Rozmowy z Bogiem. Księga 4. Neale Donald Walsch

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Rozmowy z Bogiem. Księga 4 - Neale Donald Walsch страница 11

Rozmowy z Bogiem. Księga 4 - Neale Donald Walsch Rozmowy z Bogiem

Скачать книгу

na to, co w twojej własnej oraz innych ludzi opinii stanowi twoje wady, jako na coś, co składa się na twoją doskonałość, i jednocześnie tak samo postrzegałbyś „ułomności” innych, osiągnąłbyś wspaniałą równowagę, a to wielkie dobrodziejstwo dla ciebie i dla wszystkich, z którymi się stykasz w życiu.

      Dzięki tej równowadze zarówno ty, jak i wszyscy, którzy przyjmą Trzecie Zaproszenie, będziecie potrafili pokochać siebie takimi, jakimi jesteście, mimo że każdego dnia szczerze i pokornie staracie się wznieść na coraz wyższy poziom. I na to samo pozwolicie innym.

      Jesteś piękną istotą, idziesz do przodu, rozwijasz się. Jak już wiele razy podkreślałem w naszych poprzednich rozmowach: Gdybyś widział siebie takim, jakim widzi ciebie Bóg, uśmiechałbyś się częściej.

      Za każdym razem kiedy to słyszę, robi mi się ciepło na sercu. Dziękuję, że mi o tym przypomniałeś.

      Cała przyjemność po mojej stronie.

      Teraz chciałbym bliżej przyjrzeć się kwestii, co to znaczy żyć jako przebudzony gatunek, i w jaki sposób ludzie mogą zmienić swoje doświadczenie życia na Ziemi.

      Proponuję, żebyśmy wrócili do tego, co powiedziałeś w poprzednich dialogach na temat zaawansowanych cywilizacji występujących w kosmosie.

      Zgoda, ale jedno musisz najpierw zrozumieć: nie chodzi tu o inne formy życia istniejące w kosmosie, takim, jak go sobie powszechnie wyobrażacie.

      A jak sobie wyobrażamy kosmos? Kosmos to przestrzeń, która rozciąga się poza naszą planetą. Inaczej mówiąc, to wszechświat. A czym jest dla ciebie?

      Cóż, posłużę się cytatem z waszego mistrza w sprawach metafizyki, Szekspira: „Są rzeczy na niebie i na ziemi, Horacjo, o których się nie śniło waszym filozofom”.

      To znaczy?

      To znaczy, że w kosmosie, jak go nazywacie, są rzeczy, o których się nie śniło waszym kosmologom.

      Kiedy mówicie o „przybyszach z kosmosu”, macie na myśli tę część wszechświata, która jest dostępna waszemu poznaniu. Lecz wszechświat jest dużo większy i dużo bardziej złożony, niż się wam wydaje.

      Istoty występujące w tym wycinku Wszystkiego, Co Istnieje, zwanym przez was „kosmosem”, objawiają się obecnie w fizycznej postaci, tak jak wy. I podobnie jak ludzie, nie wszyscy „przybysze z kosmosu” są usposobieni pokojowo. Niektórzy są, inni nie. Nawet ci usposobieni pokojowo czasami posuwają się do przemocy, tak jak ludzie uważający siebie samych za spokojnych niekiedy zachowują się agresywnie.

      To mało powiedziane. Ludzie zabijają innych ludzi.

      Właśnie. Zatem kiedy mówię o istotach niosących wam pomoc i kiedy przedstawiam ludzkości nowy sposób bycia oparty na doświadczeniach tych przebudzonych istot, mam na myśli istoty nie pochodzące z tego obszaru kosmosu, w którym stworzenia doświadczają siebie wyłącznie lub przede wszystkim jako byty fizyczne.

      To brzmi intrygująco.

      Mam na myśli formy życia istniejące w Innym Wymiarze.

      W wymiarze, w którym istnienie nie przejawia się fizycznie?

