Duchowość ciała. Alexander Lowen
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Duchowość ciała - Alexander Lowen страница 7
Rysunek 2.1. Reich postrzega umysł i ciało jako zjednoczone na poziomie głębokim, lecz przeciwstawne bliżej powierzchni.
W przeciwieństwie do Freuda, Jung postrzegał libido jako siłę energii, która uruchamia wszystkie funkcje i ruchy ciała. Nie nazwał jej jednak siłą fizyczną. Dzięki temu duch, psychika oraz libido pozostały pojęciami metafizycznymi, a duchowość zjawiskiem umysłu.
Reich powrócił do początkowej freudowskiej koncepcji libido jako energii fizycznej i dokonał pewnych eksperymentów, by stwierdzić, czy da się ją mierzyć. Wykazał, że ładunek elektryczny na powierzchni strefy erogenicznej (usta, sutki i dłonie) ulegał zwiększeniu, gdy obszar ten był pobudzany w sposób przyjemny. Bolesna stymulacja, z drugiej strony, obniżała ów ładunek. Ponadto Reich wykazał, że przyjemnej ekscytacji towarzyszył zwiększony przepływ krwi przez podniecany obszar, podczas gdy stymulacji bolesnej towarzyszyło pewne wycofanie płynów ciała12.
Te eksperymenty pozwoliły Reichowi rozstrzygnąć konflikt między witalistami a mechanistami. Zależność między nabrzmieniem, zwiększonym ładunkiem elektrycznym i przyjemną stymulacją nie występuje w naturze nieożywionej. Podkreślił jednak, że „materia żywa funkcjonuje w oparciu o te same prawa fizyki co materia nieożywiona”13. Prawa te po prostu działają inaczej, ponieważ żywe ciało jest odrębnym systemem energetycznym.
Później jednak Reich doszedł do przekonania, że w procesie życia bierze udział specjalny rodzaj energii. Nazwał ją orgonem i twierdził, że jest to pradawna energia wszechświata. W okresie współdziałania z Reichem również wierzyłem w istnienie tej energii. Według mnie istnieją dowody przemawiające za ideą, że energia procesu życia jest inną energią niż elektromagnetyzm. Możemy się zgodzić, że do napędzania trybików życia potrzebna jest energia. Aby uniknąć sporów, jakie mogłyby wyniknąć z użycia terminu orgon czy innej podobnej nazwy, mówiąc o energii życia, używam terminu bioenergia. Ponieważ moja forma terapii oparta jest na koncepcji energetycznych procesów ciała, nazywam ją analizą bioenergetyczną.
By ułatwić czytelnikowi śledzenie dalszego wywodu, poczynię teraz dygresję, by wyjaśnić, na czym polega analiza bioenergetyczna. Osobowość w analizie energetycznej jest widziana jako struktura w rodzaju piramidy. U wierzchołka (w głowie) znajduje się umysł i ego. U podstawy, czyli na najgłębszym poziomie ciała, są procesy energetyczne, które pobudzają człowieka do działania. Te procesy przejawiają się w ruchach, które prowadzą do uczuć, a kończą się myślami. Zależność między tymi elementami jest przedstawiona na Rys. 2.2.
Rysunek 2.2. Hierarchia osobowości.
Linia przerywana między różnymi poziomami osobowości wskazuje na współzależność tych dwóch warstw. W analizie bioenergetycznej, aby zrozumieć osobowość, badany jest każdy z poziomów. Z racji ich wyjątkowego znaczenia, w centrum uwagi znajdują się procesy energetyczne leżące u podstawy piramidy. Tematem ciągłej oceny jest zasób energii danej osoby i sposób, w jaki ją ona wykorzystuje.
