Lęk. Antoni Kępiński
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Lęk - Antoni Kępiński страница 8
Ludzie o osobowości infantylnej, tj. niedojrzali uczuciowo, zatrzymali się w swym rozwoju uczuciowym w okresie zależności. Ich stosunek uczuciowy do otoczenia ma charakter symbiotyczny: „nie mogę żyć bez tej osoby, bo jestem od niej zależny”, co oczywiście stwarza postawę buntu: „chciałbym się od niej uwolnić”. Uczucia są silne, ale ambiwalentne i zamknięte w ciasnym kręgu zależności. Człowiek taki boi się wybuchu swych własnych uczuć, nadaje im często formę dziecinnej ekspresji, jakby starając się w ten sposób zmniejszyć tkwiące w nich niebezpieczeństwo.
MAGICZNA FORMUŁA
Problemem ludzi należących zarówno do typu obsesyjnego, psychastenicznego, jak infantylnego jest zaleganie uczuć. Jest to ładunek często ponad ich siły. Objawy z grupy anankastycznej są jakby wentylami, przez które uczucia te mogą się uzewnętrznić. Jak wszelkie „wentyle” emocjonalne są one zabezpieczone magiczną formułą. Magiczna formuła zabezpiecza przed niebezpieczeństwem tkwiącym w danej sytuacji. Jak pierwotny myśliwy, wyruszając na polowanie, wykonuje różne magiczne czynności mające go zabezpieczyć przed niebezpieczeństwami polowania i zapewnić jego powodzenie, tak i człowiek bojący się własnych uczuć stwarza szereg rytuałów zabezpieczających go przed ich grozą. Nie czyni tego świadomie; objawy anankastyczne tworzą się poniżej progu świadomości, dlatego ma się wrażenie, że „one do nas nie należą”, że są obce, jakby nasłane. W wielu sytuacjach, w których lęk może przekroczyć przeciętną wytrzymałość człowieka, stwarza on różnego rodzaju zabezpieczenia chroniące jego drogę do sytuacji o znacznym napięciu lękowym.
Tego rodzaju „zabezpieczenia” są od dawna znane w życiu społecznym. Uświęcony tradycją rytuał, np. religijny, wojskowy, dyplomatyczny itp., osłania człowieka w sytuacji wyzwalającej lęk. Jednocześnie lęk zostaje częściowo przynajmniej przeniesiony z samej sytuacji na rytuał, człowiek nie boi się już tego, co mu naprawdę zagraża, ale naruszenia rytuału. Jeszcze wyraźniej powyższe przeniesienie lęku występuje w różnego rodzaju totemach i tabu. One bronią człowieka przed otaczającym niebezpieczeństwem. Obrona ta jest tak silna, że człowiek pierwotny niejednokrotnie mniej się obawia realnego niebezpieczeństwa niż naruszenia tabu.
ABSTRAKCYJNOŚĆ
(ODERWANIE OD KONKRETNEJ SYTUACJI)
Istnieje, jak się zdaje, wyraźna różnica w umiejscowieniu lęku między światem zwierzęcym a ludzkim. Lęk zwierzęcy na ogół odpowiada realnemu zagrożeniu. Natomiast lęk u człowieka niejednokrotnie przyczepia się do przedmiotów bezpośrednio niczym nie zagrażających.
U zwierząt lokalizacja lęku jest trafna i konkretna, u ludzi natomiast nieraz bywa ona fałszywa. Człowiek przesuwa swój lęk z realnego zagrożenia na nierealne. I to nierealne zagrożenie budzi w nim nierzadko większy lęk niż realne. Na przykład człowiek pierwotny może znacznie bardziej bać się przekroczenia tabu niż ryzyka zetknięcia się ze śmiercią. W zespołach anankastycznych bardzo wyraźnie występuje to przesunięcie lęku na przedmioty nie przedstawiające realnego zagrożenia.
Ewolucja świata ożywionego zmierza do coraz większego uniezależnienia się od środowiska otaczającego. Zwycięstwo postawy abstrakcyjnej nad konkretną, co u człowieka dokonuje się dzięki niezwykłemu rozwojowi neocortex, to wyzwolenie się od środowiska otaczającego; dotyczy przede wszystkim struktur myślowych i aktywności twórczych (postawa „nad”), czyli drugiej fazy metabolizmu informacyjnego[3]. Niemniej jednak w pierwszej fazie metabolizmu informacyjnego (życie uczuciowo-nastrojowe) też pewne oderwanie się od konkretności życia istnieje i powoduje ono, że uczucia nie mając swego przyczepu krążą jakby swobodnie i gromadzą się nieraz w miejscach zgoła przypadkowych.
