Człowiek, który rozszyfrował rynki finansowe. Gregory Zuckerman

Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Człowiek, który rozszyfrował rynki finansowe - Gregory Zuckerman страница 19

Człowiek, który rozszyfrował rynki finansowe - Gregory Zuckerman

Скачать книгу

był przekonany, że w przyszłości może osiągnąć jeszcze większe zyski.

      – Jim zadręczał mnie – powiedział później Baum swojej rodzinie – ale nie potrafiłem znaleźć żadnego konkretnego powodu ani wiadomości, by podjąć takie działanie, więc nic nie zrobiłem.

      W końcu 18 stycznia Simons zadzwonił do brokera swojej firmy i przycisnął słuchawkę do ucha Bauma.

      – Lenny, powiedz mu, że sprzedajesz!

      – Dobrze, dobrze – mruknął Baum.

      W ciągu kilku miesięcy złoto podskoczyło do 865 dolarów za uncję i Baum z rozgoryczeniem skarżył się, że Simons naraził go na poważne straty. Potem bańka pękła – kilka miesięcy później złoto kosztowało 500 dolarów za uncję.

      Nieco później Baum poznał rodowitego Kolumbijczyka pracującego w firmie brokerskiej E.F. Hutton, który twierdził, że ma pewien wgląd w rynek kontraktów futures na kawę. Gdy Kolumbijczyk przewidywał wzrost cen, Baum i Simons zbudowali prawdopodobnie największą pozycję na rynku. Niemal natychmiast ceny kawy spadły o 10 procent, co kosztowało ich miliony. I wtedy znowu Simons zamknął swoją pozycję, a Baum nie mógł zdecydować się na sprzedaż. W końcu stracił tak dużo, że poprosił Simonsa, żeby za niego wyszedł z inwestycji w kawę, bo sam nie był w stanie tego zrobić. Później opisał ten epizod jako „najgłupszą rzecz, jaką kiedykolwiek zrobił w biznesie”.

      Wieczny optymizm Bauma zaczynał męczyć Simonsa, który powiedział później – On potrafił kupować po niskich cenach, ale nie zawsze potrafił sprzedawać po wysokich23.

      W roku 1983 Baum wraz z rodziną przeprowadził się na Bermudy, gdzie korzystali z idyllicznej, wyspiarskiej pogody i dogodnych przepisów podatkowych. Piękno wysp podsycało optymistyczną naturę i upór Bauma. Wydawało się, że inflacja w Stanach Zjednoczonych jest pod kontrolą, a szef Rezerwy Federalnej Paul Volcker przewidywał spadek stóp procentowych, więc Baum kupił za dziesiątki milionów dolarów amerykańskie obligacje, co było w takich warunkach idealną inwestycją.

      Jednak późną wiosną 1984 roku na amerykańskim rynku obligacji rozpoczęła się paniczna wyprzedaż, co zbiegło się z gwałtownym wzrostem emisji papierów przez rząd prezydenta Ronalda Reagana i szybkim wzrostem gospodarczym Stanów Zjednoczonych. W miarę jak rosły straty, Baum zachowywał typowy dla siebie spokój, ale Simons bał się, że te kłopoty mogą pociągnąć firmę w dół.

      – Wyluzuj, Lenny. Nie bądź uparty – powiedział.

      Straty Bauma wciąż rosły. Nie wypaliła też ogromna inwestycja zakładająca kontynuację trendu wzrostowego na japońskim jenie, co jeszcze bardziej zwiększyło presję, pod jaką żył Baum.

      – To nie może tak trwać dalej! – powiedział pewnego dnia, wpatrując się w ekran komputera.

      Gdy wartość inwestycji Bauma spadła o 40 procent, uruchomiła się automatyczna klauzula jego umowy z Simonsem, zmuszająca Simonsa do sprzedaży całego portfela Bauma i rozwiązania ich porozumień dotyczących handlu instrumentami finansowymi. Był to smutny koniec kilkudziesięcioletniej współpracy wybitnych matematyków.

