Po piśmie. Jacek Dukaj
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Po piśmie - Jacek Dukaj страница 8
Tony Attwood, specjalista od syndromu Aspergera, autor klasycznych „przewodników po Aspergerze”, zaobserwował jeszcze dalej idący trend społeczny: kobiety „normalne”, dobrze sobie radzące w kontaktach międzyludzkich i w swoim zawodzie, wybierają na mężów mężczyzn z Aspergerem. Dostrzegają w nich wiele pożądanych kulturowo cech: są zawsze punktualni, przewidywalni, inteligentni, „bezpieczni”. Nadto w erze zdominowanej przez biznesy okołokomputerowe, dzięki popkulturowemu skojarzeniu łagodnego Aspergera z sukcesem aspergerowcy sami w sobie jawią się „seksownymi”.
Kolejne zwycięstwo Umysłu nad zwierzęcym dziedzictwem biologii.
Niedźwiedź opasły, towarzysz mój,
Z pyskiem oplastrowanym miodem,
Kloc pijany od ściany do ściany,
Tona balastu miejsca i czasu,
Nienasycony bokser brutal,
Miłośnik łakoci, furii i snu,
Posługacz nieposłuszny, świr demolka,
Włazi na dom, kopie piłkę,
Fanga w nos sąsiada nienawiści.
Dyszy mi w ucho, ów zwierz ospały,
Niedźwiedź zaspany, towarzysz mój,
Nocą skowyczy ku zaświatom cukru,
Słodyczy kojącej jak ciepła toń,
Nocą skowyczy, bo lina napięta
Drży, ukazując już otchłań ciemną.
– I ten pajac szpaner jest przerażony,
Wystrojony na salony, a portki jak balon,
Drży na myśl, że jego mięso galareta
Musi wszak na koniec ulec nicości.
To zwierzę nieodstępne, zawsze obok,
Wypełzło za mną z czarnej macicy,
I łazi krok w krok, krzywiąc mi życie,
Karykatura, cień rozpuchnięty,
Idiota błaznujący każdy poryw ducha,
Bełkot i bluzg z mętnej ciemności,
Życie tajemne brzucha i kości,
Zbyt bliski, nieprzejrzysty, mój osobisty nieznajomy,
Już sięga, by zagarnąć mą miłość nową,
Towarzyszkę na życie bez niego,
Obłapia ją, obślinia, a wszak jedno słowo
Otwarłoby me serce i mnie całego,
A on się gramoli, swawoli i chce żreć,
I ciągnie mnie za sobą do cumelka,
Pomiędzy miliony pobratymców,
W kłębowisko apetytów bez granic 17.
Historia banalna jak ból zęba. Niczego nie podejrzewałem. Z zupełnie innych powodów wybrałem się na badania. W pakiecie było kompleksowe USG. Okay, skoro już leżę wysmarowany tym zimnym, oślizgłym żelem… I naraz odkrycie – co tam widać na monitorze? Sieć guzów na tarczycy niczym gęsta mgławica gwiazdowa. „A czy te guzy mogą być złośliwe?” „E, raczej nieee…” Więc skierowanie na biopsję, biopsja, i trzeba czekać cierpliwie na wyniki, i w końcu okazuje się, że statystyka była po mojej stronie, uff. Inna rzecz, że niedoczynność tarczycy – ewidentna. „Nie ma się czym przejmować, teraz co drugi człowiek ma Hashimoto”. Zerknąwszy na wyniki badań, endokrynolog wypisuje receptę. A oto, proszę, lista objawów niedoczynności. Czytam i odfajkowuję: senność, ciągłe uczucie zmęczenia, przygnębienie depresyjne, dekoncentracja, wychłodzenie… Więc to nie ja zapadałem się w trujące bagna pod ciemnym niebem – to moje ciało, przesterowane hormonami, ściągało mnie w dół, w dół, w dół.
„Proszę zażywać codziennie, wszystko powinno wrócić do normy”. Więc zażywam, organizm przyjmuje chemię, chemia wpływa na mózg, i ja już inaczej czuję, inaczej myślę, inaczej żyję. Umysł reaguje.
Istnieje nerw, znany jako vagus, nerw błędny, dziesiąty, najdłuższy z nerwów czaszkowych, który łączy mózg człowieka z jego wewnętrznymi organami, m.in. z płucami, układem trawiennym i sercem. Vagus jest kluczowym składnikiem współczulnego układu nerwowego. Kiedy włącza się reakcja obronna ciała i adrenalina przyspiesza pracę serca, a cały organizm wchodzi na szósty bieg, musi przecież w końcu nastąpić uspokojenie i powrót do normalności. I to nerw błędny cię uspokaja. Im silniejszy twój vagus, tym łatwiej się przestrajasz, zamiast żyć w stresie i spalać swój organizm w niepotrzebnych zrywach. Wysoki vagal tone sprzyja też produkcji insuliny i regulacji poziomów glukozy we krwi, leczeniu zapaleń, a w konsekwencji zmniejsza ryzyko zawału serca, udaru i cukrzycy.
Na siłę nerwu błędnego duży wpływ mają geny, ale także tryb życia, dieta, częstość ćwiczeń fizycznych. Każdy wdech obniża aktywność nerwu błędnego, zwiększając szybkość pracy serca i natlenienie krwi, a każdy wydech aktywność nerwu wzmaga. Im większa różnica między tempem bicia serca na wdechu i wydechu, tym silniejszy vagus; liczby wahają się tu od zera do kilkuset milisekund. Da się już tę różnicę mierzyć aplikacjami do popularnych gadżetów elektronicznych.
Cały numer polega na tym, że nerw błędny można w dużym stopniu wytrenować s a m ą s i ł ą m y ś l i. Im częściej, dłużej i z większym przekonaniem myślisz dobrze o bliźnich, tym silniejszy twój vagus. Związek odkryła Barbara Fredrickson z Uniwersytetu Północnej Karoliny. Przeprowadza teraz pod tym kątem badania klasycznych wschodnich technik medytacji.
Siadasz, odprężasz się, zamykasz oczy i powtarzasz w myśli: „Niechaj mu się szczęści. Niech pozostanie w zdrowiu. Niech żyje bezpiecznie”.
I ciało reaguje.
W czerwcu 2013 na kongresie Global Futures 2045 w Nowym Jorku Ray Kurzweil, już jako główny inżynier koncernu Google, wygłosił serię następujących predykcji, które można zarazem odczytywać jako cele biznesowe Google’a i jego partnerów:
– do 2029 roku będziemy dysponowali komputerami (hardware’em i software’em) co najmniej dorównującymi inteligencji człowieka;
– do 2045 roku umysł człowieka będzie można w całości zapisać w postaci cyfrowej i załadować do komputera, gdzie dalej procesować się będzie bez ciała;
– w ciągu 25 lat będziemy projektować sztuczne (mikromaszynowe) zastępniki czerwonych i białych ciałek krwi, wielokrotnie podnoszące wydajność i odporność ludzkiego organizmu;
– ciała zaś do końca XXI wieku będzie można dowolnie – kawałkami oraz
17
Delmore Schwartz,