Rozmowy z Bogiem. Księga 4. Neale Donald Walsch

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Rozmowy z Bogiem. Księga 4 - Neale Donald Walsch страница 12

Rozmowy z Bogiem. Księga 4 - Neale Donald Walsch Rozmowy z Bogiem

Скачать книгу

do wzniesienia się na wyższy poziom, na uznaniu i okazywaniu swej prawdziwej istoty.

      To właśnie robią Wysoko Rozwinięte Istoty? Pomagają nam osiągnąć przebudzenie? Po to przyjmują fizyczną postać, by wyrazić to, czym są naprawdę, i zarazem tego doświadczać? Tak mam to wszystko rozumieć?

      Tak. Dokładnie z tego powodu istoty, o których mówię, z własnego wyboru przyjmują fizyczną postać. Różnica między nimi a ludźmi polega na tym, że WRI przechodzą od metafizycznego do fizycznego stanu istnienia, i na odwrót, z własnej woli, podczas gdy wy na ogół wyobrażacie sobie, że w waszym przypadku dzieje się to zupełnie bez udziału waszej woli.

      To dlatego poruszyłem tu tę sprawę. Jeśli odrzucicie pogląd, że przejście z metafizycznego do fizycznego wymiaru, i odwrotnie, odbywa się wbrew waszej woli, proces waszej osobistej przemiany nabierze tempa.

      Obecnie nazywacie przejście ze stanu fizycznego do metafizycznego „śmiercią” i jesteście przekonani, że to najgorsze, co może was spotkać. A jest to po prostu kolejny etap w waszej nieustającej ewolucji.

      Rzeczywiście, to przejście do kolejnego etapu naszego rozwoju budzi w nas wręcz przerażenie. Panicznie boimy się odcieleśnienia, które nazywamy „śmiercią”, i dlatego za wszelką cenę staramy się je od siebie odsunąć.

      Dosłownie, za wszelką cenę, nawet jeśli oznacza to sprzeniewierzenie się swemu najgłębszemu przekonaniu, zaprzeczenie temu, co jest, i o czym przecież wiecie.

      Z tego powodu nie dostrzegacie, że już się przebudziliście. Żeby „się” ratować, wyrzekacie się swej prawdziwej jaźni.

      Takie postępowanie jest typowe dla bardzo młodego gatunku. Tak przedstawia się obecne ludzkie doświadczenie. I na tym właśnie polega ironia.

      Na szczęście zaczynacie to pojmować. Powoli przytomniejecie i dojrzewacie do tego, żeby przyjąć zaproszenie i zacząć budzić ze snu innych. Ale pamiętajcie, że nie możecie obudzić innych, jeśli sami nie wiecie, do czego się budzicie.

      I stąd moje dygresje. Ich zadaniem jest uświadomienie wam, że przebywacie w ciele umyślnie. To nie udręka, z której chcecie się jak najprędzej wyzwolić, lecz sposób na objawianie i doświadczanie tego, co tylko fizyczne istnienie na Ziemi pozwala tak znakomicie wyrazić.

      Cóż, pozwól, że ci wyjaśnię, dlaczego całe to doświadczenie z ludzkiego punktu widzenia często naprawdę wydaje się udręką.

      Jeśli dobrze rozumiem, w przypadku istot, o których mówisz, przechodzenie z jednego stanu do drugiego jest dowolne i natychmiastowe. Mogą się one wcielać i odcieleśniać w jednej chwili, kiedy tylko zapragną. Z kolei my, ludzie, najwyraźniej musimy pobyć trochę w ciele; dla niektórych ten okres jest krótki, w przypadku innych trwa wiele lat, w każdym razie musi minąć jakiś czas.

      Ponadto, ilekroć ludzie przechodzą z wymiaru metafizycznego z powrotem do fizycznego, muszą zaczynać życie „od początku”. Musimy przyjść na świat jako noworodki i uczyć się od nowa podstaw cielesnej egzystencji.

      A z twoich słów wynika, że w przypadku Wysoko Rozwiniętych Istot z Innego Wymiaru nie jest to konieczne. Mówisz, że mogą „na zawołanie” zmienić postać, w jakiej siebie wyrażają, i przejść ze stanu „niefizykalnego” do „fizykalnego” jako byty w pełni ukształtowane, a nie dopiero rozpoczynające cykl życia w postaci fizycznej.

