Polscy pisarze wobec faszyzmu. Paweł Maurycy Sobczak

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Polscy pisarze wobec faszyzmu - Paweł Maurycy Sobczak страница 24

Polscy pisarze wobec faszyzmu - Paweł Maurycy Sobczak

Скачать книгу

i mijającej już epoki zdziczenia kulturalnego”306, przyczyną krytyki Sklepów cynamonowych był zaś między innymi fakt, iż „bohaterowie Schulza są odwróceni od zbiorowości, traktują istnienie samo zbiorowości jako fakt obojętny i nie nakładający na nich żadnego obowiązku”307. Indywidualizm i brak ideowości – oto dwa główne zarzuty kierowane pod adresem pisarzy, nierozumiejących, iż „literatura nowej Polski będzie – i jest już w swoich zaczątkach – literaturą idei”308. Przyszłość bowiem jawiła się redaktorowi Piaseckiemu świetliście, w kontraście do aktualnego „dna kryzysu kultury polskiej”309.

      Wizja przyszłej Polski, ani dekadencko-liberalnej, ani autorytatywno-pustej, ani komunistycznej, ani hitlerowskiej, ale po prostu – polskiej, wizja katolickiego państwa polskiego narodu, staje się coraz bardziej wspólna całemu młodszemu pokoleniu. Na terenie piśmiennictwa, zarówno w prozie, jak i w poezji, narastają nowe talenty, które również tę wizję mają przed oczyma. Żeby powstała literatura w służbie idei, muszą przede wszystkim być pisarze, którzy tę ideę noszą w sercu. Jest ich coraz więcej310.

      Przywoływana wyżej recenzja Sklepów cynamonowych, napisana przez Włodzimierza Pietrzaka, wolna była w zasadzie od jakichkolwiek odniesień do żydowskich korzeni Brunona Schulza311. O wiele częściej jednak młodzi narodowcy z „Prosto z mostu” kultywowali powszechny u ich starszych kolegów obyczaj lustrowania narodowościowego pochodzenia pisarzy312. Czytali literaturę przy użyciu klucza (a niekiedy wytrycha) narodowo-rasowego, uważali bowiem, że polska literatura – jako organiczna część życia narodu – tworzona być może jedynie przez rdzennych Polaków (wychodzili przy tym z założenia, że w utworze literackim odbija się dusza autora, na którą decydujący wpływ wywiera właśnie jego przynależność narodowa, nie wybierana, lecz determinowana przez mechanizm dziedziczenia). Narodowcy byli także zdania, że dzieła tworzone przez Polaków żydowskiego pochodzenia są z zasady obce kulturze polskiej. Zarzucali im zgubny kosmopolityzm, epigoństwo, naśladownictwo, zapatrzenie w obce wzory. Cechy te miały wynikać ze specyfiki psychiki żydowskiej – zdezintegrowanej, nomadycznej, relatywistycznej, wykorzenionej, pozbawionej naturalnej łączności z ojczyzną. Żydzi nie są więc zdolni do tworzenia własnej, oryginalnej kultury, a jedynie żerują na kulturach cudzych, naśladując je i kompilując313. Nacjonaliści konsekwentnie nie przyznawali twórcom pochodzenia żydowskiego zdolności prozatorskich. Współpracujący z tygodnikiem Stanisława Piaseckiego Jerzy Pietrkiewicz był przekonany, że „Żydzi nie potrafią uzyskać dystansu i spokoju, niezbędnego w prowadzeniu narracji beletrystycznej”314. Publicyści „Prosto z mostu” zgodnie odmawiali także zasymilowanym intelektualistom żydowskiego pochodzenia prawa przynależności do polskiej kultury315. Demaskowali i wykluczali, tropili i potępiali wniesione do narodowej literatury „pierwiastki żydowskiej mentalności”316. Pisarka i publicystka Irena Krzywicka tak wspominała ówczesną atmosferę: „Były to czasy […] kiedy panowało komiczne przekonanie, że Żyd nie może być twórczy, że mu na to nie pozwala jego rodzaj inteligencji”317. Wydaje się, że nawet ludzie dalecy od nacjonalizmu, tacy jak Jarosław i Anna Iwaszkiewiczowie, ulegali czasem podobnym poglądom318. Czesław Miłosz napisał:

      W całym kraju istniała fałszywa atmosfera psychicznej dwuznaczności. Chrześcijanie, mówiąc o kimś, że jest Żydem, zniżali głos, jakby chodziło o wstydliwą chorobę albo dodawali: „Żyd, ale porządny człowiek”319.

