Po piśmie. Jacek Dukaj
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Po piśmie - Jacek Dukaj страница 7
Powiada asceta z krzyża:
– Ja, ja, ja nimi rządzę, oświeciłem, objawiłem prymat ducha, ujrzeli, że ciało jest jedynie przedmiotem, szatą umysłu, mogą zatem zrobić z nim, co chcą, widzą bowiem doskonale: ciało to nie ja, ja ciało jedynie noszę, zakładam tę szatę na czas bytowania ziemskiego, ale mógłbym inną, i choć z szaty całkiem wyjść nie przystoi, to nie ona mnie czyni człowiekiem, nie ona.
„Ani jedna część ciała człowieka nie pozostaje nietknięta, niezmieniona. (…) Od stóp do głów, i każdy rys twarzy człowieka, każda część jego ciała podlega modyfikacji, alteracji. Jest to ciągły, powtarzalny proces. Kluczowy dla gospodarki, stanowiący podstawę zróżnicowania międzyludzkiego i bezpośrednią fizyczną i psychologiczną rzeczywistość bycia człowiekiem. Od jedenastego czy dwunastego roku życia aż do śmierci człowiek poświęci mnóstwo czasu, pieniędzy i energii rzeźbieniu, depilowaniu, malowaniu i upachnianiu swego ciała. Tyleż powszechnie, co błędnie, twierdzi się, że transhumaniści poprzez zastosowanie technologii czynią karykaturę z człowieka, lecz wystarczy zapoznać się z etosem romantycznym, by pojąć, że transhumaniści dotarli do samej istoty doświadczenia człowieczeństwa”.
W tym cytacie z Woman Hating: A Radical Look at Sexuality (1974) wymieniłem „kobietę” na „człowieka”, a „transwestytę” na „transhumanistę”.
I wszystko się zgadza.
Kiedy po raz enty powraca w rozmowie standardowa teza o uwiądzie we współczesnym świecie wszelkich form męskości, podczas gdy kobiety, ach, kobiety, jakże się one unowocześniły i zaadaptowały! jak mądrze przeprogramowały i przezbroiły swoją tożsamość! – przypominają mi się tak samo rytualne narzekania na kobiet uprzedmiotowienie, na sprowadzenie ich do obiektu cielesnego, wyestetyzowanie ich cielesności aż do poziomu pornografii właśnie.
I nikomu nie przychodzi do głowy, że pierwsze stanowi właśnie s k u t e k drugiego.
Przewalczenie danej świadomości nie oznacza jej zero-jedynkowej negacji, lecz budujące włączenie w syntezę w następnym kroku dialektycznego menueta.
Tymczasem wszyscy powtarzają te same banały. Patrzą, a pozostają ślepi na prawdę.
Jak możesz nie dostrzegać? Idziesz ulicą i widzisz.
Mężczyzn czeka to samo co kobiety. Mężczyźni – czyli w sumie już cały rodzaj ludzki – odczuwają tę samą presję autokreacji, potęgowaną przez technologie modyfikacji ciała, z każdym rokiem coraz tańsze, głębsze i łatwiejsze.
W samych Stanach Zjednoczonych w 1997 roku wykonano 2,1 miliona zabiegów chirurgii plastycznej, a w 2011 już 9,2 miliona (wydając na nie prawie 10 miliardów dolarów).
Na pierwszym miejscu wśród operacji u kobiet plasuje się powiększenie piersi, które pomimo bolesności ma w rankingach RealSelf 94% ocen BYŁO WARTO.
RealSelf.com to portal społecznościowy dla klientów chirurgów kosmetycznych. Jak sama jego nazwa wskazuje, użytkownicy postrzegają modyfikacje ciała jako proces odsłaniania „prawdziwego siebie” spod przygodnej materii. Wiedzą już bowiem: prawdziwym ciałem nie jest ich ciało fizyczne.
