Mieszczanin szlachcicem. Мольер (Жан-Батист Поклен)
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Mieszczanin szlachcicem - Мольер (Жан-Батист Поклен) страница 9
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Głoskę F, przyciskając zęby górne do wargi dolnej: FA.
PAN JOURDAIN
FA, FA. W istocie! O moi rodzice! Jakiż ja mam żal do was! Jak żeście mnie ciężko ukrzywdzili!
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Głoskę R, podnosząc koniec języka aż do górnego podniebienia w ten sposób, iż, potrącony z pewną siłą przez wychodzącą falę powietrza, ustępuje jej i wraca ciągle na to samo miejsce, wprawiony w niejakie drżenie: R, RA.
PAN JOURDAIN
R, R, RA, R, R, R, R, R, RA. To prawda. Co z pana doprawdy za uczony człowiek! Ach, ileż ja czasu straciłem! R, R, R, RA.
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Wyłożę panu gruntownie wszystkie te osobliwości.
PAN JOURDAIN
Bardzo pana proszę. A teraz muszę się panu zwierzyć z jedną rzeczą. Kocham się w pewnej bardzo wysoko postawionej osobie i pragnąłbym, abyś mi pomógł napisać bilecik, który chciałbym upuścić u jej stóp.
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Bardzo chętnie.
PAN JOURDAIN
To będzie delikatnie, prawda?
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Z pewnością. Chce pan napisać wierszem?
PAN JOURDAIN
Nie, nie, nie chcę wierszy.
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Wolisz zatem prozą?
PAN JOURDAIN
Nie, nie! Ani wierszem, ani prozą.
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Musi być albo jedno, albo drugie.
PAN JOURDAIN
Czemu?
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Z tej przyczyny, iż dla wyrażenia myśli posiadamy jedynie wiersz lub prozę.
PAN JOURDAIN
Tylko wiersz lub prozę?
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Tak, panie. Wszystko, co nie jest prozą, jest wierszem, a wszystko, co nie jest wierszem, jest prozą.
PAN JOURDAIN
A tak, jak się mówi, to co jest takiego?
NAUCZYCIEL FILOZOFII
To proza.
PAN JOURDAIN
Jak to? Więc kiedy mówię: Michasiu, podaj mi pantofle i przynieś krymkę – to proza?
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Tak, panie.
PAN JOURDAIN
Daję słowo, zatem ja już przeszło czterdzieści lat mówię prozą, nie mając o tym żywnego pojęcia! Jestem panu najszczerzej obowiązany, żeś mnie pouczył. Pragnąłbym więc napisać w owym bileciku: „Piękna markizo, twoje piękne oczy sprawiły, iż umieram dla ciebie z miłości” – ale chciałbym, aby to wyrazić w sposób doborowy, żeby to było jakoś zgrabnie powiedziane.
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Napiszemy, że płomienie jej oczu obracają w popiół twoje serce, że dzień i noc cierpisz dla niej najgwałtowniejsze…
PAN JOURDAIN
Nie, nie, nic takiego. Chcę tylko to, co powiedziałem: „Piękna markizo, twoje piękne oczy sprawiły, iż umieram dla ciebie z miłości”.
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Trzeba to nieco rozwinąć.
PAN JOURDAIN
Nie, mówię panu! Chcę, żeby były tylko te słowa, ale jakoś modnie wykręcone, przyprawione jak się należy. Prosiłbym pana, abyś mi podał, tak, na próbę, rozmaite sposoby, jakimi by to można wyrazić.
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Można wyrazić po pierwsze tak, jak pan to powiedziałeś: „Piękna markizo, twoje piękne oczy sprawiły, iż umieram dla ciebie z miłości”. Albo: „Iż z miłości umieram dla ciebie, twoje piękne oczy sprawiły, piękna markizo”. Albo: „Sprawiły piękne oczy twoje, iż z miłości, piękna markizo, umieram dla ciebie”. Albo: „Oczy twoje, iż umieram, piękna markizo, dla ciebie z miłości, sprawiły”. Albo: „Dla ciebie, piękna markizo, iż umieram, sprawiły twoje piękne oczy, z miłości”.
PAN JOURDAIN
Ale z tych wszystkich sposobów któryż jest najlepszy?
NAUCZYCIEL FILOZOFII
Ten, którego pan użyłeś: „Piękna markizo, twoje piękne oczy sprawiły, iż umieram dla ciebie z miłości”.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.