Outsider. Stephen King

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Outsider - Stephen King страница 16

Автор:
Серия:
Издательство:
Outsider - Stephen King

Скачать книгу

dzieciaki zaczęły na niego wołać Świstek Anderson, bo piłki tylko świszczały mu koło ucha, potem ktoś zmienił to na Swiffer, od nazwy mopa, i przezwisko się przyjęło. Przynajmniej na jakiś czas.

      – Bardzo ciekawe – powiedział Samuels. – Ale może jednak pomówimy o Franku Petersonie?

      Terry nie odrywał wzroku od Ralpha.

      – Krótko mówiąc, kiedy się zorientowałem, że chłopak uparcie nie chce czekać na błędy przeciwnika, nauczyłem go grać skróty. Wielu jego rówieśników, dziesięcio-, jedenastolatków, wzbrania się przed tym. Wiedzą, na czym to polega, ale nie chcą trzymać kija przed sobą, zwłaszcza kiedy są na wprost silnego miotacza. Myślą o tym, jak bardzo będą bolały palce, jeśli dostaną w nie piłką. Derek był inny. Twój chłopak miał kupę ikry. Poza tym szybko biegał i wiele razy, kiedy kazałem mu odbić piłkę lekko na zasadzie „ciebie wyautują, ale ktoś inny w tym czasie zdobędzie punkt”, ostatecznie zajmował bazę.

      Ralph nie kiwnął głową, w żaden sposób nie okazał, że go to obchodzi, ale wiedział, o czym mówi Terry. Bił brawo po wielu z tych skrótów i widział, jak mały śmigał od bazy do bazy, jakby włosy mu się fajczyły i tyłek się od nich zajmował.

      – Trzeba go było tylko nauczyć ustawiać kij pod odpowiednim kątem – powiedział Terry i podniósł dłonie, żeby zademonstrować. Były umorusane ziemią, pewnie od rzucania piłek na treningu przed dzisiejszym meczem. – Przechylasz w lewo, piłka turla się w stronę trzeciej bazy. Przechylasz w prawo, w stronę pierwszej bazy. Nie wolno wysuwać kija do przodu, bo wtedy piłka przeważnie leci prosto do miotacza, wystarczy lekko nim szarpnąć w ostatnim ułamku sekundy. Szybko się uczył. Dzieciaki przestały nazywać go Swifferem i nadały mu nową ksywkę. Bywało, że pod koniec meczu mieliśmy chłopaków na pierwszej i trzeciej bazie, i przeciwnicy z góry wiedzieli, że Derek zagra skrót; nie robił żadnych zmyłek, ustawiał kij w poprzek, kiedy tylko miotacz brał zamach, i cała ławka rezerwowych wrzeszczała: „Puknij to, Derek, puknij to!”. Ja i Gavin też. I tak właśnie wołali na niego przez cały ostatni rok, kiedy zdobyliśmy mistrzostwo okręgu. Puknij To Anderson. Wiedziałeś o tym?

      Ralph nie wiedział. Może dlatego, że to była jedna z tych spraw, które zostają w szatni. Wiedział za to, że tamtego lata Derek bardzo dojrzał. Częściej się śmiał, po meczach chciał zostać na stadionie, zamiast wracać do samochodu ze spuszczoną głową i smętnie zwisającą rękawicą.

      – Zawdzięczał to głównie sobie, trenował jak szatan, dopóki tego nie opanował… ale to ja namówiłem go, żeby spróbował takiego zagrania. – Terry zawiesił głos, po czym bardzo cicho dodał: − A ty robisz mi coś takiego. Na oczach wszystkich robisz mi coś takiego.

      Ralphowi zapłonęły policzki. Otworzył usta, żeby odpowiedzieć, ale Samuels już wyprowadzał go na zewnątrz, prawie ciągnął za sobą. Prokurator zatrzymał się tylko na chwilę, żeby rzucić przez ramię:

      – Nie Ralph ci to zrobił, Maitland. Ani nie ja. Sam to sobie zrobiłeś.

      Po chwili obaj znów patrzyli przez lustro weneckie. Samuels zapytał Ralpha, czy wszystko z nim w porządku.

      – Tak – powiedział, choć policzki nadal go paliły.

      – Niektórzy z nich są mistrzami prowokacji. Wiesz o tym, prawda?

