Five Nights At Freddy's. W pułapce. Scott Cawthon

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Five Nights At Freddy's. W pułapce - Scott Cawthon страница 4

Five Nights At Freddy's. W pułapce - Scott Cawthon Five Nights at Freddy’s

Скачать книгу

mały. – Postawił przed Oswaldem jedzenie.

      – Dziękuję. – Przez chwilę Oswald zastanawiał się, czy Jeff mu współczuł, czy może uznał, że jest równie biedny, jak ci bezdomni ludzie, którzy spędzają cały dzień w bibliotece, a nie po prostu przeciętnie biedny, z trudem łączący koniec z końcem, jak w rzeczywistości.

      Ale potem pomyślał, że jeśli dostaje się za darmo pizzę, to nie jest to odpowiedni moment na takie rozważania. Trzeba jeść.

      Oswald bez problemu wciągnął dwa wielkie kawałki. Przez ostatni miesiąc miał wilczy apetyt.

      Kiedy mama usmażyła mu stertę naleśników na śniadanie, stwierdziła, że to chyba jego okres gwałtownego wzrostu sprawia, iż pochłania wszystko, jakby miał żołądek bez dna.

      Kiedy dopił oranżadę, w jego kieszeni zabrzęczała komórka. Spojrzał na esemes od taty:

      Bede pod pizzeria za 2 min

      Idealnie. To był naprawdę dobry dzień.

      Mijały kolejne dni w bibliotece i pizzerii Jeffa.

      Przez pierwsze dwa tygodnie było świetnie, ale teraz okazało się, że biblioteka nie kupiła kolejnego tomu czytanej przez Oswalda serii i znudziła go sieciowa gra fantasy, która miała być darmowa, ale okazało się, że nie mógł przejść dalej bez opłaty. Znudziło mu się też to, że nie miał do towarzystwa nikogo w swoim wieku. Pizza mu się jeszcze nie znudziła, ale zaczynał podejrzewać, że do tego też dojdzie.

      Tego dnia wypadał „wieczór rozrywek rodzinnych”. Odbywał się raz w tygodniu, w różne dni, w zależności od grafiku mamy. Kiedy fabryka jeszcze działała, wieczór rozrywek rodzinnych oznaczał obiad w restauracji – pizzę albo kuchnię chińską czy meksykańską. Po posiłku szli razem zrobić coś fajnego. Jeśli w kinie grano coś dla dzieci, oglądali film, a jeśli nie, szli na kręgle albo do wrotkarni, gdzie mama z tatą chodzili na randki jeszcze w liceum. Obydwoje byli świetnymi wrotkarzami, a Oswald beznadziejnym, ale trzymali go za ręce i pilnowali, by się nie przewrócił. Zwykle kończyli wieczór lodami w centrum miasta. Oswald i mama zawsze śmiali się z ojca, ponieważ bez względu na to, jakie smaki były do wyboru, za każdym razem prosił o waniliowy.

      Od kiedy jednak zamknięto fabrykę, wieczory rozrywek rodzinnych zamieniły się w imprezy domowe. Mama szykowała na kolację coś łatwego, ale świątecznego, jak taco z proszku albo hot dogi. Jedli posiłek, a potem grali w gry planszowe albo oglądali film z wypożyczalni.

      Oczywiście wciąż było miło, ale czasami Oswald głośno narzekał, że przestali chodzić na nowe filmy do kina, a później na lody. Wtedy ojciec przypominał mu, że najważniejsze jest to, że spędzają czas wszyscy razem.

      Czasami, gdy była ładna pogoda, urządzali sobie wieczór rozrywek rodzinnych na zewnątrz. Pakowali mięso na zimno i sałatki ze Snack Space i wybierali się do parku narodowego. Zjadali obiad przy drewnianym stole i obserwowali wiewiórki, ptaki i szopy pracze.

      Później szli na wycieczkę którymś z wyznaczonych szlaków. Te wypady zawsze stanowiły miłą odmianę, ale Oswald wiedział, dlaczego podczas wieczorów rozrywek rodzinnych wychodzili z domu tylko na pikniki: były za darmo.

      Tego wieczora zostali w domu. Mama przygotowała spaghetti i chleb czosnkowy. Zagrali w Cluedo – mama jak zwykle wygrała, po czym wszyscy razem rozsiedli się w piżamach na kanapie z olbrzymią miską popcornu i obejrzeli nową wersję starego filmu science fiction.

      Kiedy film się skończył, tata stwierdził:

      – To było niezłe, ale nie tak dobre jak prawdziwa wersja.

      – Jak to prawdziwa? – zdziwił się Oswald. – Ta jest prawdziwa.

      – Niezupełnie – odparł tata. – Ten film dzieje się w tym samym świecie co oryginał, ale to tylko tania podróbka w porównaniu z tym, co oglądałem w dzieciństwie.

      Ojciec zawsze był taki zawzięty. Nie mógł po prostu obejrzeć czegoś dla przyjemności.

      – Więc najlepsze filmy to zawsze te, które oglądałeś w dzieciństwie? – zapytał Oswald.

      – Nie zawsze, ale w tym wypadku tak.

      Oswald widział, że tata szykuje się na jedną ze swoich ulubionych rzeczy: dyskusję.

      – Ale efekty specjalne w oryginalnej wersji były beznadziejne – stwierdził Oswald. – Same kukiełki i gumowe maski.

      – Wolę kukiełki i modele niż efekty komputerowe – odparł ojciec, odchylając się na kanapie i kładąc nogi na stoliku do kawy. – To wszystko jest takie płytkie i sztuczne. Nie ma w tym ciepła, głębi. Poza tym lubisz stare filmy o Zendrelixie, a w nich efekty specjalne są okropne.

      – Tak, ale oglądam je dla zgrywu – odparł Oswald, chociaż tak naprawdę uważał, że Zendrelix jest całkiem fajny.

      Z kuchni wyszła mama z miseczkami pełnymi lodów. Nie tak dobrymi, jak w zamkniętej lodziarni, ale też nie można było na nie kręcić nosem.

      – Słuchajcie, chłopaki, jeśli zaraz nie skończycie się kłócić, to następny film wybiorę ja i będzie to komedia romantyczna!

      Oswald i ojciec natychmiast zamilkli.

      – Tak myślałam. – Mama rozdała lody.

      Oswald leżał w łóżku i rysował mechaniczne zwierzęta, gdy na stoliku nocnym zabzyczała komórka. Poza rodzicami tylko jedna osoba pisała do niego esemesy.

      Czesc – napisał Ben.

      Czesc – odpisał Oswald. – Jak tam lato?

      Super. Wakacje w Myrtle Beach. Jest swietnie. Wszedzie minigolf i jaskinie gier.

      Zazdroszcze – odpisał szczerze Oswald.

      Plaża, jaskinie gier i minigolf – to brzmiało naprawdę świetnie.

      Zaluje, ze cie tu nie ma – napisał Ben.

      Ja tez

      A jak u ciebie?

      OK. – odpisał Oswald.

      Przez chwilę miał ochotę napisać, że jego lato jest znacznie fajniejsze niż w rzeczywistości, ale nie mógł kłamać Benowi.

      Duzo chodze do biblioteki, obiad w pizzerii Jeffa

      Tylko tyle?

      Rzeczywiście – w porównaniu z wyjazdem Bena nad morze wyglądało to żałośnie.

      Na to wygląda

      Przykro mi – odpisał Ben, po czym dodał: – Ta

Скачать книгу