Odwet Wysokiej Gwiazdy. Erin Hunter

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Odwet Wysokiej Gwiazdy - Erin Hunter страница 10

Автор:
Серия:
Издательство:
Odwet Wysokiej Gwiazdy - Erin Hunter

Скачать книгу

– chciał wiedzieć.

      – Co się dzieje? – padło pytanie od strony wejścia do obozu. Szara kotka wpatrywała się w pobratymców. Jej sierść była ubrudzona ziemią.

      Mglista Mysz odwróciła się ku niej.

      – Witaj, Śliwkowy Pazurze. – Przestąpiła z łapy na łapę, patrząc na przybyłą. – Obawiam się, że przegapiłaś ceremonię nadawania imion.

      – Czy Wełniany Ogon otrzymał ucznia? – W spojrzeniu kotki lśniła nadzieja.

      Kocur pokręcił głową.

      – Ćwiczą, by zostać wrzosowymi sprinterami.

      – Cała trójka? – Śliwkowy Pazur zrobiła okrągłe oczy.

      Wrzosowa Gwiazda postąpiła krok do przodu.

      – Osikowy Zachód, Pochmurny Pęd i Skowroni Plusk będą mentorami dla młodych Mglistej Myszy.

      Szara kotka patrzyła na matkę kociaków.

      – Czy nie pragniesz, aby któreś z nich podążyło twoimi śladami?

      Zapytana spuściła wzrok, a Zajęczy Lot przytulił się do partnerki.

      – Zdecydowaliśmy, że wszyscy zostaną wrzosowymi sprinterami – powiedział.

      – Kopanie jest niebezpieczne – zauważyła Mglista Mysz. – Nasze kocięta są dobrymi biegaczami, tak jak ich ojciec. Lepiej, żeby polowały na wrzosowiskach, niż przebywały w tunelach.

      Hikorowy Nos wystąpił do przodu z najeżoną sierścią.

      – Ale potrzebujemy więcej uczniów podkopków.

      Za nim Piaszczysty Kolec świsnął ogonem.

      – Przynajmniej za parę księżyców będziemy mieli Wyżka.

      Wspomniany malec poczuł ucisk w żołądku.

      – Szczęściarz z tego naszego Wijka – zadrwił Ryjówek.

      Wyżek zmierzył go spojrzeniem.

      – Zamknij się!

      Wrzosowa Gwiazda podeszła do podkopków.

      – Wiem, że jesteście rozczarowani, lecz rodzice chcą, by ich kocięta szkoliły się na sprinterów.

      Hikorowy Nos zajrzał jej w oczy.

      – Klan potrzebuje również podkopków, Wrzosowa Gwiazdo.

      – Rozumiem twoje rozczarowanie – odpowiedziała łagodnie. – Strata Liściastego Blasku jest wciąż świeża w naszej pamięci. – Wyżek słyszał, jak Blada Ptaszyna i Orlicowe Skrzydło rozmawiały o podkopce, śmiertelnej ofierze tego samego zawału, który okaleczył Liliowego Wąsa. – Muszę uszanować wolę Mglistej Myszy i Zajęczego Lotu.

      Hikorowy Nos spuścił głowę.

      – Pewnie tak.

      Przywódczyni ciągnęła:

      – Gdy nadejdzie pora nowych liści i ziemia przeschnie, tunele będą bezpieczniejsze i lepiej nadadzą się do treningów.

      Wełniany Ogon wystąpił przed Hikorowego Nosa.

      – Dlaczego nie ostrzegłaś nas, że nie dostaniemy nowego ucznia?

      Trzcinowe Pióro zrobił krok w przód.

      – Czy gdybyśmy to zrobili, łatwiej przyszłoby wam się z tym pogodzić?

      Śliwkowy Pazur krzyknęła ze szczytu jaru:

      – Przynajmniej wiedzielibyśmy, że wciąż nas szanujecie!

      Wrzosowa Gwiazda uniosła brodę.

      – To jasne, że Klan Wiatru szanuje swoich podkopków – rzekła stanowczo. – Gdy pora nagich drzew przynosi nieskończone księżyce śniegu, wy przynosicie zdobycz. Cenimy wasze umiejętności i chcemy wam pomóc w ich podtrzymaniu podczas przyszłych księżyców.

      Z gardła Wełnianego Ogona dobył się groźny pomruk.

      – Tylko jak, skoro nie pozwalacie nam szkolić nowych uczniów?

      – W końcu będziecie mieli nowych adeptów. – Wrzosowa Gwiazda smagnęła powietrze ogonem. – A póki co, ceremonia dobiegła końca. Pokażcie swoim uczniom ich terytorium – rzekła do Pochmurnego Pędu. Skłoniła się przed Osikowym Zachodem i Skowronim Pluskiem. – Wyszkolcie ich dobrze.

      Wyżek poczuł ukłucie niepokoju, gdy Pochmurny Pęd wyskoczył z jaru i poprowadził Rogatą Łapę do wyjścia z obozu. Żytnia Łapa i Łania Łapa podążyły ich śladem wraz ze swymi mentorami.

      W jaki sposób podkopki znajdą nowych uczniów? – zastanawiał się kociak. Ryjówek i Kaszelek zostaną sprinterami. Czy Wyżek sam będzie musiał na własną łapę kontynuować tradycje podkopków i pielęgnować ich umiejętności?

      Kaszelek przywarł do niego.

      – Piaszczysty Kolec upewni się, że Wrzosowa Gwiazda przydzieli ci mentora spośród podkopków, gdy dojdzie do twojej ceremonii nadawania imienia.

      Wyżek starał się zabrzmieć entuzjastycznie:

      – Taaak.

      Czy naprawdę chciał spędzić resztę swych księżyców, kopiąc doły i targając kamienie?

      – Czerwony Pazurze, Jabłkowy Świcie i Zajęczy Locie! – Trzcinowe Pióro przywołał wrzosowych sprinterów. – Mamy mało zapasów na stercie zdobyczy. Musimy zapolować.

      Czerwony Pazur pociągnął nosem i mruknął:

      – W taką pogodę łatwo będzie wyczuć królika.

      Jabłkowy Świt wyskoczyła z jaru i pomknęła ku wyjściu, a jej kremowa sierść zyskała różowy odcień w blasku zachodzącego słońca.

      Zajęczy Lot szybko ją dogonił i rzekł:

      – Zapolujmy tam, gdzie wypiętrzają się skały.

      Wyżek tęsknie obserwował, jak mięśnie prężyły się pod brązowym futrem sprintera, gdy kocur błyskawicznie przebył drogę do wyjścia.

      Też chcę pędzić po wrzosowiskach, chcę być szarpany przez wiatr i gonić króliki pod rozległym błękitnym niebem – pomyślał.

      Czy odnajdzie podobną wolność, pomykając w ciemności przez tunele?

      Rozdział 3

      Gęsty śnieg pokrył wyższe partie wrzosowiska, ale w osłoniętym obozie trawa i inne rośliny gdzieniegdzie się zieleniły, obiecując nastanie pory nowych liści. Biegając między

Скачать книгу