upowszechniania tych wartości” (R. Wapiński, Miejsce środowisk i tendencji liberalnych w życiu politycznym Polski odrodzonej 1918–1939, [w:] Tradycje liberalne w Polsce, red. B. Benedykciuk, R. Kołodziejczyk, Warszawa 1993, s. 77). Przyczyn takiego stanu rzeczy doszukiwać się można w odległej przeszłości – Ryszard Skarżyński wskazuje w swej analizie między innymi na słabość polskiej reformacji i Oświecenia, anarchizm szlachecki, silne oddziaływanie tradycji katolickiej, rolę Kościoła w okresie zaborów czy tradycję romantyczną (R. Skarżyński, Czy liberalizm był w Polsce w ogóle możliwy?, [w:] Tradycje liberalne w Polsce, s. 15–23).
43
Por. S. Drelich, Wolność w czasach uczuć. Polskie myślenie liberalne w międzywojniu, „Liberté” 2012, nr 11, s. 38–39.
44
C. Miłosz, Rodzinna Europa, Warszawa 1990, s. 299. Za pomocą tych słów opisuje Miłosz wrażenia ze spotkania z Albertem Einsteinem, podkreślając – niezależny od ogromnego szacunku, który żywił dla fizyka – historyczny dystans pomiędzy pokoleniem Einsteina a swoim własnym.
45
A. Słonimski, op. cit., s. 234.
46
„Liberalna myśl polityczna nie była wtedy zdolna do samodzielnego rozwoju. Przetrwała wyłącznie dzięki próbom połączenia liberalizmu z elementami socjalizmu, podjętym przez Deweya, Kelsena czy Keynesa” (Liberalizm, [w:] Doktryny polityczne XIX i XX wieku, s. 63).
47
S. Kisielewski, Terroryzm ideowy, „Bunt Młodych” 1936, nr z 24 lutego. Cyt.: „Chamuły”, „gnidy”, „przemilczacze”… Antologia dwudziestowiecznego pamfletu polskiego, oprac. D. Kozicka, Kraków 2010, s. 408.
48
Por. Konserwatyzm, [w:] Doktryny polityczne XIX i XX wieku, s. 125.
49
Cyt. za: K. Lachowicz, Naród w pismach Wojciecha Dzieduszyckiego (1848–1909), wizje historiozoficzne a wizja literacka, [w:] Nacjonalizm polski do 1939 roku. Wizje kultury polskiej i europejskiej, red. K. Stępnik i M. Gabryś, Lublin 2011, s. 205. Z tego artykułu zaczerpnąłem także inne informacje dotyczące przywoływanej książki.
50
Problem ideowej przynależności tych dwóch czasopism budzi pewne kontrowersje. Od zaklasyfikowania przez specjalistów „Buntu Młodych” i „Polityki” do nurtu konserwatywnego wyraźnie zdystansował się po latach redaktor obu pism Jerzy Giedroyc (por. polemikę z Marcinem Królem w: J. Giedroyc, Autobiografia na cztery ręce, Warszawa 1994, s. 60). Witold Kowalczyk podkreśla, iż „«Bunt Młodych» jest tworzony przez stosunkowo nieliczny zespół, który nie zamierza reprezentować ani szerszej grupy społecznej, ani żadnego środowiska politycznego, choć większość współpracowników była kiedyś związana z Myślą Mocarstwową i ich poglądy wywodziły się często z programu organizacji. A ponieważ była ona uważana za konserwatywną lub młodokonserwatywną, za takie uznano też «Bunt Młodych» i «Politykę». Sami publicyści nie stosują raczej tego terminu do opisania własnej tożsamości” (W. Kowalczyk, Stać nas na powiedzenie własnego zdania w każdej sprawie – Jerzego Giedroycia „Bunt Młodych” i „Polityka” do 1939 r., „Liberté” 2012, nr 12, s. 119–120).
51
Szczegółową analizę stosunku środowisk konserwatywnych Drugiej Rzeczypospolitej do przemian politycznych w Niemczech przeprowadza Michał Musielak, op. cit. (rozdz. Polska myśl konserwatywna wobec narodowego socjalizmu).
52
Fragmenty niniejszego rozdziału publikowane były w artykule Liberał w Berlinie. Trzecia Rzesza oczami Antoniego Sobańskiego, „Literaturoznawstwo” 2012/2013, nr 1 (6−7), s. 143–159.
