Od upadku do sukcesu. Thomas Erikson
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Od upadku do sukcesu - Thomas Erikson страница 11
A może chodzi o wyzwania dotyczące relacji? Chcesz, żeby twój partner naprawdę zrozumiał, o co ci chodzi. Albo zaczął ci czytać w myślach. Próbujesz przekonać ciotkę Gretę, żeby skończyła ze swoim negatywnym nastawieniem. Chcesz wpłynąć na najlepszego przyjaciela, który mówi tylko o sobie. A może szukasz drugiej połówki, bo naprawdę chcesz znaleźć kogoś, z kim mógłbyś dzielić życie.
Nie zapominajmy o pracy. Tu dopiero czeka na nas mnóstwo przeszkód. Może pragniesz założyć własny biznes, zarobić kupę kasy i zaimponować wszystkim dawnym znajomym. Chcesz zrobić karierę. Podwoić swoje przychody. Wygrać przyszłoroczną ligę sprzedażową. Albo zdobyć nowe kompetencje i zwiększyć swoje szanse na zatrudnienie. Wziąć odpowiedzialność za swój rozwój. Nie narzekać na szefa po powrocie do domu, bo twoja rodzina ma tego serdecznie dosyć. Przestać wmawiać sobie, że kochasz swoją pracę, i w końcu rozstać się z beznadziejnym szefem.
Podjąłeś się próby realizacji niektórych z tych rzeczy, prawda? Ale później zrezygnowałeś. Dlaczego odpuściłeś?
W głębi duszy znasz odpowiedź na to pytanie, musisz ją tylko z siebie wydobyć, a później spojrzeć prawdzie prosto w oczy.
Czy zrozumienie, w którym momencie procesu utknąłeś i jak możesz uniknąć tego w przyszłości, byłoby dla ciebie cenne?
Podsumowanie
Przeszkody, problemy i kryzysy to dla większości z nas chleb powszedni. Prędzej czy później każdego czeka zderzenie ze ścianą.
Im szybciej zaakceptujemy fakt, że niepowodzenia są częścią życia, tym łatwiej będzie nam przez to życie brnąć. Raz na wozie, raz pod wozem. Nikt nie jest winny temu, że świat tak funkcjonuje. Po prostu musisz pogodzić się z warunkami, w których przyszło nam żyć.
Nie zdołasz uchronić się przed wszystkim. Zacznij więc ćwiczyć się w radzeniu sobie z trudami życia.
I bądź uważny na swoje myśli. To one zwykle kierują twoimi emocjami, nie na odwrót.
Rozdział 5
ZŁOŻONA DYNAMIKA CZTERECH POZIOMÓW ROZWOJU
Nie wszystko, co uciążliwe, musi od razu stanowić dla nas przeszkodę. Najczęściej mamy po prostu do czynienia z różnymi fazami codzienności, przez które musimy przebrnąć. Uświadomienie sobie, że czekają nas ciągłe wzloty i upadki, może być naprawdę wyzwalające. Pamiętaj, że problem nie tkwi w tobie, tak po prostu działa ten świat.
Istnieje wiele powodów, dla których, mimo najszczerszych chęci, nie udaje nam się rozprawić z na pozór łatwymi wyzwaniami, których dostarcza nam życie. Nawet jeśli coś stawia nam ogromny opór, wina nie zawsze leży po naszej stronie. Nie możemy jednak zwalać wszystkiego na nieprzychylny los, to byłoby zaprzeczeniem odpowiedzialnego życia. Ale zrozumienie, jakie procesy zachodzą w nas samych, gdy wszystko zawodzi, może być naprawdę wartościowe. Spójrz na poniższy wykres.
Tak wygląda model wyjaśniający, pierwotnie opracowany przez Amerykanów Paula Herseya i Kena Blancharda już w połowie lat siedemdziesiątych, który z czasem zyskał popularność na całym świecie. Początkowo badano w ten sposób, jak dzieci przyswajają nową wiedzę, ale przy okazji odkryto, że u dorosłych wygląda to dokładnie tak samo.
Naukowcy chcieli się dowiedzieć, co sprawia, że dana jednostka z zadowolonego żółtodzioba może stać się w pełni opierzonym profesjonalistą. Przez jakie fazy trzeba tak właściwie przejść? Hersey i Blanchard zanotowali – podobnie zresztą jak wielu z nas – że niektóre rzeczy przychodzą nam łatwiej niż inne. I nawet jeśli przystąpimy do określonego zadania w wielkim stylu, w mgnieniu oka możemy wylądować w rowie. Jakim cudem jest to w ogóle możliwe?
Hersey i Blanchard przyglądali się częściowo kompetencjom, a częściowo zaangażowaniu jednostki przed konkretnym zadaniem. Następnie podzielili zaangażowanie na: motywację („Czy chcę?”) i pewność siebie („Czy potrafię?”).
Pierwszy poziom – high will, low skill
Chodzi tu o wysokie zaangażowanie (motywacja + pewność siebie), lecz niskie kompetencje (do wykonania tego konkretnego zadania).
Gdy pełny zapału przystępujesz do czegoś, o czym nie masz pojęcia
Przymierzasz się do zupełnie nowego zadania, które naprawdę chcesz wykonać. Jesteś więc bardzo zmotywowany i niezwykle pewny siebie w obliczu wszystkiego, z czym musisz się uporać. Będzie super. Jak trudne może to być? Nie ma się co ociągać! Z tyłu głowy kołacze jednak myśl, że nigdy wcześniej tego nie robiłeś – to powinno zmusić cię do refleksji. Ale świadomość, że twoje kompetencje być może są zbyt niskie, wcale ci nie przeszkadza. Mimo wszystko bierzesz się do roboty. