście około godziny 20.00 wjechał do Wilna pociąg z batalionem piechoty, a następnie reszta dywizji Śmigłego-Rydza. 20 kwietnia nadal trwały walki, ale następnego dnia miasto znalazło się w polskich rękach.
Poległo około 30 polskich żołnierzy, a wśród nich nieznany z nazwiska szeregowiec, który na piersi miał wytatuowanego Orła Białego. Zostali pochowani na Rossie.
„Świetnie prowadzona [jazda] – pisał Piłsudski w rozkazie dziennym – wspaniałym marszem obeszła cały układ sił wroga, by z tyłu wpaść do głównego siedliska wszystkich sił bolszewickich, śmiałym a nagłym napadem zajęła ona miasto z ogromnymi zapasami materiału wojennego i utrzymała je pomimo olbrzymiej przewagi wroga, aż do przyjęcia piechoty”.
Nic zatem dziwnego, że Piłsudski uznał działanie grupy Beliny za „najpiękniejszy czyn wojenny dokonany w tej wojnie przez polską jazdę”19.
Naczelnik wjechał do miasta 21 kwietnia 1919 roku i tak jak zapowiedział, zrobił to na swojej Kasztance. W otoczeniu oficerów zmierzał od dworca pod Ostrą Bramę, a wszędzie towarzyszyły mu tłumy „śmiejące się, płaczące” i rzucające kwiaty pod nogi koni.
„Dzieci wbiegające między konie, które denerwują się i ślizgają na nierównym bruku – relacjonował Śmigły-Rydz. – Spojrzenia nabrzmiałe łzą i pieszczotą, gdyby mogli, rzucaliby serca pod końskie kopyta. Jesteśmy dla nich uosobieniem siły, polotu, dobroci, piękna – i wszystko, co jest nasze, jest śliczne. Oni dają nam triumfujące ziszczenie i ucieleśnienie poetyckich marzeń o Litwie – my im dajemy dumę, zachwyt i honor witania zwycięskiego polskiego Wodza Naczelnego i jego żołnierzy”20.
Przy Ostrej Bramie odbyło się nabożeństwo dziękczynne, podczas którego kaznodzieja, ks. Oleszczyk, mówił o końcu niewoli i polskim triumfie. Piłsudski stał twarzą w kierunku obrazu, oparty na szabli, a „spod nasrożonych brwi ciężka łza spływała mu na wąsy. Śmigły za nim miał jakby jakiś nerwowy tik na twarzy. Twarz drgała i też łzy ciekły po twarzy. A Belina beczał po prostu jak smarkacz”21.
22 kwietnia 1919 roku Piłsudski wydał odezwę „Do mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego”. Najważniejszym jej fragmentem była deklaracja mówiąca o planach przekazania w ręce miejscowej ludności „spraw wewnętrznych, narodowościowych i wyznaniowych”, bez żadnego „gwałtu i nacisku ze strony polskiej”22.
Z tego też powodu Piłsudski nie powołał zarządu wojskowego w Wilnie i na Wileńszczyźnie, zastępując go władzami cywilnymi. W ich skład weszli miejscowi Polacy, Żydzi i Białorusini, natomiast Litwini zbojkotowali propozycję. Zarząd cywilny miał za zadanie przygotować wybory do zgromadzenia mającego zdecydować o statusie państwowym ziem dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Odezwa wywołała ostry sprzeciw środowisk prawicowych w Polsce. Komendant z rozbawieniem wspominał, że kolportowano plotki, jakoby „przygotowywał tron wielkiego księcia litewskiego i dla swojej Żydóweczki go przeznaczał”. Była to aluzja do rozpowszechnianej przez endecję plotki, że jego córka Wanda pochodziła ze związku z żydowską działaczką socjalistyczną23.
Wilnianie urządzili Piłsudskiemu „wieczór hołdu” w sali miejskiej przy Ostrobramskiej. Wręczono mu wówczas rysunek Ferdynanda Ruszczyca Klucze Wilna, jednak na właściwe „klucze do miasta” musiał Komendant jeszcze nieco poczekać. Wykonane ze srebra, zostały mu wręczone dwa lata później, gdy Wilno i Wileńszczyzna zostały zjednoczone z Polską.
Po opanowaniu miasta Piłsudski wysłał do rządu litewskiego w Kownie propozycję przeprowadzenia wyborów na terenach dawnego Wielkiego Księstwa – zarówno na obszarach znajdujących się pod władzą litewską, jak i polską. Posłowie zjechaliby się następnie do Wilna, tworząc sejm, który by „zadecydował o prawno-państwowym stanowisku Litwy i jej stosunku do Polski”. Propozycja jednak została odrzucona24.
Jerzy Dąmbrowski, słynny zagończyk.
(Wikipedia)
Generał Władysław Wejtko, dowódca Samoobrony Wileńskiej (Litwy i Białorusi).
(Wikipedia)