Mieszczanin szlachcicem. Мольер (Жан-Батист Поклен)
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Mieszczanin szlachcicem - Мольер (Жан-Батист Поклен) страница 8
Jakież to są te trojakie operacje?
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Pierwsza, druga i trzecia. Pierwsza zasadza się na należytym pojmowaniu za pomocą uniwersaliów; druga na należytym osądzeniu za pomocą kategoryj; trzecia zaś na należytym wyprowadzeniu konsekwencyj za pomocą figur: Barbara, Celarent, Darii, Ferio, Baralipton.
PAN JOURDAIN
Jakieś strasznie zakazane przezwiska. Ta logika mi się coś nie wydaje. Czegoś przyjemniejszego.
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Chce pan studiować nauki moralne?
PAN JOURDAIN
Moralne?
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Tak.
PAN JOURDAIN
Czegóż one uczą, te nauki moralne?
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Traktują o szczęściu doczesnym, pouczają, jak hamować namiętności i…
PAN JOURDAIN
Nie, dajmy temu pokój! Jestem pasjonat jak wszyscy diabli i żadna moralność nic na to nie poradzi: kiedy już na mnie przyjdzie, muszę się wykląć do syta.
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Chcesz się pan uczyć fizyki?
PAN JOURDAIN
Cóż to za jedna ta fizyka?
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Fizyka to nauka, która objaśnia zasady naturalnych zjawisk i właściwości ciał, poucza o przyrodzie żywiołów, metali, minerałów, kamieni, roślin i zwierząt, wskazuje na przyczyny wszelakich meteorów, tęczy, błędnych ogników, komet, błyskawic, grzmotów, piorunów, deszczu, śniegu, gradu, wiatru i wirów powietrznych.
PAN JOURDAIN
Nie… To jakieś straszne huku-puku, straszne huru-buru.
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Czegóż więc chcesz, bym pana nauczył?
PAN JOURDAIN
Niech mnie pan nauczy ortografii.
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Bardzo chętnie.
PAN JOURDAIN
A potem nauczy mnie pan znać się na kalendarzu, abym wiedział, kiedy jest pełnia, a kiedy nów.
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Niech i tak będzie! Aby tedy dobrze wniknąć w myśl pańską i traktować ten przedmiot ze stanowiska filozofii, trzeba zacząć wedle przyrodzonego porządku rzeczy od dokładnego poznania natury głosek i różnorakich sposobów wymawiania tychże. W tym przedmiocie muszę panu powiedzieć, że głoski dzielą się na samogłoski, tak nazwane samogłoskami, ponieważ wyrażają same, czyli czyste głosy, i na spółgłoski, tak nazwane spółgłoskami ponieważ wymawia się je zawsze społem ze samogłoskami i ponieważ oznaczają jedynie różnorodne artykulacje głosowe. Istnieje pięć samogłosek, czyli głosów: A, E, I, O, U.
PAN JOURDAIN
To wszystko rozumiem.
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Głoskę A wymawia się, otwierając szeroko usta: A.
PAN JOURDAIN
A, A. Tak.
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Głoskę E wyraża się, zbliżając szczękę górną do dolnej: A, E.
PAN JOURDAIN
A, E; A, E. Prawda, prawda. O, jakie to piękne!
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Zaś głoskę I, zbliżając jeszcze bardziej szczęki do siebie i rozsuwając kąty ust ku uszom: A, E, I.
PAN JOURDAIN
A, E, I, I, I, I. W istocie. Niech żyje nauka!
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Głoska O powstaje wówczas, gdy otwieramy szczęki i zbliżamy wargi dwoma kącikami, górnym i dolnym: O.
PAN JOURDAIN
O, O. Nic słuszniejszego: A, E, I, O, I, O. To cudowne! I, O, I, O.
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Otwór ust tworzy przy tym małe kółko, które przedstawia jakby O.
PAN JOURDAIN
O, O, O. Masz pan słuszność: O. Doprawdy, jak to miło coś umieć!
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Głoskę U wydaje się, zbliżając do siebie zęby, nie łącząc ich wszelako całkiem i wydłużając wargi ku przodowi tak, iż również zbliżają się do siebie, nie łącząc się całkowicie: U.
PAN JOURDAIN
U, U. Najświętsza prawda: U.
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Pańskie wargi wyciągają się tak, jak gdybyś się przedrzeźniał; stąd pochodzi, iż, gdybyś chciał pokrzywić się komuś i zadrwić zeń sobie, nie mógłbyś powiedzieć nic innego, jak tylko: U.
PAN JOURDAIN
To prawda. Ach, czemuż nie uczyłem się wcześniej, aby wiedzieć to wszystko!
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Jutro przejdziemy do innych głosek, mianowicie do spółgłosek.
PAN JOURDAIN
Czy i tam są rzeczy tak