      Ostatecznie jednak Baum udowodnił, że potrafi przewidywać. W następnych latach zarówno stopy procentowe, jak i inflacja poszły w dół, co przyniosło korzyści inwestującym w obligacje. Do tego czasu Baum inwestował sam dla siebie i wraz z Julią powrócił do Princeton. Lata współpracy z Simonsem były tak bardzo pełne stresu, że Baumowi rzadko udawało się przespać całą noc. Teraz wreszcie mógł odpocząć i wrócić do matematyki. W późniejszym wieku skupił się na liczbach pierwszych i nierozwiązanym problemie znanym pod nazwą hipotezy Riemanna. Dla przyjemności podróżował po kraju, rywalizując w turniejach go, ucząc się na pamięć planszy albo stając tuż przy niej ze względu na pogarszający się wzrok.

      Będąc już po osiemdziesiątce, Baum z przyjemnością odbywał trzykilometrowe spacery z domu na Witherspoon Street w pobliżu kampusu Uniwersytetu Princeton, zatrzymując się, by wąchać rozkwitające wzdłuż drogi kwiaty. Przejeżdżający drogą kierowcy czasami zwalniali, aby zaproponować pomoc wolno idącemu, dobrze ubranemu dżentelmenowi, ale on zawsze ją odrzucał. Całe godziny spędzał, siedząc w słońcu w kawiarnianych ogródkach i nawiązując rozmowy z nieznajomymi. Członkowie rodziny czasami znajdowali go, gdy łagodnie dodawał otuchy tęskniącym za domem młodszym studentom. Latem 2017 roku, kilka tygodni po ukończeniu ostatniego artykułu z zakresu matematyki, Baum zmarł w wieku osiemdziesięciu sześciu lat. Dzieci opublikowały ten artykuł.

=

      Straty, jakie wygenerował Baum podczas spadków cen w roku 1984, pozostawiły u Simonsa głębokie blizny. Wstrzymał zawieranie transakcji przez swoją firmę i trzymał na dystans niezadowolonych inwestorów. Kiedyś pracownicy ochoczo odbierali częste telefony od przyjaciół Simonsa, którzy dzwonili, aby zapytać, jak leci. Teraz, gdy fundusz codziennie tracił miliony dolarów, Simons wprowadził nową zasadę kontaktów z klientami – żadnych informacji o wynikach przed końcem każdego miesiąca.

      Straty były tak denerwujące, że Simons rozważał nawet całkowitą rezygnację z tradingu i skupienie się wyłącznie na swoim rosnącym biznesie technologicznym. Dawał klientom możliwość wycofania pieniędzy. Większość okazała jednak zaufanie, wierząc, że Simons potrafi znaleźć sposób na poprawę wyników, ale jego samego dręczyło zwątpienie we własne możliwości.

      Przyjacielowi powiedział, że „niepowodzenia wywoływały bóle brzucha”. – Nie było w tym żadnego sensu.

      Simons musiał znaleźć inne podejście.

      ROZDZIAŁ CZWARTY

      Prawda… jest tak skomplikowana, że pozostają nam tylko przybliżone opisy.

John von Neumann

      Simons był przygnębiony.

      Nie po to porzucił błyskotliwą karierę akademicką, by mierzyć się z nieoczekiwanymi stratami i stawiać czoła narzekającym inwestorom. Musiał znaleźć inną metodę spekulowania na rynkach finansowych. Podejście Lenny’ego Bauma, oparte na intelekcie i instynkcie, po prostu się nie sprawdziło. Simons był bardzo zaniepokojony.

      – Gdy zarabiasz pieniądze, czujesz się geniuszem – powiedział do przyjaciela. – Gdy tracisz, jesteś zwykłym palantem.

      Simons zadzwonił do Charliego Freifelda – inwestora, który uczynił z niego milionera, spekulując na kontraktach na cukier – by podzielić się z nim swoim rozgoryczeniem.

      – Zbyt trudno jest robić to w taki sposób – powiedział z irytacją w głosie. – Muszę robić to, wykorzystując matematykę.

      Simons zastanawiał się, czy jest już dostępna technologia umożliwiająca zawieranie transakcji przy użyciu modeli matematycznych i zadanych z góry algorytmów, pozwalająca uniknąć czynnika emocjonalnego, który pojawia się wtedy, gdy czyni się założenia dotyczące rynku, bazując wyłącznie na inteligencji i intuicji. James Ax, matematyk, który wydawał się idealnym kandydatem do stworzenia pionierskiego systemu komputerowego, wciąż jeszcze pracował dla Simonsa, ponieważ Simons postanowił zapewnić mu wsparcie i środki w nadziei na pojawienie się czegoś szczególnego.

      Przez

Скачать книгу


<p>23</p>

Simons, Jim Simons Speech on Leonard E. Baum.