Wiemy, że energia wytwarzana jest w ciele na drodze reakcji chemicznych, zachodzących podczas przemiany materii. Mimo całej swej złożoności chemia metabolizmu jest w gruncie rzeczy podobna do procesu, w którym paliwo zamieniane jest w energię, według ogólnego wzoru:
P (paliwo lub pożywienie) + O2 → CO2 + E (energia)
Czynnikiem odróżniającym organizmy żywe od przyrody nieożywionej jest fakt, że w organizmach proces ten zachodzi wewnątrz powłoki, dzięki czemu wytworzona energia ni e jest tracona do środowiska, lecz zużywana przez organizm spełniający swoje funkcje życiowe. Jedną z głównych jego funkcji jest uzyskanie ze środowiska składników koniecznych do podtrzymania produkcji energii. To wymaga, aby powłoka była przenikalna dla wchłanianego pożywienia i tlenu, jak też wydalanych produktów odpadowych przemiany materii. W przypadku organizmów bardziej skomplikowanych niż bakterie czy proste organizmy jednokomórkowe proces ten jest połączony z aktywnym poszukiwaniem potrzebnych produktów. Dlatego też ruchy organizmu nie mogą być przypadkowe. Muszą one być sterowane przez jakąś formę wrażliwości na środowisko. Jak zauważył jeden z czołowych badaczy funkcjonowania protoplazmy, „protoplazma może nie być inteligentna, ale inteligentne jest to, co robi”14. Czyż nie jest bowiem rzeczą inteligentną otwieranie się na pożywienie, miłość i przyjemne kontakty, a cofanie się przed niebezpieczeństwem lub bólem? Proces ten nie jest jednak mechaniczny, gdyż każdy organizm stale sonduje i bada swe otoczenie. To sięganie i cofanie się jest częścią pulsującej aktywności wewnątrz organizmu, obejmującej także bicie serca, wzruszenie i opadanie płuc oraz perystaltykę przewodu pokarmowego. Wszystkie te czynności są rezultatem stanu pobudzenia w każdej komórce i w każdym narządzie ciała. Możemy więc zdefiniować życie jako stan kontrolowanego wewnętrznego pobudzenia, w którym wytwarzana jest energia napędzająca wewnętrzne procesy, podtrzymujące funkcje życiowe oraz zewnętrzne działania dla utrzymania lub zwiększenia pobudzenia organizmu.
Rozpoczynając życie, posiadamy duży potencjał wrażliwości na pobudzanie, która zmniejsza się, w miarę jak się starzejemy. Sądzę, że tę utratę podatności na pobudzanie można wyjaśnić tym, że z wiekiem ciało staje się coraz bardziej ustrukturyzowane, a zatem bardziej usztywnione. Nadchodzi w końcu czas, gdy starszy człowiek tak się utrwala w swoich nawykach, że jest niemal niezdolny do poruszania się. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek widział starszą osobę podskakującą z radości, tak jak to robią dzieci. Niemowlęta mają najbardziej ożywione (uduchowione) ciała, ponieważ bardziej niż ktokolwiek inny są wrażliwe na otaczający je świat oraz innych ludzi. Natomiast ludzie starsi są uduchowieni w sposób bardziej świadomy, gdyż w większym stopniu zdają sobie sprawę, jak mocno są zespoleni z otaczającym światem. W pojęciu duchowości ciała zawiera się mocny duch oraz silna świadomość duchowego zadowolenia.
Proces nawiązywania łączności ze światem zewnętrznym jest procesem energetycznym. Aby przedstawić sposób, w jaki on zachodzi między dwoma osobami, wyobraźmy sobie dwa kamertony nastrojone na tę samą częstotliwość. Gdy znajdują się one blisko siebie, to uderzenie jednego z nich powoduje, że drugi również zaczyna drgać. W podobny sposób można wyjaśnić łączność między dwojgiem głęboko zakochanych ludzi. Obraz dwóch serc, bijących jak jedno, może być czymś więcej niż tylko czystą metaforą. Jak wykazaliśmy, nasze serca oraz ciała są systemami pulsacyjnymi, które emitują fale – fale, które mogą wpływać na inne serca i ciała.
Występująca często u matek zdolność wyczuwania, co przeżywa ich maleństwo, zależy od tego właśnie typu łączności między nimi.
Poczucie łączności z uniwersum można osiągnąć, zatracając poczucie jaźni – poddając je lub przekraczając. Poczucie jaźni – zwane również ego – jest granicą tworzącą indywidualną jaźń. Wewnątrz tej granicy zawarty jest samopodtrzymujący się system energetyczny, którego podstawową cechą jest stan pobudzenia. Na rysunkach 2.3A–C organizm przedstawiony jest jako okrąg otaczający pulsujący rdzeń energii. Wynika z nich, że bez istnienia granicy nie mogłaby istnieć żadna jaźń ani świadomość.
Rys. 2.3A przedstawia normalną energetyczną interakcję organizmu ze swoim otoczeniem, gdy doświadcza on przyjemności lub bólu. Ego pośredniczy w tej interakcji w interesie samozachowania (gdy organizm napotyka bodźce bólu) lub samospełnienia (gdy organizm napotyka