Pokusa ZŁA. M. Robinson

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Pokusa ZŁA - M. Robinson страница 6

Автор:
Серия:
Издательство:
Pokusa ZŁA - M. Robinson

Скачать книгу

że ci poniosę.

      – Och, okej.

      Christine siedziała na tylnym siedzeniu, uśmiechając się niczym Kot z Cheshire, więc sięgnęłam w stronę drzwi od strony pasażera.

      – Poczekaj – powiedział, kładąc rękę na mojej dłoni, by otworzyć drzwi.

      – Uuu… Mój brat jest dzisiaj takim dżentelmenem, zdecydowanie powinnaś dać mu umoczyć.

      – Christine, zamknij się.

      Zachichotałam, a ona mrugnęła do mnie. Jechaliśmy w milczeniu, aż w pewnym momencie Landon wyciągnął rękę i chwycił moją. Pozostałam spokojna, lecz w środku wszystko we mnie buzowało.

      Gdy tylko dojechaliśmy na miejsce, Christine dała mi buziaka i mocno przytuliła, raz jeszcze składając najlepsze życzenia. Zaraz potem wyskoczyła z samochodu, mówiąc tylko, że da nam czas dla siebie i że spotkamy się później.

      Landon znów złapał mnie za rękę i ramię w ramię ruszyliśmy w kierunku domu. Wszędzie było pełno ludzi, a alkohol lał się strumieniami. Nigdy nie lubiłam pić. Nie podobało mi się, jak potem ludzie głupio i bezmyślnie się zachowywali, nigdy bym nie chciała stracić w ten sposób samokontroli. Może to z powodu mojej cholerycznej osobowości. Landon poprowadził nas do baru i napełnił dwie szklanki. Wzięłam jedną, by nie wyjść na niedojrzałą.

      Kilka kolejnych godzin spędziliśmy ze znajomymi. Ludzie składali mi życzenia, przytulali i dawali buziaki. Co jakiś czas wyłapywałam też spojrzenia i szepty innych osób. W końcu wstałam, by pójść do łazienki, i po drodze wpadłam na Marie, jedną z moich cheerleaderek.

      – Jak tam między tobą i Landonem? Czy to już oficjalne? Ten facet kocha się w tobie od podstawówki – mówiła, idąc za mną do łazienki.

      – Tak naprawdę to nie wiem. – Wzruszyłam ramionami. – To znaczy on idzie do college’u – odparłam, nakładając puder.

      – Idzie do UM, Brooke, nie do Dakoty Południowej. Będzie miał mieszkanie koło kampusu z Aaronem i Jacobem. Nie odjedzie więc daleko.

      – No nie wiem. Nie chcę się niczego w tym dopatrywać. Myślę, że po prostu będziemy spędzać razem czas i zobaczymy, dokąd nas to zaprowadzi.

      – Zaprowadzi was przed ołtarz. Wy jesteście sobie pisani, wiesz o tym, tak jak i wszyscy wiedzą. Przestań się wykręcać.

      – Nieważne. – Przewróciłam oczami.

      – Całowaliście się?

      – Nie! My tylko się spotkaliśmy i zaprosił mnie na wieczór. Między nami nic nie zaszło.

      – No cóż, dziewczyno, zatem czeka cię niespodzianka. W całej szkole gadają, że ma dużego kutasa i naprawdę wie, co z nim robić.

      – O Boże, przestań!

      – Wiesz, przespał się już ze Stacy i Amber, a mnie się wydaje, że także z Jamie i może z Celeste.

      – Skąd możesz to wiedzieć? – Potrząsnęłam głową.

      Usiadła na krawędzi wanny.

      – Ja wiem wszystko. Słyszałam też, jak Stacy mówi Victorii, a Amber rozmawia o tym z Ashley. No wiesz, takie tam szkolne ploteczki.

      Zaśmiałam się.

      – Ale mi zależy na szczegółach, więc lepiej rób notatki – dodała.

      Znów wywróciłam oczami.

      – Spotkałaś może Christine? Nie widziałam jej już parę godzin.

      – Widziałam ją z Derrickiem. Wiesz, jak uwielbiają obnosić się ze swoimi namiętnościami. Wyglądają, jakby naoglądali się za dużo oper mydlanych.

      – Prawda.

      – Zamierzasz ją pieprzyć? – Właśnie miałam minąć róg, za którym zostawiłam Landona, lecz słysząc te słowa, stanęłam jak wryta. Rozpoznałam głos Aarona, a osobą, z którą rozmawiał, musiał być Landon. Zatrzymałam się, by posłuchać odpowiedzi.

      – Nie, stary, to nie tak.

      – Oczywiście, że nie. Robiłeś do niej maślane oczy, odkąd pamiętam.

      Do konwersacji włączył się Jacob:

      – Nie mogę uwierzyć, że tyle czasu zajęło ci wyhodowanie jaj i zaproszenie jej.

      – Ona nie jest jak inne – zapewnił Landon.

      – Skąd możesz to wiedzieć? – spytał Aaron.

      – Po prostu wiem – odparł nonszalancko.

      – Cholera, człowieku, nawet jej nie dotknąłeś, a już jesteś pod pantoflem – wytknął mu Jacob z paskudnym śmiechem. – Jej rodzice to najlepiej dobrana para, jaką widziałem. Wiem, bo moja mama zawsze zrzędzi mojemu ojcu, czemu nie może być jak ojciec Brooke.

      Uśmiechnęłam się. Może mogłabym być jak oni… Z Landonem.

      – Jej rodzice są dobrymi ludźmi, ale Brooke jest idealna. Wygląda jak żywa lalka Barbie, ale ma też złote serce. Jest najlepszą przyjaciółką mojej szalonej siostry, która prawdopodobnie skończyłaby na odwyku lub w ciąży, gdyby nie Brooke. Szanuję to i po prostu nie da się w niej nie zakochać.

      – Uuuu… – zareagowali zgodnie koledzy, śmiejąc się z Landona. – Stary, to było słodkie. Czyżbyś wyhodował przez noc cipkę? Czy powinniśmy wziąć cię na bok i sprawdzić, czy na pewno wciąż masz kutasa?

      Usłyszałam odgłos uderzenia, a potem „au”, zanim do nich podeszłam, udając, że nie słyszałam ich rozmowy.

      – Chciałbyś się przejść? – spytałam Landona.

      Przytaknął i wziął mnie za rękę. Poszliśmy do przystani i zsunęliśmy buty, by zanurzyć stopy w wodzie.

      – Piękna – wyznał.

      – O tak. – Spojrzałam na wodę, w której odbijał się księżyc.

      – Mówiłem o tobie.

      Nasze oczy się spotkały.

      – Och…

      – Och? Tylko tyle powiesz?

      Zachichotałam.

      – Denerwujesz się – stwierdził. – Wtedy śmiejesz się trochę inaczej.

      Wyszczerzyłam zęby.

      – Skąd wiesz?

      – Znam cię już od dawna.

      – Od… czwartej klasy?

      – Tak,

Скачать книгу