      Autor Prawa do twórczości przekonał się na własnej skórze, że antysemityzm może być bronią obosieczną. Oto bowiem przeciwnicy polityczni zaczęli sugerować żydowskie pochodzenie redaktora, by skompromitować jego antysemickie poglądy. Celowało w tym zwłaszcza środowisko „Wiadomości Literackich”, z Antonim Słonimskim i Julianem Tuwimem na czele. O ile jednak autor Kronik zadowalał się przeważnie aluzjami:

      [w]yobraźmy sobie, że ojciec Stanisława Piaseckiego był inżynierem i wobec tego nie mógł ożenić się z Żydówką. Przez taki jeden paragrafik mogłoby w ogóle na świecie nie być Stanisława Piaseckiego i polski antysemityzm straciłby swego czołowego przedstawiciela320,

      bądź sugestiami (Słonimski przypuszczał, że być może Piasecki dlatego wyznaje mętny „rasizm psychiczny”, gdyż „bzdurnych, ale opartych na dokumentach”321 kryteriów rasizmu biologicznego sam nie mógłby spełnić), Tuwim z zasady nie wdawał się w subtelności. Poeta jednoznacznie przypisywał redaktorowi „Prosto z mostu” „uraz nacjonalistyczny”, czyli cechę „bardzo wielu przechrztów i mieszańców”, która wynika z „pokładu lękowego, z kompleksu mieszańca, co rodowitych, pełnej krwi Polaków zawsze prześcigać musi w nacjonalizmie i radykalizmie narodowym”322. Pisano wówczas także poświęcone Piaseckiemu teksty satyryczne – publikowane zazwyczaj na łamach „Szpilek” – których autorzy dawali do zrozumienia, że Żydówką była babcia redaktora. W Szopce politycznej autorstwa Janusza Minkiewicza i Świętopełka Karpińskiego pojawiła się postać Stanisława Pejsackiego, śpiewającego następujący kuplet:

      Koci… koci… łapci

      Jedziemy do babci

      Ale ani słówka

      Że babcia żydówka323.

      Ironiczny wiersz o przydługim tytule Poeta zazdrości pewnemu literatowi imieniem Staś, że jest Sarmatą on zaś nieszczęsny poeta Żydem jest parchatym takoż obojej stron żywot wiernie opisany popełnił zaś Julian Tuwim:

      Szczęśliwy, po trzykroć szczęśliwy ten Staś!

      Ma oczki jak polne bławatki,

      I nosek ma śliczny, i włosy jak paź,

      I lniane, włościańskie ma szatki.

      Stasiowa babusia szlachecki ma herb,

      A moja – z najgorszych gudłajów:

      Majufestanz? Goldfeld? Czy Silberberg?

      Sam nie wiem, lecz coś w tym rodzaju324.

      Podobne insynuacje dotknęły także Wojciecha Wasiutyńskiego. Jeden z najbliższych współpracowników Stanisława Piaseckiego wytoczył proces redaktorowi naczelnemu „Wiadomości Literackich” Mieczysławowi Grydzewskiemu. Powodem był polemiczny wobec wcześniejszego tekstu Wasiutyńskiego i Piaseckiego artykuł, w którym zamieszczone zostało następujące równanie matematyczne:

      (Stanisław Piasecki) + (Wojciech Wasiutyński) = (½ Żyd + ½ Polak) + (½ Żyd + ½ Polak) = ½ Żyd + ½ Żyd + ½ Polak + ½ Polak = 1 Żyd + 1 Polak = 2 Polacy o domieszce żydowskiej krwi = 2 Żydzi o domieszce polskiej krwi = 2 mieszańcy = 2 Żydopolacy = 2 Polakożydzi325

Скачать книгу


<p>306</p>

S. Piasecki, Czarowanie gałązką w zębach.

<p>307</p>

W. Pietrzak, Bluszcz na ruinach, „Pzm” 1938, nr 27, s. 7. Warto jednak zauważyć, że tekstowi Pietrzaka daleko do drastyczności sformułowań, jakie zawierał sławny Dwugłos o Schulza autorstwa Kazimierza Wyki i Stefana Napierskiego („Ateneum” 1939, nr 1). Wydaje się zatem, iż krytycy najbardziej gwałtownie potępiający prozę Schulza w międzywojniu nie wywodzili się bynajmniej z grona nacjonalistów.

<p>308</p>

S. Piasecki, Czarowanie gałązką w zębach.

<p>309</p>

„Prosto z mostu” w nowym etapie, „Pzm” 1938, nr 51, s. 1.

<p>310</p>

S. Piasecki, Literatura wolna czy w służbie idei, „Pzm” 1937, nr 54, s. 3.

<p>311</p>

Recenzent napomyka wprawdzie o „wschodniej niespokojnej biologii” (W. Pietrzak, op. cit.), ale jeśli nawet sformułowanie to miało stanowić aluzję do żydowskości pisarza, było ono – jak na ówczesne standardy – wyjątkowo subtelne.