Traktując uczucia jako zasadniczą orientację w świecie otaczającym (postawa „do” i „od”), należałoby stwierdzić, że orientacja ta u człowieka w porównaniu ze zwierzętami jest nieraz zwodnicza, że człowiek zamiast przybierać postawę odpowiednią do konkretnej sytuacji, przyjmuje postawy odpowiadające raczej jego własnym konstrukcjom myślowym. Żyje jakby w świecie urojonym, stworzonym z własnych konstrukcji zbudowanych na uczuciach nie mających oparcia w konkretności życia.
PERSEWERACJA
Dalszą cechą lęku anankastycznego jest perseweracja. Czy w formie fobii, czy myśli natrętnych, czy też czynności przymusowych występuje on z pewną regularnością, na ogół zupełnie niezależnie od zewnętrznej sytuacji. Tak jakby miał on swoje przypływy i odpływy, pojawia się w określonym rytmie. Można by o takim rytmie mówić też w atakach lękowych, występowanie ich jest jednak rzadsze i mniej regularne. Również nieokreślony niepokój to narasta, to znów słabnie, więc także ma swój spontaniczny rytm. Najwyraźniej jednak rytmiczność uwydatnia się w lękach natrętnych.
Można by przypuszczać, że nastrój i uczucia mają swoistą oscylację. Co się tyczy nastroju, to oscylacja ta w formie patologicznej pojawia się w cyklofrenii. Uczucia też oscylują, narastają i słabną, niezależnie od wywołującej przyczyny. Im bardziej uczucia są oderwane od realnej sytuacji (free floating), tym silniej zaznacza się tendencja oscylacyjna. Dla perseweracji charakterystyczną cechą jest nie tylko rytmiczność zjawiska, ale też powtarzanie się tej samej jego formy.
Uczucia i nastroje nigdy na ogół nie są identyczne. Mimo dość znacznego ubóstwa struktur czynnościowych pierwszej fazy metabolizmu informacyjnego (życia nastrojowo-uczuciowego) w porównaniu z drugą fazą (intelektualną) subiektywnie odczuwa się niezwykłą różnorodność własnych stanów uczuciowych. Nigdy właściwie w subiektywnym odczuciu stan emocjonalny nie jest identyczny ze stanem przeżywanym uprzednio.
Każde przeżycie emocjonalne jest inne i niepowtarzalne. Identyczne powtórzenie jakiegoś przeżycia jest już zjawiskiem patologicznym, zdarza się ono w padaczce jako zjawisko déjà vu lub déjà vecu, Penfield wywoływał je, drażniąc korę skroniową w czasie operacji z powodu padaczki. Niekiedy treść obrazów (wizji) sennych składa się z luźnych fragmentów przeżytych epizodów, powtórzonych z fotograficzną dokładnością. Niekiedy też „nachodzi” człowieka wspomnienie z żywością i świeżością bezpośredniego przeżycia. Zdarza się to częściej u ludzi starszych. Niekiedy takie żywe wspomnienie występuje pod wpływem bodźców węchowych lub smakowych (por. początek powieści Prousta W poszukiwaniu straconego czasu).
NIEPOWTARZALNOŚĆ KOLORYTU EMOCJONALNEGO
Na ogół jednak nastroje i uczucia nie powtarzają się. Koloryt emocjonalny życia jest zawsze świeży, zawsze się zmienia i zawsze coś nowego w nim istnieje. Natomiast powtarzają się nasze myśli, plany, marzenia, słowa, czyny, tj. aktywności, którymi staramy się wpływać na świat otaczający (postawa „nad”). W nich perseweracja nie jest zjawiskiem rzadkim. Pierwsza faza metabolizmu informacyjnego byłaby więc bardziej niepowtarzalna niż faza druga. Pierwsza faza wiąże się bardziej bezpośrednio ze środowiskiem zewnętrznym i wewnętrznym ustroju, natomiast faza druga obejmuje przede wszystkim struktury czynnościowe związane z narzucaniem otoczeniu określonego porządku i sprawdzaniem, jak własna aktywność została zrealizowana. Ponieważ w drugiej fazie chodzi o „przeforsowanie” własnych planów czy własnego modelu rzeczywistości, zrozumiałe jest więc, że pewne zasadnicze struktury muszą się powtarzać aż do zwycięstwa lub klęski. W pierwszej fazie chodzi natomiast o szybkie zorientowanie się w sytuacji zewnętrznej i wewnętrznej, bo od tej orientacji zależy zasadnicza postawa – zbliżenia, ucieczki lub walki