Biblia dla moich parafian.Tom II. Dobra Nowina. ks. Marcel Debyser
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Biblia dla moich parafian.Tom II. Dobra Nowina - ks. Marcel Debyser страница 21
Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Jak to jest napisane: Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce na rzeź przeznaczone. Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co [jest] wysoko, ani co głęboko, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym (Rz 8,31–39).
Czy można sobie wyobrazić bardziej triumfalną pieśń wyrażającą radość chrześcijanina? Grzech pierworodny i zło zostały naprawdę zwyciężone przez Chrystusa zmartwychwstałego dla szczęścia tych, którzy w Nim pokładają ufność. W świadectwie Pawła o wierze Kościoła pierwszych chrześcijan List do Rzymian stanowi niewątpliwie element najmocniejszy. Wyrażone są tutaj w sposób przejmujący zasadnicze tematy Pawłowe, które swe pełne rozwinięcie znajdą w Liście do Efezjan, a zapowiedziane zostały już w Liście do Galatów. Człowiek jest solidarny z Chrystusem w życiu, tak jak był solidarny z Adamem w śmierci. Usprawiedliwiony przez wiarę, wchodzi w nowe życie Ducha. Stąd bierze się w nim rozpierająca radość, wyrażona w rozdziale ósmym: „We wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo”. Być może w całej literaturze nie ma równie triumfalnego tekstu. Nic zatem dziwnego, że właśnie List do Rzymian zajmował główne miejsce w historii Kościoła, a jego aktualność do dziś pozostaje równie wielka.
Odkrywanie księgi: przywrócenie do stanu pierwotnego szczęścia
List do Rzymian, w odróżnieniu od pozostałych, jest skierowany do chrześcijan, których Paweł jeszcze nie odwiedził, i stanowi przygotowanie do Ewangelii, którą dopiero im przyniesie. Dzięki temu jego lektura pozwala również nam przygotować się na przyjęcie orędzia radości i szczęścia, które Paweł przynosi w imieniu Chrystusa.
Do wspólnoty rzymskiej, istniejącej już od pewnego czasu, apostoł kieruje słowa, które usłyszeli już Galatowie i które będzie nieustannie powtarzał dwa i pół roku później, gdy znajdzie się w rzymskim więzieniu. Jesteśmy po trosze jak Rzymianie, do których się zwraca: przyłączyliśmy się już do Pana przez wiarę, lecz wielce potrzebuje ona wsparcia i motywacji w radości i uniesieniu.
List do Rzymian wyróżnia się rozmiarami, logiką i równowagą argumentacji. Jest fundamentalny zwłaszcza z tego względu, że w sposób niezrównany wyjaśnia, w jaki sposób i dlaczego człowiek może przyjąć czułe orędzie Jezusa: dzięki temu mianowicie, że przywraca mu On na powrót szczęście zniszczone przez grzech pierworodny. Jest to samo jądro naszej religii i nic zatem dziwnego, że w całej historii Kościoła sprawa ta zawsze była przedmiotem dyskusji między teologami. Znalazła się ona w centrum sporu podczas reformacji i stanowi przyczynę naszego rozdzielenia z protestanckimi braćmi. Stąd tak ważne jest właściwe zrozumienie tego tekstu, abyśmy się wreszcie wzajemnie odnaleźli. Dlatego też godny uwagi jest fakt, że udało się nam się porozumieć co do wspólnego tekstu w tzw. ekumenicznym przekładzie Biblii.
Interesuje nas wszystkich tak naprawdę odpowiedź na jedno tylko pytanie: W jaki sposób odnaleźć wreszcie raj utracony, za którym wciąż tęskni moje serce? Jak zwyciężyć zło, które nas niszczy, oraz śmierć? I właśnie ze względu na te pytania można twierdzić, że List do Rzymian jest najważniejszy z całego dzieła Pawłowego, a także najbardziej reprezentatywny, w nim apostoł pozwala bowiem przejawić się swej miłości do Jezusa i entuzjazmowi wobec życia, jakie On nam przynosi. „W Nim – oznajmia św. Paweł – jesteśmy zwycięzcami”. Czyż więc prawdą jest, że spełnił się prometejski sen o szczęściu?