      – Tak.

      – I wiesz, że to zrobił, prawda? Nie miałem jeszcze sprawy, w której wszystko byłoby tak oczywiste.

      I to mnie niepokoi, pomyślał Ralph. Wcześniej nie niepokoiło, ale teraz tak. Nie powinno, bo Samuels ma rację, a jednak.

      – Zwróciłeś uwagę na jego dłonie? – spytał Ralph. – Kiedy pokazywał, jak uczył Dereka grać skróty, widziałeś jego dłonie?

      – Tak. I co z tego?

      – Nie ma długiego paznokcia na małym palcu – powiedział Ralph. – Ani na jednej, ani na drugiej dłoni.

      Samuels wzruszył ramionami.

      – Czyli go obciął. Jesteś pewien, że wszystko w porządku?

      – Tak – odparł Ralph. – Tylko…

      Drzwi między częścią biurową a izbą zatrzymań zabrzęczały i otworzyły się z hukiem. Mężczyzna, który nadciągnął korytarzem, był ubrany w typowy strój do relaksu w sobotni wieczór – wypłowiałe dżinsy i koszulkę Texas Christian University z podskakującą Superżabą – ale pokaźna teczka, którą niósł, wyraźnie świadczyła o tym, że jest prawnikiem.

      – Cześć, Bill – odezwał się. – Dzień dobry panu, detektywie Anderson. Może któryś z was raczy mi wyjaśnić, dlaczego aresztowaliście laureata nagrody Flint City dla człowieka roku dwa tysiące piętnastego? Czy to pomyłka, którą może uda się nam jakoś załagodzić, czy też padło wam na mózgi?

      Przybył Howard Gold.

      18

      Do: Prokurator okręgowy William Samuels

      Komendant policji Flint City Rodney Geller

      Szeryf okręgu Flint Richard Doolin

      kpt. Avery Rudolph, policja stanowa, jednostka 7

      det. Ralph Anderson, policja Flint City

      Od: por. Yunel Sablo, policja stanowa, jednostka 7

      Data: 13 lipca

      Temat: Dworzec Vogel w Dubrow

      Na prośbę prokuratora okręgowego i detektywa Andersona o godz. 14.30 wskazanego dnia przybyłem na dworzec Vogel. Vogel to główny węzeł transportowy w południowej części stanu, zatrzymują się tam autobusy trzech dużych przewoźników (Greyhound, Trailways, Mid-State), jak również pociągi Amtrak. Swoje filie mają tam też wszystkie znane wypożyczalnie samochodów (Hertz, Avis, Enterprise, Alamo). Ponieważ teren dworca jest pod ścisłą obserwacją kamer, udałem się prosto do biura ochrony, gdzie przyjął mnie Michael Camp, dyrektor ochrony. Był przygotowany na moją wizytę. Nagrania z monitoringu przechowywane są przez trzydzieści dni i cały system jest skomputeryzowany, więc mogłem obejrzeć wszystkie materiały z wieczoru dziesiątego lipca, nagrane przez szesnaście kamer.

      Według Clintona Ellenquista, dyspozytora firmy taksówkarskiej z Flint City, który pełnił dyżur wieczorem dziesiątego lipca, taksówkarka Willow Rainwater zgłosiła się o 21:30, by zameldować, że odstawiła klienta na miejsce. Southern Limited, pociąg, którym według zeznania pani Rainwater zamierzał pojechać podejrzany, przybył na Vogel o 21:50. Pasażerowie wysiedli na peronie trzecim. Podróżni wybierający się do Dallas-Fort Worth zostali wpuszczeni do pociągu siedem minut później, o 21:57. Southern Limited odjechał o 22:12. Podane godziny są precyzyjne, ponieważ wszystkie przyjazdy i odjazdy są monitorowane i nagrywane przez komputer.

      Wraz z dyrektorem ochrony Campem obejrzałem nagrania ze wszystkich szesnastu kamer monitoringowych, poczynając od 21:00 dziesiątego lipca (na wszelki wypadek) i kończąc na 23:00, około pięćdziesięciu minut po odjeździe pociągu Southern Limited. Wszelkie szczegóły dotyczące zawartości nagrań mam na moim iPadzie, ale ponieważ prokurator Samuels w rozmowie ze mną podkreślił, że sprawa

Скачать книгу