To. Wydanie filmowe. Стивен Кинг

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу To. Wydanie filmowe - Стивен Кинг страница 84

To. Wydanie filmowe - Стивен Кинг

Скачать книгу

koszuli ojca otarł się o jego policzek. – Co byś powiedział na powrót do domu? Akurat zdążymy się wykąpać, zanim pewna dobra kobieta postawi na stole kolację.

      – Ehe – mruknął Mike.

      – Ehe, nooo… – mruknął Will Hanlon i obaj wybuchnęli śmiechem. Byli zmęczeni, ale czuli się świetnie. Ich ręce i nogi były spracowane, ale nie przepracowane, a dłonie szorstkie od noszenia kamieni nie bolały za bardzo.

      Wiosna nadeszła, pomyślał tego wieczoru Mike, drzemiąc w swoim pokoju, podczas gdy jego rodzice oglądali The Honeymooners w pokoju obok. Wiosna znowu nadeszła, dzięki Ci, Boże, wielkie dzięki. I kiedy już usypiał, jeszcze raz usłyszał krzyk nura, a potem pogrążył się na dobre w marzeniach sennych.

      Wiosna była okresem pracy, ale dobrym okresem. Po zbiorze kamieni Will parkował forda w wysokiej trawie na tyłach domu i wyprowadzał ze stodoły traktor. Przychodził czas bronowania; ojciec prowadził traktor, a Mike albo jechał z tyłu, trzymając się metalowego siodełka, albo szedł obok, podnosząc kamienie, które przeoczyli, i odrzucając je na bok. Potem nadchodził okres siewów, a po nim okres typowych prac letnich – spulchniania, okopywania i gracowania…

      Jego matka odkurzała Larry’ego, Moego i Curly’ego, trzy strachy na wróble, a Mike pomagał ojcu przymocować do wypełnionej sianem głowy każdego z nich brzękacze. Brzękacz składał się z puszki, w której wycięto denko. Przez jej środek przekładało się kawałek nawoskowanego i natartego kalafonią sznurka i związywało go bardzo mocno. Kiedy wiał wiatr, brzękacz wydawał naprawdę przerażający dźwięk – coś, co przypominało przeciągły skrzek. Ptaki żywiące się ziarnem bardzo szybko odkryły, że Larry, Moe i Curly nie stanowiły dla nich większego zagrożenia, ale brzękacze zawsze je przepłaszały.

      W lipcu zaczynały się zbiory – najpierw groch i rzodkiew, potem sałata i pomidory, następnie w sierpniu kukurydza i fasola, kolejna porcja kukurydzy i fasoli we wrześniu, a na koniec dynie i cukinia.

      Gdzieś pomiędzy tym wszystkim pojawiały się młode ziemniaki, a gdy dni zaczęły stawać się krótsze i chłodniejsze, tata zdejmował brzękacze (zimą czasami one znikały; wydawało się, że każdego roku trzeba było robić nowe). Dzień po tym Will dzwonił do Normana Sadlera (który był tak samo głupi jak jego syn, Moose, ale miał naprawdę dobre serce) i Normie przyjeżdżał ze swoją maszyną do wykopywania ziemniaków.

      Przez następne trzy tygodnie wszyscy pracowali przy wykopkach. Oprócz swojej rodziny Will zatrudniał trzech czy czterech licealistów, płacąc im po ćwierć dolara od kosza. Ford jeździł wolno w górę i w dół wzdłuż południowego pola zawsze na niskim biegu, zawsze z opuszczoną tylną klapą i platformą wypełnioną koszami, z wypisanymi nazwiskami osób, które je zapełniały, a pod koniec dnia Will otwierał swój stary pomięty portfel i płacił każdemu ze zbieraczy gotówką. Mike i matka też dostawali zapłatę. Ponieważ te pieniądze należały wyłącznie do nich, Will Hanlon nigdy, ani razu, nie zapytał ich, co z nimi robili.

      Mike w wieku pięciu lat miał pięć procent udziałów w farmie, a – jak powiedział Will – kiedy ma się pięć lat, jest się już dostatecznie dużym, aby trzymać gracę i wiedzieć, czym się różni palusznik od grochu. Każdego roku otrzymywał o jeden procent więcej i każdego roku dzień po Święcie Dziękczynienia Will przeliczał zarobki farmy i oszacowywał zysk Mike’a… ale Mike nigdy nie zobaczył ani centa z tych pieniędzy. Były one przeznaczone na jego naukę w college’u i pod żadnym innym pozorem nie można z nich było korzystać. W końcu przychodził dzień, kiedy Normie Sadler odwoził swoją maszynę do domu; robiło się coraz bardziej szaro i chłodno, a na stosie pomarańczowych dyń ustawionych przy ścianie stodoły pojawiał się szron.

