Ekspozycja. Remigiusz Mróz

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Ekspozycja - Remigiusz Mróz страница 12

Ekspozycja - Remigiusz Mróz Komisarz Forst

Скачать книгу

się nad czymś zastanawiał. – Mogę zapytać, o co chodzi w tej sprawie?

      – Nie – odparł Wiktor.

      – Mniemam, że ma to coś wspólnego z tym nieszczęśnikiem na Giewoncie?

      – Po czym pan wnosi?

      – Widziałem panią Szrebską w telewizji, u zbocza góry. A teraz jest tutaj, poszukując informacji o antycznej monecie. Nie trzeba wiele, by powiązać jedno z drugim.

      Olga uśmiechnęła się blado i skinęła głową. Nie zamierzała grać głupa, wiedząc, że tylko urazi tym uczonego.

      – Dziękujemy panu za pomoc – powiedział Forst.

      Starzec przez chwilę trwał w bezruchu, po czym skinął głową i ruszył do wyjścia. Wiktor i Szrebska siedzieli w milczeniu, obserwując, jak kolejne osoby odchodziły od kontuaru z bombami kalorycznymi na tackach.

      – Co teraz? – zapytała Olga.

      Forst podniósł się z miejsca.

      – Przeszukamy archiwa NSI – powiedział.

      – Co takiego?

      – Pojedziemy do tutejszej siedziby twojej stacji telewizyjnej, a następnie zagłębimy się w archiwach.

      – I do czego ma nam się to przydać?

      – Do znalezienia sprawcy.

      – Chowa się w archiwum NSI?

      – Niezupełnie.

      – Więc po co ta wycieczka?

      – Wychodzę z założenia, że skoro sukinsyn tak sobie z nami pogrywa, być może ma już doświadczenie.

      – Myślisz, że zabijał wcześniej?

      Forst wzruszył ramionami i spojrzał w kierunku wyjścia. Gdy Olga nie poruszyła się ani o centymetr, spiorunował ją wzrokiem.

      – Jeśli chcesz coś jeszcze przekąsić, weź na wynos – burknął.

      – Nie.

      – Więc czemu siedzisz jak kołek?

      – Bo zamiast jeździć do archiwum NSI, mogę poszperać w Internecie – odparła, wyciągając z torby macbooka. Postawiła go na stole i otworzyła. – I gdybyś był tak uprzejmy, przynieś mi mcwrapa.

      Otaksował ją i uniósł brwi.

      – Coś nie tak? – zapytała.

      – Twoja figura jakoś nie pasuje do fast foodów.

      – Pozwalam sobie na rozpustę, ilekroć badam sprawę trupa powieszonego na krzyżu.

      Po chwili postawił przed nią placek z kurczakiem, a sobie wziął pepsi. Pociągnął łyk, stając obok niej.

      – Masz coś? – zapytał.

      – A jak myślisz? – odparła, nie odrywając wzroku od monitora. – Z pewnością kojarzylibyśmy inne morderstwo, gdyby ktoś umieścił obol w ustach ofiary. Tymczasem nic takiego nie pamiętam, a ty?

      Pokręcił głową.

      – Jeśli coś takiego naprawdę miało miejsce, to Wikipedia i Google również cierpią na amnezję.

      – Sprawdzaj dalej – powiedział, siadając po drugiej stronie stolika.

      – Taki mam zamiar.

      Wróciła wzrokiem do ekranu macbooka. Przez moment się zastanawiała, a potem zalogowała się do bazy danych NSI. Być może nie było sensu przekopywać się przez archiwa, ale jeśli podobne morderstwo miało kiedykolwiek miejsce, powinien być po nim ślad w zdigitalizowanych zasobach.

      Niczego jednak nie znalazła. Żadnych monet, żadnego nawiązania do Jerozolimy.

      Kiedy Forst skończył paczkę gum, oboje uznali, że wrócili do punktu wyjścia.

      8

      Starzec siedział zgarbiony przed komputerem. Na Onecie przeczytał o nietypowym posunięciu, na które zdecydowała się dziennikarka NSI. Nie do końca pojmował istotę portali społecznościowych, ale zrozumiał, że Szrebska zamieściła w publicznym miejscu stopklatki z nagrania. Powiększenie było na tyle duże, że można było wyraźnie zobaczyć ofiarę.

      Gdy stary zobaczył twarz Marka Chalimoniuka, zupełnie zdębiał.

      Potrzebował chwili, by dojść do siebie.

      Kątem oka dostrzegł, że jego grubawy kot zbliżył się do krzesła i teraz niepewnie ocierał się o jego nogę. Antoniusz nieśmiało zabiegał o uwagę, jak zawsze. Za chwilę napuszy się i tyle będzie z czułości. Starzec dobrze znał swoje zwierzę.

      – Zaczyna się – powiedział.

      Kot miauknął cicho w odpowiedzi.

      Łysiejący mężczyzna wszedł na stronę TVN24. Trochę trwało, zanim się załadowała, a dodatkowo nie działały filmy. Kilkakrotnie dzwonił w tej sprawie do wnuka, ale ten ciągle zwlekał z odwiedzinami. Mężczyzna zaczynał zastanawiać się nad wynajęciem informatyka.

      Gdy strona się załadowała, znowu zaniemówił.

      „Dziennikarka udostępniła kolejne zdjęcia” – informował napis na żółtym tle. Starzec czym prędzej na niego kliknął, czując, jak niezdrowo przyspiesza mu serce.

      Zaraz potem zobaczył fotografię, która przyprawiła go o palpitacje.

      „Dziennikarka NSI, Olga Szrebska, twierdzi, że moneta widniejąca na zdjęciu znajdowała się w gardle zmarłego. Podobnie jak w przypadku poprzedniego wpisu, prosi o pomoc w identyfikacji. Wedle jej wstępnych ustaleń, jest to…”.

      Starzec przestał czytać.

      Doskonale zdawał sobie sprawę, że to tetradrachma.

      A zatem miał potwierdzenie. Więcej nie musiał wiedzieć.

      9

      Wyszli z McDonalda i Forst skrzywił się, czując, jak impuls bólu przemyka mu między skroniami. Mógł zapytać Szrebską o paracetamol lub kupić go na stacji benzynowej, jednak ogólnodostępne, proste preparaty nigdy mu nie pomagały. Brał saridon, dostępny bez recepty, ale o bardziej złożonym składzie.

      Lekarze nie wiedzieli, skąd biorą się jego bóle głowy. Robił prześwietlenia, chodził do neurologów, ale żaden z nich nie umiał udzielić konkretnej odpowiedzi. Zresztą nie tylko oni rozkładali ręce – migrena wciąż pozostawała jedną z niezgłębionych tajemnic mózgu. Nikt nie wiedział, skąd się bierze, ani co tak naprawdę ją wywołuje.

      Zmrużył oczy i popatrzył

Скачать книгу