      W wymiarze, w którym nie jest to konieczne. W wymiarze, w którym mogą, jeśli tego zapragną, „przybrać” postać fizyczną, lecz nie jest to niezbędne do tego, żeby mogły doświadczyć celu wszelkiego istnienia.

      10

      To naprawdę frapujące, ale wolałbym, żebyśmy teraz zajęli się tym, jak wyglądałoby nasze przebudzone społeczeństwo, jakie doświadczenie życia stworzylibyśmy na Ziemi, a wciąż odbiegamy od tego tematu…

      Zaufaj mi. W tych dygresjach jest metoda. Pomogą ci zrozumieć, na czym „stoją” Wysoko Rozwinięte Istoty we wszechświecie, tworząc doświadczenie, które warte jest bliższego poznania, a wręcz godne naśladowania.

      To stawia całą sprawę w innym świetle. Zgoda. W takim razie zapytam: jeśli istoty, o których mówisz, nie potrzebują postaci fizycznej, to po co w ogóle zadawały sobie trud jej przyjęcia? Bóg jeden wie – przepraszam za wyrażenie – po co w ogóle się wcielać, jeśli nie ma takiej konieczności? Ja na pewno bym się na to nie zdecydował.

      Ależ zdecydowałeś się na to. Przyjąłeś ciało, choć nie musiałeś.

      Sądzisz, że istniejesz w postaci fizycznej, bo tak musi być? Zapewniam cię, że wcale nie. Wcieliłeś się z własnego wyboru.

      Już ta informacja sama w sobie może odmienić twój sposób bycia tu i teraz.

      A po jaką cholerę miałbym wybierać coś takiego? Gdybym mógł cieszyć się wolnością od wszystkich uciążliwości, jakie niesie ze sobą istnienie w ciele… to po co bym się jej wyrzekał?

      Wyrzekłbyś się, gdyby to służyło twojemu celowi, i gdybyś wiedział, że możesz uwolnić się od tych uciążliwości nawet przebywając w ciele.

      Mogę?

      Tak. I stanie się to dla ciebie jasne, nim nasza obecna rozmowa dobiegnie końca. Tymczasem, przyjmij po prostu, że o tym nie wiesz – że tego nie pamiętasz – i dlatego nie mieści ci się w głowie, że możesz z własnego wyboru przyjąć ciało, skoro nie musisz.

      Bo nie musisz. Wybierasz istnienie w postaci fizycznej tylko wtedy, gdy służy to twojemu celowi. Przebywanie w ciele służy twojemu obecnemu celowi, inaczej byś się nie wcielił. Wysoko Rozwinięta Istota, w przeciwieństwie do ciebie, dobrze wie, że tak jest.

      Kłopot w tym, że nie znasz swojego obecnego celu (ogromna większość ludzi nie pamięta, po co tu jest), dlatego wydaje ci się, że tkwisz w ciele wbrew własnej woli.

      To rzutuje na całe twoje ziemskie doświadczenie. Sądzisz, że przebywasz w ciele wbrew własnej woli, mało tego, jesteś przekonany, że wszystko, z czym masz do czynienia będąc w ciele, wszystko, co ci się przytrafia, dzieje się również wbrew twojej woli. A to w ogromnym stopniu wpływa na twój stosunek do samego siebie i do innych.

      Wystosowałem do was wszystkich Trzecie Zaproszenie głównie po to, żebyście pomogli sobie nawzajem zmienić stosunek do siebie i do innych, i w ten sposób nadali nowy kształt przyszłemu życiu na Ziemi.

      Gdy się przebudzisz, gdy się w końcu opamiętasz, będziesz wiedział, jaki cel ma twój pobyt na Ziemi, po co istniejesz w ciele, czemu służy całe życie. Wtedy możesz postanowić, że objawisz sobą ten cel i sprawisz, że stanie się twoim doświadczeniem. A to pomoże innym w twoim otoczeniu, zachęci ich do pójścia w twoje ślady.

      Gdybyś już tego nie rozumiał, nie prowadzilibyśmy tej rozmowy. A inni nie śledziliby jej teraz, czytając książkę.

      Już

Скачать книгу