      Mike, stojąc przed domem z czerwonym nosem i brudnymi dłońmi wciśniętymi w kieszenie dżinsów, patrzył, jak ojciec wstawia najpierw traktor, a potem starego forda A do stodoły. Myślał wtedy zwykle: Znowu szykujemy się do snu zimowego. Wiosna… przeszła. Lato… minęło. Zbiory… zakończone. Miał teraz przed sobą smutną jesień z nagimi, pozbawionymi liści drzewami, zmarzniętą ziemią i warstewką lodu na powierzchni Kenduskeag. Czasami na polach kilka wron przysiądzie na ramionach Moego, Larry’ego i Curly’ego i pozostaną tam tak długo, jak będą chciały. Strachy na wróble były nieme, a co za tym idzie – niegroźne.

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

      1

      Plum (śliwka) – slangowe określenie waginy.

      2

      Barrens – ziemia jałowa.

      3

      Sławny baseballista, który gdy miał 32 lata, rozbił się ze swoją cessną. Wypadek zdarzył się 2 sierpnia 1979 roku i był efektem błędu pilota.

      4

      Comber (ang.) grzywacz – Bill myli to słowo ze śpiączką, ang. coma.

/9j/4AAQSkZJRgABAQEAAAAAAAD/4QC6RXhpZgAATU0AKgAAAAgAAYdpAAQAAAABAAAAGgAAAAAAAZKGAAcAAACGAAAALAAAAABVTklDT0RFAABKAFAARQBHACAARQBuAGMAbwBkAGUAcgAgAEMAbwBwAHkAcgBpAGcAaAB0ACAAMQA5ADkAOAAsACAASgBhAG0AZQBzACAAUgAuACAAVwBlAGUAawBzACAAYQBuAGQAIABCAGkAbwBFAGwAZQBjAHQAcgBvAE0AZQBjAGgALv/+AEJKUEVHIEVuY29kZXIgQ29weXJpZ2h0IDE5OTgsIEphbWVzIFIuIFdlZWtzIGFuZCBCaW9FbGVjdHJvTWVjaC4A/9sAQwAEAgMDAwIEAwMDBAQEBAUJBgUFBQULCAgGCQ0LDQ0NCwwMDhAUEQ4PEw8MDBIYEhMVFhcXFw4RGRsZFhoUFhcW/9sAQwEEBAQFBQUKBgYKFg8MDxYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYWFhYW/8AAEQgEugNLAwEiAAIRAQMRAf/EAB8AAAEFAQEBAQEBAAAAAAAAAAABAgMEBQYHCAkKC//EALUQAAIBAwMCBAMFBQQEAAABfQECAwAEEQUSITFBBhNRYQcicRQygZGhCCNCscEVUtHwJDNicoIJChYXGBkaJSYnKCkqNDU2Nzg5OkNERUZHSElKU1RVVldYWVpjZGVmZ2hpanN0dXZ3eHl6g4SFhoeIiYqSk5SVlpeYmZqio6Slpqeoqaqys7S1tre4ubrCw8TFxsfIycrS09TV1tfY2drh4uPk5ebn6Onq8fLz9PX29/j5+v/EAB8BAAMBAQEBAQEBAQEAAAAAAAABAgMEBQYHCAkKC//EALURAAIBAgQEAwQHBQQEAAECdwABAgMRBAUhMQYSQVEHYXETIjKBCBRCkaGxwQkjM1LwFWJy0QoWJDThJfEXGBkaJicoKSo1Njc4OTpDREVGR0hJSlNUVVZXWFlaY2RlZmdoaWpzdHV2d3h5eoKDhIWGh4iJipKTlJWWl5iZmqKjpKWmp6ipqrKztLW2t7i5usLDxMXGx8jJytLT1NXW19jZ2uLj5OXm5+jp6vLz9PX29/j5+v/aAAwDAQACEQMRAD8A+/KKKKrUrUKKKKNQ1CiiijUNQoooo1DUKKKKNQ1CiiijUNQoooo1DUKKKKNQ1CiiijUNQoooo1DUKKKKNQ1CiiijUNQoooo1DUKKKKNQ1CiiijUNQoooo1DUKKKKNQ1CiiijUNQoooo1DUKKKKNQ1CiiijUNQoooo1DUKKKKNQ1CiiijUNQoooo1DUKKKKNQ1CiiijUNQoooo1DUKKKKNQ1CiiijUNQoooo1DUKKKKNQ1CiiijUNQoooo1DUKKKKNQ1CiiijUNQoooo1DUKKKKNQ1CiiijUNQoooo1DUKKKKNQ1CiiijUNQoooo1DUKKKKNQ1CiiijUNQoooo1DUKKKKNQ1CiiijUNQoooo1DUKKKKNQ1CiiijUNQoooo1DUKKKKkkKKKKrUrUKKKKNQ1CiiijUNQ

Скачать книгу