Świat Zofii. Jostein Gaarder
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Świat Zofii - Jostein Gaarder страница 31
![Świat Zofii - Jostein Gaarder Świat Zofii - Jostein Gaarder](/cover_pre815225.jpg)
Powiedziałem: królestwo roślin, królestwo zwierząt i królestwo minerałów. Przypomina mi się gra towarzyska, w której jakiegoś nieboraka albo nieboraczkę wygania się na korytarz, a reszta towarzystwa ustala, o czym będzie myśleć. Ów nieborak, kiedy wróci do pokoju, ma odgadnąć, o czym myślą pozostali.
Towarzystwo postanawia myśleć o kotku Monsie, który właśnie w tej chwili siedzi w ogrodzie sąsiadów. Nieborak wraca z przedpokoju i zaczyna zgadywać. Zebrani mogą mu tylko odpowiadać „tak” lub „nie”. Jeśli nieborak jest dobrym arystotelikiem – a w takim razie wcale nie jest nieborakiem – zabawa może przebiegać następująco: Czy to coś konkretnego? (Tak!). Czy to należy do królestwa minerałów? (Nie!). Czy to coś żywego? (Tak!). Czy to należy do królestwa roślin? (Nie!). Czy to zwierzę? (Tak!). Czy to ptak? (Nie!). Czy to ssak? (Tak!). Czy to całe zwierzę? (Tak!). Czy to kot? (Tak!). Czy to Mons? (Taaak! Śmiech…).
A więc tę zabawę towarzyską wymyślił Arystoteles. Zasługą Platona jest wymyślenie zabawy w chowanego. Uznanie dla Demokryta za wynalezienie klocków Lego już wyraziliśmy.
Arystoteles był pedantycznym porządnisiem, pragnącym zaprowadzić ład wśród pojęć, którymi posługują się ludzie. On to właśnie dał podstawy logice jako nauce. Podał wiele surowych zasad ustalania, jakie sądy i pojęcia są logicznie udowodnione. Znów wystarczy nam jeden przykład: jeśli stwierdzę najpierw, że „wszystkie żywe istoty są śmiertelne” (pierwsze założenie), a później, że „Hermes jest żywą istotą” (drugie założenie), to mogę z tego wyciągnąć elegancką konkluzję, że „Hermes jest śmiertelny”.
Przykład ten pokazuje, że logika Arystotelesa dotyczy stosunku między pojęciami, w tym przypadku pojęciami żywej istoty i śmiertelności. Choć musimy przyznać Arystotelesowi rację, że powyższy wniosek jest w stu procentach prawdziwy, musimy także powiedzieć sobie, że nie wnosi on niczego nowego. Z góry wiedzieliśmy, że Hermes jest śmiertelny (jest przecież psem, a wszystkie psy to żywe istoty, w przeciwieństwie do kamieni na Mount Evereście). Tak, Zosiu, wiedzieliśmy to już wcześniej. Nie zawsze jednak stosunek między grupami rzeczy może wydawać się równie jasny. Czasami konieczne jest uporządkowanie naszych pojęć.
Podam Ci jeszcze jeden przykład: czy to naprawdę możliwe, że maleńkie myszki ssą mleko matki tak jak jagnięta i prosięta? Niewątpliwie brzmi to nieco dziwnie, ale zastanówmy się. W każdym razie myszy nie składają jaj (kiedy ostatnio widziałaś mysie jajko?). To znaczy, że rodzą żywe dzieci – tak jak świnie i owce. Zwierzęta, które rodzą żywe młode, nazywamy ssakami, a ssaki to zwierzęta, które ssą mleko matki! Tym samym dotarliśmy do celu. Nosiliśmy odpowiedź w sobie, ale musieliśmy się zastanowić. W biegu zapomnieliśmy, że małe myszki naprawdę piją mleko matki. Może dlatego, że nigdy nie obserwowaliśmy karmienia mysich dzieci, a to oczywiście dlatego, że myszy nie lubią pokazywać ludziom, jak opiekują się młodymi.
Drabina natury
„Porządkując” świat, Arystoteles wskazuje przede wszystkim na fakt, że rzeczy w przyrodzie można podzielić na dwie główne grupy. Z jednej strony mamy rzeczy nieożywione – takie jak kamienie, krople wody, grudki ziemi. One pozbawione są wrodzonej możliwości zmian. Zdaniem Arystotelesa, takie nieożywione rzeczy mogą zmienić się jedynie pod wpływem oddziaływań z zewnątrz. Z drugiej strony mamy rzeczy ożywione, w których tkwi możliwość zmian.
