Trzynaście. Steve Cavanagh
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Trzynaście - Steve Cavanagh страница 23
– Wszystko będzie dobrze, wszystko będzie dobrze. Nie panikuj. Poskładamy cię zaraz. Bardzo boli, kochanie?
– Nie – odpowiadał.
Prześwietlenie potwierdziło skomplikowane, wielokrotne złamanie ręki w nadgarstku. Przed założeniem gipsu należało odpowiednio nastawić kości. Lekarz wytłumaczył, skąd taka konieczność, i obiecał, że postarają się złagodzić ból przy pomocy gazu. Mały Joshua nie chciał jednak wdychać oparów o dziwnym zapachu i kilka razy ściągał z twarzy maskę.
Podczas zabiegu nie płakał ani nie krzyczał. Tkwił w całkowitym bezruchu i wsłuchiwał się z dziwną satysfakcją w chrzęst kości nastawianych przez lekarza. Pielęgniarka przykleiła mu do koszulki plakietkę z napisem Dzielny pacjent. Powiedział jej, że nie potrzebuje żadnych lekarstw. Czuł się dobrze.
Początkowo pracownicy pogotowia kładli to na karb szoku, lecz matka Kane’a wiedziała, że chodzi o coś więcej. Namówiła lekarzy, by poddali jej syna badaniom. Do dziś nie wiedział, skąd wzięła na to pieniądze. Początkowo lekarze przypuszczali, że coś złego dzieje się z jego mózgiem. Nie reagował, gdy kłuli go igłami. Słyszał słowo „nowotwór”, ale nie wiedział, co to oznacza. Wkrótce uznano, że jednak nie ma guza na mózgu. Matka przyjęła tę wiadomość z ulgą, nadal się jednak martwiła, więc przeprowadzono kolejne badania.
Rok później zdiagnozowano u Joshuy Kane’a rzadką chorobę genetyczną: analgezję wrodzoną. Receptory bólu w jego mózgu w ogóle nie działały. Mały Joshua nie odczuwał bólu i nigdy nie miał go odczuwać. Pamiętał, że matka przyjęła to orzeczenie z radością i strachem jednocześnie. Cieszyła się, że syn nigdy nie zazna fizycznego bólu, mimo to się o niego bała. Kane wciąż miał przed oczami, jak matka siedzi na krześle w gabinecie lekarskim i patrzy na niego. Była w tej samej niebieskiej sukience co wtedy, gdy spadł z drzewa. Jej oczy wciąż lśniły tym samym strachem.
Samochód z tyłu zatrąbił przynaglająco, przywołując go do teraźniejszości. Godzinę później Kane był w Brooklynie. Zgasił silnik, wysiadł z auta i esemesem przesłał swoje namiary człowiekowi, który miał mu pomóc.
Gdyby ktokolwiek zaalarmował policję, Kane zostałby o tym w porę ostrzeżony.
Przeszedł wzdłuż szeregu identycznych dwupiętrowych domów zamieszkiwanych przez klasę średnią. Mieszkanie mieściło się na pierwszym piętrze, nad garażem. Świeża farba skrywała rdzę na ogrodzeniu. Dotarł do domu należącego do niejakiego Wally’ego Cooka.
Twarz Cooka pojawiała się na tablicy z kandydatami na przysięgłych w biurze Carp Law częściej niż którakolwiek z innych fotografii. Był członkiem partii liberalnej, przekazywał część zysków ze swojego biura detektywistycznego na ACLU, a w weekendy udzielał się jako trener małej ligi baseballowej.
Kane nie mógł zakładać, że prokuratura odrzuci kandydaturę Wally’ego Cooka, a jego obecność wśród przysięgłych byłaby zdecydowanie zbyt niebezpieczna. Poza tym zajmował miejsce, które mogłoby przypaść Kane’owi.
Na podjeździe przed domem Cooka stały dwa pojazdy: samochód osobowy i furgonetka. W oknie na pierwszym piętrze paliło się światło. Po pokoju przechadzała się trzydziestokilkuletnia kobieta z małym dzieckiem na rękach. Cook podszedł do nich, pocałował kobietę i zniknął w głębi domu. Kane wyjął z pochwy nóż do filetowania i podszedł do frontowych drzwi.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.