Leniwe wieczory, burzliwe poranki. Alina Białowąs
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Leniwe wieczory, burzliwe poranki - Alina Białowąs страница 12
Nim wysiadłam, znowu spojrzałam w lusterko. Baba Jaga nadal w nim tkwiła. Walnęłam pięścią w kierownicę. Czy prababka Rita też czasem przybierała jędzowaty wygląd? Spytam mamę.
Nie. Nie spytam. Przecież nie zadzwonię do niej po tym, jak okłamała Gwidona, że go przepraszam. Ja? W życiu nie przeproszę żadnego faceta. Jeśli miałabym przepraszać, to by znaczyło, że wcześniej wyprowadził mnie z równowagi swoim zachowaniem. I to on mnie, a nie ja jego, powinien przeprosić za to, że przez niego wpadłam w złość.
Mój Radek nigdy za nic mnie nie przeprosił. Nawet wtedy, gdy się ze mną kłócił, a ja mu wykrzyczałam, że pochodzę z ziemiaństwa, nie powiedział: „Przepraszam”, tylko: „Spojrzyj w lustro”. Raz spojrzałam. Szlag, teraz sobie przypomniałam. Wiedźma na mnie patrzyła. Aż dziwne, że Radek nigdy mnie tak nie nazwał. Ale czasem wyśmiewał się z mojego pochodzenia, mówiąc, że jestem farbowaną arystokratką.
– Kmiotek jeden – mruknęłam, wysiadając z samochodu. Jednak nie weszłam do bramy, tylko skręciłam w stronę księgarni, by kupić książkę z serii: nigdy nie jest za późno, by zmienić swój charakter. No, muszę coś zrobić z tym moim charakterem, a właściwie prababki Rity. Jej już żadne zmiany nie pomogą, ale ja mogę spróbować.
Godzinę później wróciłam do domu z torbami: większą – z drobnymi zakupami spożywczymi, oraz mniejszą – wypchaną książkami. Tylko dwie z nich były na temat zmiany charakteru, pozostałe trzy uczyły, jak wprowadzić minimalizm do swojego życia. Przeglądając je w księgarni doszłam do wniosku, że nie tylko swoje wnętrze zacznę zmieniać. Wnętrze mieszkania – też. Z zagraconego na: w stylu minimalistycznym. Jeszcze dokładanie nie wiem, na czym to polega, ale kojarzy mi się z generalnymi porządkami. A generalne porządki – z pozbywaniem się klamotów.
Nasze mieszkanie ma czterdzieści osiem metrów kwadratowych: przedpokój, kuchnia, łazienka i trzy pokoje – dziuple. Przez trzydzieści lat niczego oprócz śmieci nie wyrzuciliśmy. Bo na przykład uszkodzony robot kuchenny, odkurzacz, pęknięta suszarka do włosów kiedyś mogą się przydać. Takich „przydasiów” mamy kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset. I kto wie, czy – gdy zacznę się ich pozbywać – nie będę musiała latać z workami do innych śmietników, bo ten nasz pewnie zapcha się w trymiga.
Zadowolona, że kupiłam takie mądre książki, rozsiadłam się wygodnie na sofie, zapaliłam papierosa i zabrałam się za lekturę poradnika, jak zmienić swój charakter. Ale już po kilkunastu stronach uświadomiłam sobie, że nie potrzebuję tych spisanych mądrości, sama mogę go zmienić. „Wystarczy tylko chcieć” – przeczytałam jeszcze, nim zamknęłam książkę.
– Chcę, bardzo chcę zmienić swój charakter – mamrotałam, wchodząc do kuchni, by zrobić sobie coś do jedzenia. Otworzyłam lodówkę i bez zastanowienia sięgnęłam po tabliczkę czekolady. Czekoladę, a właściwie czekolady (kupiłam dziś siedem tabliczek, po jednej na każdy dzień) trzymam w lodówce, bo uwielbiam ten moment, kiedy zimne kostki rozpływają się na podniebieniu. Jeśli zjem jedną całą tabliczkę, to będzie tyle samo kalorii, ile ma kotlet schabowy panierowany, tłumaczyłam sobie, wracając do pokoju. I, co najważniejsze, nie stracę czasu na przygotowanie posiłku. Tym bardziej że w mojej głowie właśnie się rodzi zapał do sprzątania.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.