Kurs medytacji. Osho
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Kurs medytacji - Osho страница 2
W umieszczonej na końcu książki liście polecanych lektur na każdy dzień i temat sugerujemy książkę autorstwa Osho, która głębiej rozważa zagadnienie, jakim zajmowaliśmy się w programie dnia.
Tak jak nauka bada świat zewnętrzny, tak Osho używa naukowego podejścia do odkrywania wewnętrznego świata medytacji i samopoznania. Eksperymentował on ze wszystkimi rozwiniętymi w przeszłości technikami medytacji i badał ich wpływ na współczesnego człowieka. Widział, jak trudno jest nadpobudliwemu umysłowi z XXI wieku siedzieć cicho i, na przykład, obserwować oddech. Albo jak łatwo jest użyć starożytnej świętej mantry zamiast współczesnej pigułki nasennej. Z tego zrozumienia stworzył nowe medytacje dla współczesnych ludzi. Proponuje on zacząć od ciała – stać się świadomym tego, co możemy obserwować w myślach i doznaniach zespołu ciała-umysłu. Wiele medytacji Osho zaczyna się od aktywności fizycznej, żeby najpierw zmniejszyć napięcie w ciele i umyśle. Wówczas łatwiej się rozluźnić, doświadczając spokojnej i cichej czujności, świadomości.
Osho również zmienił „sztukę słuchania” w bramę do medytacji. Kiedy każdego dnia mówił do zebranych wokół niego ludzi – ludzi w każdym wieku, wszelkiej narodowości i pochodzących z różnych obszarów kulturowych – jego mowy odpowiadały na ich pytania i troski, a także przedstawiały propozycje rozsądniejszego i bardziej skierowanego do wewnątrz sposobu życia. Te mowy zostały opublikowane w wielu jego książkach. Osho raz za razem podkreślał, że nie są to „wykłady”, mające przekazać informację. „Moje przemowy nie są oratorskim popisem; nie głoszę wam doktryny. To jest jedynie arbitralny sposób, by przekazać wam posmak ciszy”.
Inaczej mówiąc, mowy Osho są medytacją same w sobie. Tutaj słowa stają się muzyką, słuchający odkrywa, kto słucha, a świadomość przechodzi z tego, co jest słyszane, na osobę, która słucha.
DZIEŃ 1
Dzisiaj zaczynamy od podstawowego pytania: Czym jest medytacja?
Odpowiedź Osho sugeruje, że medytacja jest cechą, z którą się urodziliśmy, i że nasze zadanie polega jedynie na przypomnieniu sobie i ponownym połączeniu się z tą umiejętnością, którą mieliśmy w dzieciństwie.
Po każdym fragmencie zatytułowanym Wgląd nastąpi – medytacja – i ćwiczenie świadomości prowadzone przez Osho.
Możecie eksperymentować z nimi w dogodnym dla was czasie, na przykład zanim położycie się spać dziś w nocy.
WGLĄD OSHO
Medytacja jest stanem nie-umysłu. Medytacja jest stanem czystej świadomości bez zawartości. Zwykle wasza świadomość jest przepełniona śmieciami, jak lustro pokryte kurzem. Umysł jest nieustannym ruchem: myśli się poruszają, pragnienia się poruszają, wspomnienia się poruszają, ambicje się poruszają – trwa stały ruch, dzień w dzień. Nawet kiedy śpicie, umysł funkcjonuje, śni. Wciąż myśli; wciąż zajęty jest zmartwieniami i obawami. Mobilizuje się do następnego dnia; trwają tajne przygotowania.
To jest stan bez medytacji – medytacja jest dokładnym przeciwieństwem. Kiedy nie ma ruchu, a myślenie ustało – nie porusza się żadna myśl, nie pobudza żadne pragnienie, jesteście całkowicie cisi – ta cisza jest medytacją. W tej ciszy prawda jest znana, w żadnym innym wypadku. Medytacja jest stanem nie-umysłu. Nie można wejść w medytację przy pomocy umysłu, ponieważ umysł będzie siebie uwieczniał. W medytację wejdziecie, tylko odsuwając umysł, będąc spokojni, obojętni, nieutożsamieni z umysłem; kiedy zobaczycie, jak umysł się porusza, ale nie utożsamicie się z nim, nie pomyślicie: „Jestem nim”.
