O powstawaniu Polaków. Tomasz Ulanowski
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу O powstawaniu Polaków - Tomasz Ulanowski страница 5
Ta wiadomość jest tym bardziej bolesna, że zanim odkrycie zostało potwierdzone i ujawnione w fachowym periodyku, uczeni poinformowali o nim opinię publiczną. Jesienią 2018 roku o kościach pierwszych Polaków szeroko mówiły i pisały polskie oraz zagraniczne media.
Ciężki jest los naukowca.
Rozmawiamy w gabinecie dyrektorskim Instytutu Archeologii UJ przy ulicy Gołębiej 11 w Krakowie, w Collegium Minus, jednym z najstarszych budynków najstarszej akademii w Polsce, ufundowanej przez Kazimierza III Wielkiego w 1364 roku. Jest grudniowe wczesne popołudnie, „na polu” zimno, mokro, szaro i ponuro. Po ulicach i chodnikach, jak to zimą w Stołecznym Królewskim Mieście, spływa brud śniegu wymieszanego z solą. Na stalowym niebie wisi duszny i lepki kożuch smogu. Pogoda taka, że co bardziej wrażliwy Polak ma ochotę przegryźć sobie żyły. Zacni mieszkańcy Krakowa ratują się, wpadając od czasu do czasu do jednej z kilkuset kawiarni, pijalni wódki, do klubów i restauracji rozsianych w samym sercu miasta. Krakowski spleen zdaje się za to nie dręczyć turystów, których – jak przeczytałem8 – aż trzynaście i pół miliona odwiedziło dawną stolicę Polski tylko w 2018 roku. Zostawili w niej sześć i pół miliarda złotych, co oznacza, że magiczny Kraków kosi turystów na blisko osiemnaście milionów złotych dziennie!
– Jak się mieszkało w Jaskini Ciemnej? – pytam. – Czy klimat był lepszy od krakowskiego?
– Latem było chłodno. – Profesor znów się uśmiecha. – Blisko dziewięć stopni Celsjusza. Zimą tak samo, a więc dość ciepło. Tyle że przy prawie stuprocentowej wilgotności i w ciemnościach. Choć kiedyś musiało tam być jaśniej niż teraz, bo nie było tylu osadów co dziś – w tym napływowych, ale głównie pochodzących z wietrzenia ścian i stropu. Przez lata wypełniły one dno jaskini.
Przed odkryciem w Ojcowskim Parku Narodowym – przynajmniej przed odkryciem niewątpliwie neandertalskiego zęba – najstarszymi szczątkami ludzkimi znalezionymi w Polsce były trzy neandertalskie trzonowce z jaskini Stajnia na Wyżynie Częstochowskiej, pochodzące sprzed czterdziestu kilku tysięcy lat. A sama Jaskinia Ciemna długo uchodziła za siedlisko najstarszych ludzkich artefaktów w Polsce. Dziś wiadomo jednak, że już blisko 500 tysięcy lat temu na Dolnym Śląsku, na terenie dzisiejszej Trzebnicy, urzędowali jeszcze bardziej archaiczni ludzie – z gatunku Homo erectus. Choć nie znaleziono ich szczątków, ale „tylko” narzędzia.
– Polska Południowa jest pełna śladów dawnego ludzkiego osadnictwa – wyjaśnia profesor Valde-Nowak. – Szczególnie jaskinie w skałach jurajskich pochodzących sprzed 201–145 milionów lat, kiedy ten rejon był zalany morzem. Ale ślady neandertalczyków znajdowano również w miastach: w Krakowie, we Wrocławiu. Myślimy o szukaniu ich także w jaskiniach w Tatrach, choć podczas ostatniego zlodowacenia mogły być zamknięte przez lodowce górskie. Na północy Polski lądolód schodzący ze Skandynawii prawdopodobnie zniszczył ślady dawnej ludzkiej obecności.
Kiedy wychodzę z maleńkiego gabinetu na krakowską wilgoć i chłód, zastanawiam się, czego tutaj szukali neandertalczycy.