Uściślijmy jeszcze na wstępie podstawowe pojęcie przewijające się przez całą symfonię jako temat wiodący: pojęcie usprawiedliwienia, które jest kluczem do szczęścia człowieka. Biblia twierdzi, że na początku świata „wszystko było bardzo dobre”. Aby więc odnaleźć to pierwotne szczęście, do którego dąży nasze serce, musimy przekroczyć otchłań grzechu i pęknięcia, jakie wniósł on w nasze życie. W tak ukierunkowanym wysiłku wyraża się usprawiedliwienie. W jaki sposób pozbędę się tego nowotworu zaszczepionego przez pierworodne zerwanie w samym sercu mych najdroższych pragnień: życia, miłości, sprawiedliwości?
Odpowiedź na to pytanie stanowi podstawowe jądro każdej filozofii i wszelkiej religii. W naszej epoce stawia się je ze szczególną intensywnością. Taka jest istota wołania Antygony Jeana Anouilha: „Chcę wszystko i zaraz, i żeby było tak piękne jak wówczas, gdy byłam mała; bądź też wolę umrzeć”. Słowa te odbijają się echem w całej nowoczesnej literaturze, od Claudela po Sartre’a i Camusa. W pytaniu tym zawarte jest także dążenie naszych braci marksistów, dla których usprawiedliwieniem będzie najpierw zmiana struktur ekonomicznych i społecznych. Potrzeba ta stanowiła również sedno buntu z 1968 roku, w którym młodzi całego świata odrzucali zamknięcie w jednowymiarowym społeczeństwie. Paweł śmiało atakuje problem frontalnie i oznajmia z entuzjazmem: „Odtąd nic już nie będzie mogło odłączyć nas od Chrystusa. On jest moją miłością, wolnością i radością”.
Przejdźmy zatem do omówienia treści Listu. Apostoł zaczyna następująco:
Poseł, sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej, którą Bóg przedtem zapowiedział przez swoich proroków w Pismach świętych. [Jest to Ewangelia] o Jego Synu – pochodzącym według ciała z rodu Dawida, a ustanowionym według Ducha Świętości pełnym mocy Synem Bożym przez powstanie z martwych – o Jezusie Chrystusie, Panu naszym. Przez Niego otrzymaliśmy łaskę i urząd apostolski, aby ku chwale Jego imienia pozyskiwać wszystkich pogan dla posłuszeństwa wierze. Wśród nich jesteście i wy, powołani [przez] Jezusa Chrystusa.
Na samym początku składam dzięki Bogu mojemu przez Jezusa Chrystusa za was wszystkich, ponieważ o wierze waszej mówi się po całym świecie (Rz 1,1–8).
Gorąco bowiem pragnę was zobaczyć, aby użyczyć wam nieco daru duchowego dla waszego umocnienia, to jest abyśmy się u was nawzajem pokrzepili wspólną wiarą – waszą i moją (Rz 1,11–12).
Już na samym początku Listu do Rzymian św. Paweł odwołuje się do Starego Testamentu, ukazując, w jaki sposób pogaństwu i judaizmowi nie powiodła się próba przywrócenia przymierza. Apostoł czyni to nie bez pewnego podziwu dla ich wysiłku:
A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwego poznania Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi. Pełni są też wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości, niegodziwości. Oddani zazdrości, zabójstwu, waśniom, podstępowi, złośliwości; potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, w tym, co złe – pomysłowi, rodzicom nieposłuszni, bezrozumni, niestali, bez serca, bez litości. Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią (Rz 1,28–32).
Warto zauważyć, że nieposłuszeństwo wobec rodziców jest tu oznaką niepowodzenia w poszukiwaniu szczęścia:
Obrzezanie posiada wprawdzie wartość, jeżeli zachowujesz Prawo. Jeżeli jednak przekraczasz Prawo, będąc obrzezanym, stajesz się takim, jak nieobrzezany. Jeżeli zaś nieobrzezany zachowuje przepisy Prawa, to czyż jego brak obrzezania nie będzie mu oceniony na równi z obrzezaniem? I tak ten, który od urodzenia jest nieobrzezany, a wypełnia Prawo, będzie sądził ciebie, który, mimo że masz księgę