53
J. Iwaszkiewicz, Aleja Przyjaciół, Warszawa 1984, s. 15.
54
L. H. Morstin, Rzeczpospolita poetów, [w:] idem, Dramaty wybrane, t. 1, oprac. J. Popiel, Kraków 1987, s. 278. Słowa te w dramacie Morstina wypowiada poeta Gaudyn, postać wzorowana na Ferdynandzie Goetlu (nosi nawet jego imię). Interesującą interpretację tego, nieco dziś zapomnianego, utworu przynosi artykuł Anny Wypych-Gawrońskiej Modernistyczne inspiracje w dramacie i teatrze Dwudziestolecia na przykładzie «Rzeczpospolitej poetów» Ludwika Hieronima Morstina, [w:] Czytanie Dwudziestolecia, red. E. Hurnikowa i A. Wypych-Gawrońska, Częstochowa 2005, s. 289–298. Autorka śledzi wnikliwie inspiracje i recepcję dramatu, skupia jednak uwagę przede wszystkim na postaci dyktatora Turlewa, mniej miejsca poświęcając innym bohaterom utworu.
55
Jako ciekawostkę odnotować wypada, że postać Adolfa Hitlera i temat jego politycznej kariery (wówczas jeszcze na lokalnej scenie politycznej Bawarii) pojawia się już w pierwszym numerze „Wiadomości Literackich” („Kto to jest Hitler? Przed paroma laty nikt nic o nim nie wiedział. […] Potem został nagle pretendentem na «mocną osobistość», za którą tęsknią szczepy niemieckie. Hasło «Żydzi wszystkiemu winni!» od razu zyskało mu popularność”). W zamieszczonej tam monachijskiej korespondencji Stanisława Schayera znalazły się także informacje dotyczące specyfiki niemieckiego antysemityzmu: „wszędzie «gdzie indziej» najpierw bije się po prostu Żyda, a później dopiero szuka uczonej, antropologicznej, metafizycznej i mistycznej, motywacji. A w Niemczech na odwrót” (S. Schayer, Wśród szowinistów i mistyków. Impresje niemieckie, „Wiadomości Literackie” 1924, nr 1, s. 2).
56
Niemieckie korespondencje Katelbacha i Smogorzewskiego omawia Michał Musielak, Nazizm w interpretacjach polskiej myśli politycznej okresu międzywojennego, Poznań 1997, s. 145–151.
57
Liczne informacje biograficzne dotyczące rodu Sobańskich zawiera książka Anny Augustyniak Hrabia, literat, dandys. Rzecz o Antonim Sobańskim, Warszawa 2009. Autorka podaje, iż 7 września 1880 roku Feliks Sobański w dowód uznania „za zaangażowanie na rzecz budowy, wyposażenia i konserwacji kościołów, wspieranie stypendiami studiów zagranicznych wychowanków warszawskiego seminarium duchownego, a także za głęboką religijność” otrzymał papieski tytuł hrabiowski (comes romanus) (ibidem, s. 184).
58
Aby nie być zobowiązanym do zajmowania się sprawami związanymi z guzowskim majątkiem (w tym należącą do rodziny cukrownią), Antoni Sobański upoważnił do zarządzania i administrowania rodowymi włościami starszego brata Feliksa (ibidem, s. 53).
59
Sobański sam był założycielem Klubu Stu, którego członkowie posiadali stosowne legitymacje, uprawniające między innymi do uczestnictwa w wieczorach kabaretowych organizowanych przez Światopełka Karpińskiego i Janusza Minkiewicza (ibidem, s. 86). Natomiast jeden z najbardziej znanych salonów literackich stolicy prowadziła ciotka Antoniego, Maria (we wspomnieniach skamandrytów nazywana zwykle „panią Marylką Sobańską”).
60
W. Gombrowicz, Wspomnienia polskie, Kraków 2002, s. 167–169.
61
A. Janta-Połczyński, Duch niespokojny, Poznań 1998, s. 189.
62
J. Iwaszkiewicz, Aleja Przyjaciół, s. 7. Także Gombrowicz podkreśla, iż Sobański jawił się współczesnym jako „przedstawiciel elegancji, smaku, dystynkcji i innych tym podobnych cnót, które u nas uchodziły albo za «powierzchowne» albo wręcz za niemęskie” (op. cit., s. 169).