„Kobieta jest bardziej ciałem niż mężczyzna, kobieta jest cielesnością par excellence i jej świadomość, jak ta cielesność ma wyglądać, nie jest tu bez wpływu. Każda kobieta już jako mała dziewczynka wie, jak będzie wyglądała jej dziewczęca czy dojrzała cielesność. Jej cielesność sama w sobie stanowi sacrum. Mężczyzna nie ma świadomości swego ciała. Jest takie powiedzenie: kobieta powinna być piękna, a mężczyzna nie powinien być brzydszy od małpy… Mężczyzna się ubiera, żeby zakryć własne ciało, a kobieta stroi się, żeby pokazać własne ciało… A to są dwie różne rzeczy. Cielesność mężczyzny jest ułomna, zmysłowa, nie da się jej w zasadzie przezwyciężyć”14.
Atrakcyjność fizyczna ma tę przewagę, że piękno ciała widać na pierwszy rzut oka, da się więc je bardzo łatwo sprzedać, nie ma tu żadnej „bariery wstępu”. Piękno umysłu jest zaś niedostrzegalne bez zaangażowania umysłu własnego.
A jednak – jak nieprawdopodobną karierę w ostatnich kilkunastu latach zrobili w popkulturze właśnie nerdowie, geeki, nieprzystosowani społecznie sawanci, autystyczni geniusze i intelektualiści-aspergerowcy! Umysł przeprowadził zmasowany kontratak na okopy Ciała na najmniej spodziewanym odcinku frontu: w popkulturze.
I dzisiaj to oni są swoistymi negatywami ikonicznych Męczenników Ciała: Męczennicy Umysłu, ukrzyżowane mózgi, mnisi zakonu Cyfry.
Niemiecki moloch informatyczny, firma SAP AG, w maju tego roku15 ogłosiła strategiczny program zatrudniania autystów. Nie jest to unik podatkowy czy ukłon dla political correctness, lecz zimna kalkulacja biznesowa. We współpracy z duńską firmą Specialisterne do 2020 roku chcą zatrudnić 650 osób autystycznych. Specialisterne od dawna rekrutuje programistów i testerów programów z autyzmem. Autyści tradycyjnie uznawani są za wyjątkowo utalentowanych w pracy z komputerami: posiadają nadzwyczajną zdolność do wykrywania wzorców [pattern recognition], wyszukiwania błędów (anomalii), ogarniania wielkich zbiorów danych, pracy wymagającej długiego skupienia w powtarzalnych schematach.
Teraz jednak zaczyna się w nich dostrzegać osoby wyjątkowo uzdolnione w biznesie jako takim. Benedetto De Martino z California Institute of Technology wykazał, że autyści są lepsi w podejmowaniu racjonalnych decyzji, jako że nie przytłaczają ich emocje. Nadto, wbrew popularnemu przekonaniu, potrafią wnieść do puli rozwiązania oryginalne, o których nikt inny by nie pomyślał. Osoby autystyczne nie oceniają ich bowiem według prawdopodobieństwa. Ich świat jest światem logiki przedprobabilistycznej, gdzie nie ma racjonalnego powodu, by rozbite filiżanki od czasu do czasu nie sklejały się same w niepokalaną porcelanę, a ludzie nie wstawali z martwych; nie krępują ich wyobraźni przyzwyczajenia świata Materii.
W słynnym artykule w „Wired” z 2001 roku (The Geek Syndrome) Steve Silberman opisał genetyczno-społeczną zależność, która rychło sprowokowała twierdzenia, iż oto po raz pierwszy w historii gatunku Homo sapiens rozmnażają się czyste intelekty.
Silberman zwrócił uwagę na drastyczny wzrost liczby dzieci ze zdiagnozowanym syndromem Aspergera w Kalifornii: od 1993 do 2001 roku statystyka podskoczyła ponadtrzykrotnie. Epicentrum fenomenu stanowi okręg Santa Clara, okręg Doliny Krzemowej.
Wystarczyło następnie skojarzyć dwa fakty:
1. Neurologiczne fundamenty autyzmu są uwarunkowane genetycznie (jeśli jeden z bliźniaków jest autystyczny, z 90-procentowym prawdopodobieństwem drugi także jest autystyczny).
2. Osoby wyjątkowo dobre w dziedzinach związanych z informatyką, matematyką, pracą z liczbami nadproporcjonalnie często przejawiają upośledzenia autystyczne.
Oto więc nastąpiło lokalne odwrócenie wektorów atrakcyjności społecznej: te same cechy, które zawsze dotąd dyskwalifikowały Homo sapiens w grze o replikację
14
Jerzy Nowosielski,
15
Tj. 2013.