      Jeśli niczego w tym rozumowaniu nie pomyliłem, to byłby prawdziwy atut, bez dwóch zdań. My jesteśmy pod tym względem w bardzo niekorzystnej sytuacji, ponieważ za każdym razem, kiedy chcemy się „ufizycznić”, musimy „zaczynać do nowa”, musimy od początku zmagać się ze wszystkimi trudnościami i wyzwaniami, jakie niesie codzienne życie.

      Cóż, tak naprawdę wasza sytuacja wcale nie jest taka niekorzystna. Cokolwiek robicie, robicie z własnego wyboru.

      Warto, żebyście zrozumieli, że wy przybieracie postać cielesną z innego powodu niż WRI. Ufizyczniacie się, ponieważ pragniecie doświadczenia wzrostu, kolejnych faz rozwoju: od życia płodowego, poprzez okres niemowlęcy, dzieciństwo, młodość i wiek dojrzały, aż po starość. I pragniecie zaznać tego wielokrotnie.

      Raz po raz powracacie do Dziedziny Fizykalności, po to, by ogarnąć to doświadczenie w całej jego pełni, ponieważ staracie się gruntownie i całkowicie pojąć wszystko, co się z nim wiąże, i w ten sposób zarówno tworzyć siebie jak i doświadczać siebie z każdej perspektywy, przez każdy pryzmat, w każdych okolicznościach i warunkach.

      W ramach procesu autokreacji w swych kolejnych wcieleniach doświadczyłeś już wszystkiego. Wiesz, co to znaczy być ofiarą i oprawcą, słabym i silnym, ciemiężonym i ciemiężycielem, tak zwanym „dobrym” i tak zwanym „złym”, co jest „słuszne” i co „naganne”.

      Myślałem, że nie ma podziału na „słuszne” i „naganne”. Myślałem, że w oczach Bogach nikt nie jest „dobry” ani „zły”.

      Trafne spostrzeżenie. To wy tak zaszufladkowaliście określone zachowania, przyczepiliście im etykietki, nie Bóg. W trakcie waszych cykli „stawania się”, „rozwoju”, samorealizacji, Bóg ani na chwilę nie przestaje was kochać, wielbić i hołubić.

      Moim życzeniem jest, żebyście sami postanawiali, kim chcecie być i w jaki sposób pragniecie tego doświadczać – żebyście poznali swą prawdziwą istotę – nie dlatego, że ktoś tak zarządził czy wydał odgórne polecenie, lecz ponieważ sami stworzyliście taką właśnie wersję swej Jaźni, biorąc pod uwagę wszystkie opcje, mając do wyboru wiele możliwości.

      Dostąpiłeś zatem Boskości, poznałeś jej potęgę i chwałę – a to za sprawą dążenia do Boskości z wolnej woli.

      W ten właśnie sposób wyrażona zostaje Boskość. To nie otrzymana łaska. Jej doświadczanie to cel stworzonego przeze mnie Życia.

      Zatem byłeś wszystkim – i tutaj i tam, i dołem i górą, i prawym i lewym, i dużym i małym, i szybkim i powolnym, i płytkim i głębokim, i jasnym i ciemnym, i młodym i starym.

      Fizykalność to środek, z którego korzystasz, żeby doznać wszystkiego, poznać w doświadczeniu wszelkie przejawy tego, co jest. Fizyczny wymiar to Pole Kontekstowe, w ramach którego możesz wybrać, kim i jakim chcesz być.

      Pole Kontekstowe to największe błogosławieństwo życia w tym wymiarze, ponieważ w przypadku braku tego, Czym Nie Jesteś, to, Czym Jesteś, nie może zaistnieć.

      To znaczy, nie może zaistnieć w doświadczeniu.

      Bez zaznania mroku nie można zobaczyć jasności. Gdy nie istnieje małe, nie może przejawić się duże. Szybkie można rozpoznać tylko na tle powolnego. W braku tego, co nazywacie „złem”, nie można doświadczyć tego, co nazywacie „dobrem”.

      Dlatego nie osądzaj ani też nie potępiaj, lecz bądź światłem rozpraszającym ciemności, abyś mógł obwieścić i ogłosić, wyrazić i wypełnić, poznać i doświadczyć,

Скачать книгу