O powstawaniu Polaków. Tomasz Ulanowski
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу O powstawaniu Polaków - Tomasz Ulanowski страница 9
Człowiek z głową lwa jest jednak dziełem niezwykle wymownym. Dzisiaj wiemy, że figurka, starannie wyrzeźbiona krzemiennym narzędziem w ciosie mamuta przedstawia raczej lwa (jaskiniowego – wymarłego kilkanaście tysięcy lat temu potężnego kota, który wyewoluował w Europie i żył w Eurazji) z nogami człowieka. Bo zarówno jej głowa, jak i mocarne kończyny górne oraz długi tułów wyglądają na kocie33. Tak czy inaczej, artysta, który wyrzeźbił tę piękną figurkę, należał do zaawansowanej kultury. Żyjący w niej ludzie (uważa się, że Homo sapiens) musieli dysponować bogatą wyobraźnią i życiem duchowym.
Według izraelskiego historyka z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, profesora Yuvala Noaha Harariego, to właśnie dzięki wyobraźni, w tym religii jednoczącej niespokrewnionych ze sobą ludzi, zdołaliśmy podbić cały świat34.
Zanim jednak to zrobiliśmy, neandertalczycy – jako osobny gatunek, bo ich część przetrwała przecież w nas – wymarli. Ich najmłodsze ślady kończą się w warstwach osadów sprzed blisko 39 tysięcy lat35.
Dlaczego? Czy za katastrofę, która ich dotknęła, odpowiadają Homo sapiens? Czy nasi genetycznie bliżsi przodkowie wybili naszych dalszych przodków? Czy po prostu stanowili dla neandertalczyków konkurencję w walce o ograniczone zasoby?
Profesor Harari skłania się do wszystkich powyższych hipotez. Jak podkreśla w swojej książce Sapiens. A Brief History of Humankind [Sapiens. Od zwierząt do bogów], wszędzie tam, gdzie pojawili się emigrujący z Afryki łowcy-zbieracze z gatunku Homo sapiens, a więc w Eurazji, obu Amerykach i Australii, szybko wymierały lokalne gatunki dużych zwierząt, między innymi mamutów, koni, lwów, niedźwiedzi jaskiniowych, wielkich torbaczy i nielotnych ptaków36. Może więc neandertalczycy podzielili los megafauny, na której drodze stanął zachłanny i bezkonkurencyjny człowiek współczesny?
Z kolei profesor Reich zwraca uwagę na klęskę żywiołową, która blisko 39 tysięcy lat temu wstrząsnęła Europą. Nastąpiła wtedy erupcja Pól Flegrejskich, włoskiego superwulkanu, którego kaldera ma obecnie aż trzynaście kilometrów średnicy. Nawiasem mówiąc, naukowcy od lat ostrzegają37, że Campi Flegrei (po włosku „płonące pola”) gotuje się do kolejnego wybuchu. W samej kalderze, której część znajduje się pod Zatoką Neapolitańską, mieszka obecnie około 360 tysięcy ludzi. A w Neapolu i okolicach – blisko trzy miliony.
Kiedy Pola Flegrejskie wyleciały w powietrze, rozsiały w atmosferze Ziemi od stu do trzystu kilometrów sześciennych pyłów. Obecnie ich część zalega na północnych ścianach kaldery, ale pozostała, opadając na inne rejony Ziemi, stworzyła wyraźną cezurę geologiczną. W osadach znajdujących powyżej, jak pisze profesor Reich38, prawie nie ma już ani kości, ani artefaktów neandertalskich. Wieloletnie ochłodzenie klimatu spowodowane przez aerozole wulkaniczne (które zasłoniły planetę przed promieniowaniem słonecznym) dotknęło też ówczesne kultury europejskich Homo sapiens. Większość z tych, których ślady archeolodzy znaleźli pod warstwą pyłów pochodzących z Pól Flegrejskich, nie zostawiła ponad nią znaku życia.