Byli naszymi bliskimi kuzynami. Badania genetyczne pokazują, że linie ewolucyjne Homo sapiens i Homo neanderthalensis rozeszły się 770–550 tysięcy lat temu9. To wtedy żył nasz wspólny przodek należący już do człowiekowatych – hominidów, rodziny ssaków naczelnych, której historia liczy, jak wskazują afrykańskie wykopaliska, co najmniej kilka milionów lat. A w zasadzie przodkowie, bo przecież żaden gatunek nie składa się z pojedynczego osobnika. Z czasem różne grupy należące do tego samego gatunku oddalały się od siebie, podobnie jak dziś oddalają się członkowie tej samej rodziny. Zasiedlały inne terytoria i podlegały wpływowi innych ekosystemów, ewoluując w różne, choć blisko spokrewnione gatunki.
Neandertalczycy uchodzący za prawdziwych Europejczyków to gatunek, który wyewoluował na naszym kontynencie. Uważa się jednak, że ich protoplaści przybyli tu z Afryki.
Nazwę gatunkową zawdzięczają dolinie Neandertal w Nadrenii Północnej-Westfalii, wyrytej w wapiennych skałach przez rzekę Düssel, w której w 1856 roku odnaleziono dziwne grubokościste szczątki człowieka sprzed 40 tysięcy lat. Osiem lat później opisano go jako neandertalczyka w magazynie „Quarterly Journal of Science”10. Jednak najstarsze neandertalskie szczątki liczą aż 430 tysięcy lat. Naukowcy wydobyli je z wapiennego uskoku znanego jako Sima de los Huesos (po hiszpańsku „dół kości”) w górach Atapuerca w północnej Hiszpanii i w 2016 roku zidentyfikowali na podstawie badań DNA11.
Nawiasem mówiąc, góry Atapuerca to najstarsze znane nauce ludzkie siedlisko w Europie, szacowane na nawet milion lat12. Znalezione w nich szczątki należą nie tylko do neandertalczyków, ale i do osobników Homo erectus (jednego z pierwszych gatunków rodzaju Homo), Homo antecessor oraz Homo heidelbergensis. Dwa ostatnie gatunki uważa się za potencjalnych wspólnych przodków zarówno neandertalczyków, jak i ludzi współczesnych.
Choć dziś może się to wydawać niepojęte, jeszcze kilkadziesiąt tysięcy lat temu żyło jednocześnie co najmniej pięć gatunków człowieka – rozpoznawanych przez biologów na podstawie cech morfologii oraz drobnych różnic w materiale genetycznym. Oprócz Homo sapiens, którzy wtedy trzymali się przede wszystkim Afryki, i Homo neanderthalensis w Eurazji, w Azji mieszkali tajemniczy denisowianie, bliżsi niż my kuzyni neandertalczyków. Poznano ich dzięki kilku kosteczkom odkrytym w Denisowej Jaskini w Ałtaju i resztkowemu DNA, które pozostawili w spadku dzisiejszym mieszkańcom Azji i Australii, a opisano jako gatunek dopiero w 2010 roku13. Na indonezyjskiej wyspie Flores mieszkali zaś tak zwani hobbici (Homo floresiensis), czyli bardzo niscy ludzie. Z kolei na filipińskiej wyspie Luzon żyli dopiero co opisani (w kwietniu 2019 roku) luzończycy14, jeszcze niżsi od hobbitów przedstawiciele Homo luzonensis.
Sami neandertalczycy niesłusznie uchodzą za brutali i troglodytów. To prawda, byli odrobinę grubiej ciosani od Homo sapiens, ale dzięki badaniom z 2018 i 2019 roku wiadomo, że wyrabiali skomplikowane narzędzia, potrafili krzesać ogień, mieli zręczne dłonie i uprawiali sztukę15. Ta sztuka jak na dzisiejsze standardy nie była może skomplikowana – ot, proste naskalne malarstwo sprzed blisko 60 tysięcy lat i ponawiercane oraz pokolorowane muszelki sprzed 115 tysięcy lat odkryte w hiszpańskich jaskiniach. Jednak tworzenie pięknych i nieużytecznych dzieł świadczy o umiejętności myślenia abstrakcyjnego i o poziomie kultury, który jeszcze do niedawna rezerwowano wyłącznie dla Homo sapiens.
Do neandertalczyków należały też prawdopodobnie najstarsze w Europie zachowane w całości okazy broni. To kilka włóczni pochodzących sprzed 300 tysięcy lat, wykonanych z drewna świerkowego i sosnowego, które w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku znaleziono wśród kilkunastu tysięcy fragmentów kości zwierzęcych w odkrywkowej kopalni węgla brunatnego w Schöningen, w Niemczech. W styczniu 2019 roku brytyjscy