<p>312</p>

Czesław Miłosz na początku lat trzydziestych zauważał, że w publikacjach krytycznoliterackich obozu narodowego „jako chwytów dyskusyjnych używa się wymyślania przeciwnikom od obrzezków, masonów, bolszewików, parchów” (Dwa fałsze et co., „Piony” 1932, nr 3. Cyt.: M. Urbanowski, „Prosto z mostu”, s. 74.).

<p>313</p>

M. Urbanowski, Nacjonalistyczna krytyka literacka, s. 56–57.

<p>314</p>

Por. artykuły Jerzego Pietrkiewicza, Żydowska poezja w języku polskim, „Jutro Pracy” 1939, nr 13 oraz 14–15.

<p>315</p>

Wyznacznikiem narodowości nie była w tym ujęciu religia, porzucenie judaizmu i przejście na katolicyzm nie zmieniało statusu narodowościowego konwertyty. Za nieporozumienie uznawano „identyfikowanie przyjęcia przez Żyda religii katolickiej z przyjęciem go do narodu polskiego”, sugerując zarazem, iż „w dzisiejszym zaognieniu konfliktu polsko-żydowskiego sprawa stoi tak, że przyjmowanie Żydów do narodowości polskiej zostało po prostu przerwane” (Wycinanki, „Pzm” 1938, nr 31, s. 4).

<p>316</p>

Sformułowanie użyte w artykule Józefa Koniecznego Żydzi a kultura narodowa opublikowanym w endeckiej „Nowej Myśli” 1934, nr 9. Cyt.: C. Miłosz, Wyprawa w Dwudziestolecie, Kraków 1999, s. 482.

<p>317</p>

I. Krzywicka, Wyznania gorszycielki, Warszawa 1992, s. 206.

<p>318</p>

Piotr Matywiecki zauważył, że tezy dotyczące bezpłodnej psychiki żydowskiej (w odniesieniu do twórczości muzycznej) znalazły się w jednym z listów autora Oktostychów do żony: „Przegrywam sobie teraz ciągle symfonie Haydna i nabieram podejrzeń, że Haydn mógł być Żydem. Mają w sobie jakąś żydowską powierzchowność i krótkooddechowość, coś bezpłodnego czai się w tym ogromnym wysiłku twórczym” (list Jarosława Iwaszkiewicza datowany na 20 lutego 1926 roku, cyt.: P. Matywiecki, Twarz Tuwima, Warszawa 2007, s. 293).

<p>319</p>

C. Miłosz, Rodzinna Europa, s. 103.

<p>320</p>

A. Słonimski, Kroniki tygodniowe 19361939, Warszawa 2004, s. 380. Słonimski formułuje tę uwagę polemizując z decyzją rady naczelnej Stowarzyszenia Inżynierów Polskich, która wprowadziła „paragraf aryjski”, zakazujący człowiekowi żonatemu z Żydówką przynależenia do organizacji.

<p>321</p>

Ibidem, s. 31.

<p>322</p>

J. Tuwim, Smorgoński Savonarola. Humorystyczniak o K. Ild. Gałczyńskim, [w:] idem, Utwory nieznane, oprac. T. Januszewski, Łódź 1990, s. 231.

<p>323</p>

Szopka polityczna, „Szpilki” 1937, nr 11. Cyt.: M. Urbanowski, „Fanatyk patriotyzmu”…, s. 44.

<p>324</p>

J. Tuwim, Poeta zazdrości pewnemu literatowi imieniem Staś, że jest Sarmatą on zaś nieszczęsny poeta Żydem jest parchatym takoż obojej stron żywot wiernie opisany, [w:] idem, Dzieła, t. 3: Jarmark rymów, oprac. J. Stradecki, Warszawa 1958, s. 287. Pierwodruk w: „Szpilki” 1937, nr 5. W dalszej części utworu znalazło się przeciwstawienie środowisk „Prosto z mostu” i „Wiadomości Literackich”: „U Stasia na stole korowaj i miód/ Za stołem – ataman Wasiutko/ A u mnie – Grycendler i maca, i bród,/ I Josełe Wyttlyn (ten z bródką.)/ U Stasia w świetlicy rycerzyk i kmieć,/ I Kostia Gałczyński z ryngrafem,/ A u mnie w bóżnicy bolszewik i śledź/ I Ajzyk Słonimsker za szafem”.

<p>325</p>

Camera obscura, „Wiadomości Literackie” 1937, nr 3, s. 6. Dział ten prowadzili wspólnie Julian Tuwim i Antoni Słonimski, lecz atrybucja poszczególnych tekstów pozostaje nierozwiązaną zagadką.