Jeśli chodzi o rzeczy ożywione, Arystoteles wskazuje, że można je podzielić na dwie różniące się od siebie główne grupy. Z jednej strony mamy żywe rośliny, z drugiej żywe istoty. Wreszcie żywe istoty można podzielić na dwie podgrupy – zwierzęta i ludzi.
Musisz przyznać Arystotelesowi rację; podział ten jest jasny i przejrzysty. Między rzeczami ożywionymi a nieożywionymi, na przykład między różą a kamieniem, jest istotna różnica. Rośliny i zwierzęta, na przykład róża i koń, także znacznie się różnią od siebie. Jestem również zdania, że istnieje pewna rozbieżność między kamieniem a człowiekiem. Ale na czym polegają te różnice? Czy możesz mi na to odpowiedzieć?
Nie mam, niestety, czasu czekać, aż mi odpiszesz i włożysz odpowiedź do różowej koperty razem z kostką cukru, sam więc powiem: dzieląc zjawiska przyrody na różne grupy, Arystoteles za podstawę podziału przyjmuje właściwości poszczególnych rzeczy, czyli to, co mogą lub robią.
Wszystkie rzeczy ożywione (rośliny, zwierzęta i ludzie) posiadają zdolność do pobierania pokarmu, rośnięcia i rozmnażania. Wszystkie żywe istoty (zwierzęta i ludzie) mają również zdolność wyczuwania świata zewnętrznego i poruszania się w naturze. Wszyscy ludzie mają poza tym zdolność myślenia, a więc porządkowania wrażeń zmysłowych w grupy i klasy.
Jednak w przyrodzie nie ma żadnych naprawdę ostro zarysowanych granic. Możemy zaobserwować gładkie przejście od bardzo prostych roślin do bardziej skomplikowanych. Na samym szczycie tej drabiny stoi człowiek, który – zdaniem Arystotelesa – żyje całym życiem przyrody. Człowiek rośnie i pobiera pokarm jak rośliny, ma uczucia i zdolność poruszania się jak zwierzęta, a w dodatku posiada szczególną właściwość, która jest charakterystyczna tylko dla niego, a mianowicie zdolność racjonalnego myślenia.
Tym samym człowiek posiada iskrę boskiego rozumu. Tak, tak, Zosiu, boskiego. W kilku miejscach Arystoteles wskazuje, że musi istnieć Bóg, który wprawił w ruch wszelkie zmiany w przyrodzie. W ten sposób Bóg stanowi absolutny szczyt drabiny przyrody.
Arystoteles wyobrażał sobie, że ruchy gwiazd i planet rządzą ruchem na Ziemi. Musi jednak istnieć coś, co wprawia w ruch również ciała niebieskie. Arystoteles nazwał to „pierwszym poruszającym”, czyli Bogiem. Pierwszy poruszający sam pozostaje w bezruchu, ale jest pierwszą przyczyną ruchów ciał niebieskich, a tym samym wszelkich ruchów w przyrodzie.
Etyka
Wrócimy teraz do człowieka, Zosiu. Formą człowieka jest według Arystotelesa to, że ma on zarówno „duszę roślinną”, „duszę zwierzęcą”, jak i „duszę myślącą”. Arystoteles zadaje więc pytanie: jak powinien żyć człowiek? Co jest potrzebne, by życie człowieka było szczęśliwe? Krótko odpowiem: człowiek będzie szczęśliwy jedynie wtedy, gdy wykorzysta wszystkie swoje zdolności i możliwości.
Arystoteles uważał, że istnieją trzy formy szczęścia. Pierwszą formą szczęścia jest życie wśród namiętności i przyjemności. Drugą – życie wolnego i odpowiedzialnego obywatela, a trzecią – życie badacza i filozofa.
Arystoteles podkreśla, że aby człowiek był naprawdę szczęśliwy, spełnione muszą być te trzy warunki jednocześnie. Gdyby żył dzisiaj, być może stwierdziłby, że człowiek, który troszczy się wyłącznie o swoje ciało, żyje niepełnie i ułomnie, tak samo jak ten, który wykorzystuje tylko głowę. Obie te skrajności są wyrazem skrzywionego stylu życia.
Również jeśli chodzi o stosunek do innych ludzi, Arystoteles zaleca drogę złotego środka: mamy nie być ani tchórzliwi, ani zuchwali, lecz mężni (zbyt mało męstwa to tchórzostwo, zbyt dużo – zuchwalstwo). Nie powinniśmy też być ani skąpi, ani rozrzutni, lecz hojni (zbyt mało hojności to skąpstwo, zbyt dużo – rozrzutność).