Quo Vadis Europa?. Andrzej Stanislaw Budzinski
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Quo Vadis Europa? - Andrzej Stanislaw Budzinski страница 12
2.2.3. Samowystarczalność monasterów
To prawda, że w Monasterach żyją osoby, które dedykują swoje życie przede wszystkim dla Boga, lecz są nie tylko miejscami życia duchowego. Nie można zapomnieć, że oni żyją na ziemi i mają potrzeby ziemskie jak wszyscy inni ludzie. Żyć w monasterze nie oznaczy żyć jeszcze w niebie.
Rzeczą zaskakującą i w pełni nowatorską była organizacja opactw benedyktyńskich biorąc pod uwagę, że w piątym wieku n.e. panował w Europie ustrój monarchiczno-feudalny (z łac. feodum lub feudum – lenno), który opierał się na systemie hierarchicznej zależności jednostek. Całość władzy formalnie była w rękach monarchy, którego władza była dziedziczna, albo elekcyjna. Ustrój ten łączył się z podziałem społeczeństwa na trzy stany: duchowieństwo, rycerstwo i chłopstwo [65] . Stosunki społeczne opierały się na systemie lennym [66] , w którym w zamian za lenno wasal był zobowiązany do świadczeń wojskowych na rzecz seniora, oraz na poddaństwie chłopów, którzy byli zobowiązani do świadczenia danin i pracy na rzecz feudałów [67] .
W tej sytuacji opactwa benedyktyńskie jawią się jako małe w pełni samowystarczalne miasta.
Liczba mnichów zamieszkujących opactwa, szczególnie takie jak Montecassino, dochodziła do 200 a nawet i więcej osób, które potrzebowały doskonałej organizacji by dobrze funkcjonować. Życie w opactwie było oparte na przestrzeganiu reguły życia monastycznego. W centrum wspólnoty znajdował się opat, który był punktem odniesienia dla wszystkich jej członków. Każdy mnich pracował dla dobra wspólnoty według zdolności, które posiadał. Mnisi nie ograniczali się tylko do zapewnienia umiarkowanego dobrobytu w opactwie gdzie żyli. Ich działalność, zgodnie z ich mottem: „ora et labora” rozciągała się na ludność cywilną zamieszkującą tereny wokół opactwa ucząc ich nie tylko miłości do Boga i człowieka, ale także rzeczy praktycznych pomagających w godnym codziennym życiu.
2.2.4. Monastery centrami życia społecznego
Z pewnością możemy stwierdzić, że w czasach średniowiecznych duchowieństwo było najbardziej oświeconą grupą społeczną, a w szczególności mnisi, którzy dużą część czasu poświęcali nie tylko na studiowanie Pisma Świętego ale także innych materii. Wśród nich było bardzo wielu ludzi kultury, nauki i polityki. Mnisi oprócz codziennego oficjum, oddawali się także uprawie roli, hodowli zwierząt, pszczelarstwu i innym aktywnościom życia codziennego. Swoje doświadczenie i umiejętności przekazywali ludność mieszkającej blisko monasterów. W ten sposób przyczyniali się do postępu cywilizacyjnego Europy. Mnisi w skryptoriach przepisywali Pismo Święte, teksty liturgiczne, ale także dzieła starożytnych pisarzy, historyków i filozofów, zabezpieczając je tym samym przed zapomnieniem. Benedyktyni zakładali również szkoły, w których kształcili młodzież, przekazując w ten sposób narodom europejskim bogate dziedzictwo cywilizacji łacińskiej. Stworzone przez Benedykta klasztory stały się centrami nauki i kultury, niosącymi zarówno ogromne dziedzictwo myśli chrześcijańskiej jaki i kultury starożytnej, pomnażając w ten sposób dorobek cywilizacyjny. Opactwa benedyktyńskie oplotły siecią niemal całą Europę, budując tym samym podwaliny jedności europejskiej.
2.2.5. Wynalazki benedyktyńskie
Benedyktyni to nie tylko ludzie modlitwy ale praktycy życia codziennego – wynalazcy. To za ich pośrednictwem świat otrzymał wiele wspaniałych rzeczy dotyczących relacji społecznych jak i tych materialnych, które są aktualne do dnia dzisiejszego. Oto kilka przykładów rzeczy materialnych wynalezionych przez mnichów:
Kopiowanie książek. Od VI wieku przepisywaniem ksiąg zajmowali się benedyktyni. Z czasem książki zaczęto także kopiować poza klasztorami. Skryptoria powstawały także na dworach królewskich, książęcych oraz przy katedrach. Najważniejsze skryptoria w Europie około roku 800 znajdowały się w Weronie, Bobbio (oba we Włoszech) i opactwie w St. Gallen (dziś w Szwajcarii). Skryptoria przetrwały jeszcze po wynalezieniu druku przez Gutenberga. Wydajność pracy kopisty wynosiła od trzech do sześciu kartek formatu A4 dziennie. Na przepisanie Biblii trzeba było roku. Kopista mógł przepisać 40 dzieł w ciągu życia. Narzędzia kopisty: pióra, pumeks (pełnił rolę gumki), kreda, rożki służące jako kałamarze, atrament czarny i czerwony, nóż do cięcia skór, brzytwa do wyrównywania nierówności i dzielenia na stronice, ostre narzędzie do punktowania przed kreśleniem linii pionowych, deseczka do polerowania, tabliczki z woskiem do zapisków, rysik, pilniczki do ostrzenia piór, kamień do rozrabiania farb. Atrament początkowo wyrabiano z soku kapuścianego, siarczanu miedzi i galasówek długo gotowanych z gumą arabską i piwem lub winem. Blat był pochylony w stronę użytkownika, bo trudno pisać gęsim piórem na blacie poziomym bez kleksów. To dzięki ich pracy do dnia dzisiejszego przetrwało wiele dzieł dotyczących chrześcijaństwa, ale także utwory filozofów greckich [68] .
Solfeż-to nauka i metoda czytania nut głosem. W tym systemie każda nuta na muzycznej skali odpowiada danemu słowu. Wszyscy znamy solfeż, uczyliśmy się go w szkole: do, re mi, fa, sol, la, si, do. Skąd pochodzi ten system czytania muzyki? Zaskakujące jest odkrycie, że swoje źródła ma w katolickim hymnie z VIII wieku napisanego przez benedyktyna Pawła Diakona, który jest autorem łacińskiej pieśni: „Ut queant laxis” na cześć św. Jana Chrzciciela. Oto oryginalny tekst: „Ut queant laxis Re sonare fibris Mi ra gestorum Fa muli tuorum Sol ve polluti La bii reatum S ancte I ohannes” . Kilkaset lat później w XI-wiecznych Włoszech teoretyk muzyki Gwido z Arezzo stworzył pierwszą wersję solfeżu opartą na hymnie Pawła Diakona. Hymn ten jest doskonałym źródłem do stworzenia solfeżu ponieważ jego melodia przesuwa się po gamie, niektóre sylaby padają na kolejne dźwięki idące w górę. Do zastąpiło ut w XVII wieku. Powstało ono z pierwszej sylaby nazwiska Giovanniego Battisty Doniego, który