Medytacja jest świadomością, że „nie jestem umysłem”.
Kiedy ta świadomość wnika w was coraz głębiej, powoli, powoli, przychodzi kilka chwil – chwil ciszy, chwil czystej przestrzeni. Chwil przejrzystości, chwil, kiedy nic się w was nie porusza, a wszystko jest spokojne. W tych spokojnych momentach będziecie wiedzieli, kim jesteście, i będziecie wiedzieli, czym jest tajemnica tej egzystencji.
A kiedy zakosztujecie tych kilku kropel nektaru, powstanie w was wielkie pragnienie, żeby wchodzić w to coraz głębiej. Powstanie w was nieodparta tęsknota, wielkie łaknienie. Będziecie płonąć!
Kiedy zakosztujecie kilku chwil ciszy, radości, medytacji, będziecie chcieli, żeby ten stan stał się waszym ciągłym stanem, kontinuum. A jeśli możliwych jest kilka chwil, to z czasem, powoli, powoli przychodzić będzie ich coraz więcej. Kiedy się wprawicie, kiedy nauczycie się nie wplątywać w umysł – kiedy opanujecie sztukę zachowywania rezerwy, trzymania się z dala od umysłu, kiedy nabierzecie umiejętności tworzenia dystansu między wami i waszymi myślami – będzie spływać na was coraz więcej medytacji. A im więcej spływa, tym bardziej was przemienia. Przychodzi dzień, dzień wielkich błogosławieństw, kiedy medytacja staje się waszym naturalnym stanem.
Umysł jest czymś nienaturalnym; nigdy nie będzie waszym naturalnym stanem. Ale medytacja jest naturalna – choć ją utraciliśmy. Jest rajem utraconym, ale raj można odzyskać. Spójrz w oczy dziecka, spójrz, a zobaczysz wielką ciszę, niewinność. Każde dziecko przychodzi na świat w stanie medytacyjnym, ale musi być wprowadzone w sposób funkcjonowania społeczeństwa. Trzeba je nauczyć, jak myśleć, jak kalkulować, jak rozumować, jak dyskutować; trzeba je nauczyć słów, języka, pojęć. I powoli traci ono kontakt z własną niewinnością. Zostaje zanieczyszczone, skażone przez społeczeństwo. Staje się sprawnie działającym mechanizmem; już nie jest człowiekiem.
Trzeba tylko znowu odzyskać tę przestrzeń. Znaliście ją wcześniej, więc kiedy po raz pierwszy doświadczycie medytacji, będziecie zdumieni – ponieważ powstanie w was wspaniałe uczucie, jakbyście znali ją wcześniej. To uczucie jest prawdziwe: znaliście ją wcześniej. Zapomnieliście. Brylant przepadł w stosach śmieci. Ale jeśli potraficie go odkryć, znajdziecie ten klejnot ponownie – jest wasz. Nie można go naprawdę stracić, można tylko o nim zapomnieć.
Rodzimy się jako medytujący, potem uczymy się sposobów funkcjonowania umysłu. Ale nasza prawdziwa natura pozostaje ukryta gdzieś głęboko, jak prąd podwodny. Któregoś dnia wystarczy trochę kopania, a odkryjecie, że źródło świeżej wody wciąż bije. Odnalezienie go jest największą radością w życiu.
Dziecko się rodzi; przychodzi gotowe, z wielką energią. To dziecko jest tylko czystą, ucieleśnioną energią. A pierwszą rzeczą, jakiej musi szukać, jest oczywiście pierś matki. Ono jest głodne. Przez dziewięć miesięcy w łonie rodzicielki karmione było automatycznie; żyło jako część matki. Teraz jest od niej oddzielone; stało się oddzielną istotą – a pierwszą rzeczą, pierwszą potrzebą jest szukanie pokarmu. Tak zaczyna się zewnętrzna podróż.
Wejście w świat dokonuje się przez pierś. A pierś zrobiła dwie