Perwersyjna miłość. Kuszący duet. Tom 2. Laurelin Paige

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Perwersyjna miłość. Kuszący duet. Tom 2 - Laurelin Paige страница 6

Автор:
Серия:
Издательство:
Perwersyjna miłość. Kuszący duet. Tom 2 - Laurelin Paige

Скачать книгу

po wszystkim, co się wydarzyło dzisiaj i w ciągu tych ostatnich miesięcy, już nie wiedziałam, czy wierzę w szczęśliwe zakończenia.

      A Audrey już była dorosła.

      – Nie jestem po niczyjej stronie – odparłam. – Stoję po swojej stronie.

      Dylan uniósł kieliszek w moim kierunku w geście toastu.

      – I bardzo dobrze.

      Dokończyliśmy nasze posiłki. Weston zapłacił za kolację z firmowego konta, a potem wstał i odsunął moje krzesło.

      – Idźcie już – powiedziałam do mężczyzn. – Ja przed wyjściem muszę skorzystać z toalety. Audrey?

      – Ja nie.

      Raczej nie chciała ani na chwilę spuścić oka z Dylana. Chciałabym powiedzieć, że zamiłowanie do rozrywki i flirciarska natura były domeną jej wieku, ale ja nigdy nie radziłam sobie z ludźmi z taką łatwością. Czasami byłam o to zazdrosna.

      Ale w sumie wychodziło jej to na dobre.

      – To spotkamy się przy windach? – zapytał Weston. – Weźmiemy twój płaszcz.

      – Okej, dojdę do was.

      Wracając z łazienki, obrałam inną drogę, niż gdy do niej szłam. Nie planowałam tego. Po prostu poplątały mi się kierunki i nagle minęłam stolik, przy którym zawsze siadał Donovan, gdy jadał w tej restauracji. To był zupełny przypadek.

      A przynajmniej tak sobie wmawiałam.

      Ale na pewno przez przypadek spojrzałam na kobietę, która akurat tam siedziała.

      – Sun? – Spotkałam ją tylko raz, ale nie mogłabym zapomnieć jej twarzy. Była modelką, z którą sypiał Donovan. – Co za niespodzianka.

      Uśmiechnęła się na powitanie, zerkając to na mnie, to na siedzącego naprzeciwko niej towarzysza.

      Podążyłam za jej spojrzeniem i stanęłam twarzą w twarz z Donovanem Kincaidem.

      Trzy

      Poczułam się, jakbym straciła równowagę, jakby ktoś wyszarpnął podłogę spod moich stóp. Otworzyłam usta, ale nie potrafiłam wydusić żadnego słowa, żadnego dźwięku.

      On tu był.

      Z pieprzoną Sun, najpiękniejszą kobietą na świecie.

      A ja byłam w stanie tylko się gapić.

      – To nie to, na co wygląda – odezwał się szybko Donovan. Zamrugał i zaklął pod nosem, więc chyba dotarło do niego, jak trywialnie i głupio to zabrzmiało.

      Przynajmniej on też był tym poruszony.

      Dzięki temu udało mi się odnaleźć głos.

      – Nie ma znaczenia, jak to wygląda. Właściwie nie ma znaczenia, czym to jest naprawdę. Nawet mnie to nie obchodzi. – A potem, żeby udowodnić, jaka jestem złośliwa, dodałam: – Weston na mnie czeka, więc wybaczcie. Miło cię było znowu spotkać, Sun.

      Odeszłam, zanim zdążył powiedzieć coś jeszcze. Zanim zdążył mnie dotknąć. Zanim zdążył patrzeć na mnie jeszcze sekundę dłużej tymi pieprzonymi brązowozielonymi oczami, które potrafiły przejrzeć mnie na wskroś. Gdy w nie patrzyłam, miałam ochotę wyznać mu wszystkie sekrety, których normalnie nikomu bym nie zdradziła. Te oczy sprawiały, że chciałam być, czuć i próbować. Tylko jakim, kurwa, cudem Donovan mógł to dostrzec, a potem z tak cholerną łatwością odwrócić wzrok?

      – Sabrina!

      Kiedy mnie zawołał, kolana niemal się pode mną ugięły. Nawet teraz, po tym wszystkim część mnie wciąż chciała do niego iść. Żeby po prostu porozmawiać. Pokazać mu, że ucieczka nie jest sposobem na rozwiązywanie konfliktu.

      Ale nie odwróciłam się.

      Bo nie chciałam rozmawiać tutaj.

      A wcześniej odwróciłam się dla niego już zbyt wiele razy.

      Chwilę później dotarło do mnie, że odejście będzie tylko ulotnym zwycięstwem. Gdy tylko opuszczę restaurację, będę musiała poczekać na windę. I wtedy on mnie tam złapie.

      Ale wtedy zastanie również Westona i Dylana. I może oni odciągną jego uwagę. Albo powstrzymają mnie przed zrobieniem sceny.

      Jednak okazało się, że miałam szczęście.

      Drzwi windy otworzyły się, gdy tylko tam podeszłam. Weston pochwycił moje spojrzenie, a ja skinęłam mu głową, by przytrzymał drzwi. Szybko weszłam do środka i obróciłam się w chwili, gdy drzwi zasunęły się tuż przed nosem Donovana.

      – Czy to był…? – zapytał Weston, gdy winda ruszyła.

      – Tak. – Trzęsłam się tak bardzo, że głos mi zadrżał nawet przy tym jednym słowie.

      – To był Donovan? – odezwał się Dylan. Najwyraźniej on też go widział. – Myślałem, że mi się przywidziało.

      – Donovan tu był? Twój Donovan?

      Zgromiłam Audrey wzrokiem.

      – To nie jest mój Donovan. – A już na pewno nie teraz. – Był tu z inną kobietą.

      – Przykro mi – powiedziała cicho, pomagając mi włożyć płaszcz. – To musiał być dla ciebie prawdziwy szok.

      – Nawet nie wiedziałam, że już wrócił do Stanów.

      Spojrzałam na swoje drżące dłonie. Otoczyłam się ramionami, żeby je uspokoić.

      – Eee… – mruknął Weston, brzmiąc na winnego. – Chyba powinienem był ci powiedzieć.

      Gwałtownie odwróciłam głowę w jego stronę.

      – Wiedziałeś, że tu jest?

      – Dzwonił wcześniej, mówiąc, że właśnie wylądował. Powiedziałem mu, że twoja siostra wpadła do biura w odwiedziny. Nie wiedziałem, że przyjdzie do Gaston’s. Wtedy nawet nie wiedziałem, że my tu przyjdziemy.

      Popatrzyłam na niego z niedowierzaniem.

      – Ale dlaczego nie powiedziałeś mi, że on tu jest?

      – Bo mi zakazał. Pamiętasz? – zapytał, przypominając mi, że gdyby mi o tym powiedział, zdradziłby Donovana.

      Ukłucie po tym lekceważącym przytyku nasiliło mój świeższy ból.

      – Jasne. Pewnie nie chciał, żebym wiedziała, że wrócił do miasta, by zobaczyć się ze swoją kochanką Sun. – Mój głos się

Скачать книгу