Randka z milionerem. Кэтти Уильямс

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Randka z milionerem - Кэтти Уильямс страница 7

Randka z milionerem - Кэтти Уильямс

Скачать книгу

Tak, jesteś seksowny, ale poza tym nie bardzo wiem, co o tobie myśleć.

      Podszedł do ekspresu, który wyglądał jak futurystyczne dzieło sztuki.

      ‒ Zrobię ci kawę, a potem poproszę mojego kierowcę, żeby cię odwiózł do domu.

      ‒ Nie!

      Miałaby go już nigdy więcej nie zobaczyć?

      Sergio nie skomentował jej reakcji. Postanowił zakończyć ich spotkanie. Tak, Susie była intrygująca, ale nie lubił komplikacji, a z tą dziewczyną nic nie byłoby proste.

      Nieprzewidywalna, nieodgadniona. Wciąż nie wiedział, jak ją ocenić. Poszukiwaczka bogatych facetów czy może silnych wrażeń? Gotowa pójść na całość? Sympatyczna i trochę naiwna dziewczyna, która nie wiedziała, jak bardzo jest atrakcyjna i seksowna? Może i tak, skoro szukała partnera w internecie.

      ‒ Posłuchaj… ‒ Postawił przed nią filiżankę z kawą i usiadł na sąsiednim krześle. ‒ Przypadkiem spędziłem z tobą miły wieczór, chociaż zamierzałem popracować, coś zjeść, a potem wrócić sam do domu.

      Chwyciła filiżankę drżącymi dłońmi. Jeżeli tylko udawała zdenerwowanie, jej zdolności aktorskie zrobiły na nim wrażenie.

      ‒ W sumie byłem zadowolony ze zmiany planów, ale nic o tobie nie wiem i nie mam pojęcia, czego ode mnie oczekujesz. Jesteś seksowna, a ja od dwóch miesięcy z nikim się nie spotykam. Trochę za długo jak na moje potrzeby. Lubię zmierzać prosto do celu, nie cierpię podchodów, rozumiesz? Wypij kawę, a potem wracaj do domu.

      ‒ Jak to nie wiesz, czego od ciebie oczekuję?

      ‒ Nigdy nie gadałem tak długo z żadną kobietą, z którą potem uprawiałem seks – rzucił zniecierpliwiony.

      Zaczerwieniła się, szybko upiła łyk kawy, odchrząknęła i spytała:

      ‒ To co? Prowadzisz je od razu do sypialni i…

      ‒ Nie, jednak trochę rozmawiamy – skwitował rozbawiony. ‒ O sytuacji międzynarodowej, rynkach finansowych, takie tam. To dobry wstęp do seksu.

      ‒ Aha…

      A teraz siedział w kuchni z kobietą, która nie miała wiele do powiedzenia na temat giełdy, a w dodatku była bliska paniki. Ujął delikatnie jej dłoń. Był wyrafinowanym mężczyzną, który lubił wyrafinowane kobiety, ale dla Susie chętnie zrobiłby wyjątek.

      ‒ W takim razie lepiej już pójdę. ‒ Wstała, starannie unikając jego wzroku. ‒ Przepraszam, naprawdę nie zaplanowałam naszego spotkania, nie zamierzałam cię podrywać. Zgodziłam się wpaść do ciebie, chociaż szybkie numerki nie są w moim stylu. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. No cóż, wpadłam w panikę, gdy zobaczyłam tego faceta w kanarkowej marynarce. To była wyjątkowa sytuacja, nigdy wcześniej się tak nie zachowywałam, uwierz, proszę. No i…

      Uniósł dłoń, by powstrzymać ten potok wymowy.

      ‒ Doskonale rozumiem – zapewnił ją oschle.

      Wyprowadził ją z kuchni, zapewniając się w duchu, że postępuje właściwie. Później jakoś sobie poradzi z seksualnym napięciem, pewnie wystarczy wziąć zimny prysznic.

      ‒ Coś jednak nie daje mi spokoju – powiedział, gdy już stali w holu. ‒ Nadal nie rozumiem, dlaczego zgodziłaś się do mnie pojechać, skoro nie interesują cię jednodniowe przygody?

      ‒ Nie umiem tego lepiej wytłumaczyć – przyznała niepewnie. ‒ Spodobałeś mi się.

      I to właśnie najlepszy sposób, by uwieść najbardziej opornego faceta, uznał Sergio. Zaczerwienione policzki, spuszczony wzrok, seksowne uosobienie niewinności.

      Nachylił się, ujął jej twarz. Zobaczył w oczach Susie podniecenie i zaskoczenie. Czuł, że bez trudu namówiłby ją na seks. To była kusząca myśl, bo pragnął tej kobiety. Jednak wiedział, że musi się wycofać. Była jak powiew świeżości, tylko że on kochał swoje uporządkowane życie, cenił bezpieczeństwo. Przede wszystkim kontrola, bo przecież nie wszystkie niespodzianki są przyjemne.

      Kiedy nachylił się w jej stronę, objęła go w pasie. Poczuł kwiatowy zapach jej skóry. A kiedy zaczął ją całować, natychmiast zapomniał o wszystkich postanowieniach. Susie ochoczo rozchyliła usta, a on przylgnął do niej jeszcze mocniej, przyciskając do ściany.

      Opanował się w ostatnim momencie.

      ‒ Dlaczego przestałeś? ‒ szepnęła zła i rozczarowana. Przecież przed chwilą tak żarliwie ją całował. Właśnie miała zaproponować, by przenieśli się do sypialni.

      ‒ To nie w porządku. Nie jesteś w moim typie.

      Nie powinien jej tu zapraszać, popełnił błąd zaślepiony pożądaniem. Zacisnął szczęki, widząc jej minę. Zranił ją, ale może dzięki temu stanie się silniejsza i ostrożniejsza.

      ‒ Albo jesteś wyrachowaną naciągaczką, albo naiwną gąską – powiedział oschle. ‒ Każda z tych możliwości jest dla mnie nie do przyjęcia.

      ‒ Jestem niedoświadczona i niewykształcona…

      ‒ Nic takiego nie powiedziałem – zdenerwował się. ‒ A na przyszłość zastanów się dwa razy, zanim zaczniesz szukać pokrewnej duszy przez internet. To niebezpieczna zabawa.

      Ale i tak bezpieczniejsza niż pewna droga restauracja w centrum Londynu, pomyślała. Powinna szybko przejść do porządku dziennego nad tą przygodą. Być może jej duma trochę ucierpiała, ale nic wielkiego się nie stało.

      Uniosła głowę, spojrzała wyniośle na Sergia.

      ‒ Dzięki za dobre rady – powiedziała. ‒ Nie prześpisz się ze mną, bo nie jestem w twoim typie. A ty nie jesteś w moim, dlatego i tak nigdy nie poszłabym z tobą do łóżka. ‒ Uśmiechnęła się, jakby próbowała coś wytłumaczyć niesfornemu dziecku. ‒ Nie jestem tak naiwna, jak ci się wydaje. Umiem o siebie zadbać.

      ‒ Miło słyszeć. Samochód już podjechał, Susie. To było niezwykłe doświadczenie.

      Podała mu rękę na pożegnanie i sięgnęła do klamki.

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала,

Скачать книгу