Nawet jednak jeśli erupcja superwulkanu zaszkodziła zarówno neandertalczykom, jak i ludziom współczesnym, to nie ulega wątpliwości, że Homo sapiens okazali się gatunkiem lepiej dostosowanym do gwałtownie zmieniających się warunków środowiskowych. Dowodem na to jesteśmy my sami – potomkowie ludzi, którzy przeżyli piekło zgotowane ówczesnej Europie przez Płonące Pola.
Wraz z odrobiną neandertalskiego DNA przetrwały do dziś ciekawe cechy fizyczne, kodowane przez neandertalskie geny, które współcześnie należą do nas. A może raczej my do nich, skoro z biologicznego punktu widzenia jedynym celem życia jest przekazanie tego życia, a więc genów.
Co zatem odziedziczyliśmy po neandertalczykach?
Niektórzy z nas odziedziczyli czaszki bardziej wydłużone w stronę potylicy. W grudniu 2018 roku donosił o tym w piśmie „Current Biology”39 międzynarodowy zespół prowadzony przez uczonych ze słynnego Instytutu Antropologii Ewolucyjnej imienia Maxa Plancka w Lipsku (udział niemieckich naukowców w tym badaniu wzbudził złośliwe komentarze). Badacze przeanalizowali anatomię i DNA blisko czterech i pół tysiąca Europejczyków. Okazało się, że niektóre odziedziczone po neandertalczykach fragmenty genomu kodują budowę mniej zaokrąglonej potylicy. Ta wydłużona jest charakterystyczna dla Homo neanderthalensis, którzy mieli zresztą większe czaszki i mózgi od nas, a ta zaokrąglona – dla Homo sapiens. Może więc neandertalskie kobiety i mężczyźni nie odbiegali aż tak bardzo od naszego kanonu urody, jak się niektórym wydaje?
Z innych badań wynika, że geny, które dostaliśmy w spadku po naszych kuzynach, mogły wpłynąć między innymi na nasz jasny kolor skóry i oczu (może to dzięki nim afrykańscy emigranci przystosowali się do mniejszej ilości światła słonecznego w Europie?), rude włosy, skłonność do depresji oraz cykl dobowy. Oczy niebieskie, szare czy zielone ma dziś ledwie niecałe dziesięć procent ludzi. Rudymi włosami cieszy się z kolei tylko pięć procent. Dzięki ci, neandertalczyku (?)! Ze znakiem zapytania, bo to wciąż nowinki badawcze, a skądinąd wiadomo, że na kolor oczu i inne cechy budowy ludzkiego ciała mogą wpływać bardzo różne rejony naszych genomów.
Według profesora Bogusława Pawłowskiego40 neandertalskie geny prowokujące rudy kolor włosów i wysyp piegów do dziś mogą być związane z atrakcyjnym kobiecym zapachem. Czyżby neandertalki, choć grubokościste, ładnie mężczyznom Homo sapiens pachniały?
Skoro jednak jesteśmy owocem seksu, jaki kilkadziesiąt tysięcy lat temu uprawiali nasi przodkowie z gatunków Homo sapiens i Homo neanderthalensis, to czemu genom każdego Polaka (i nie tylko) składa się dziś z zaledwie około dwóch procent neandertalskiego DNA? Czemu nie, powiedzmy, z pięćdziesięciu?
Fakt, że w naszym DNA zachowała się tak niewielka liczba neandertalskich genów, świadczy o tym, że przez ostatnie dziesiątki tysięcy lat ten materiał genetyczny był z naszego gatunku sukcesywnie wypłukiwany. Gdyby nie był, bylibyśmy hybrydami z połową DNA po neandertalskiej mamie, a połową po sapiensowym tacie (albo na odwrót).
Jak pisze profesor Reich, stopniowe usuwanie neandertalskiego DNA z genomu człowieka współczesnego mogło być spowodowane nie tylko mniejszą atrakcyjnością osobników noszących wyraźne cechy hybrydyzacji, lecz także ich mniejszą płodnością41.
O której zdecydowała ta odrobina materiału genetycznego, która dzieliła oba gatunki.
Choć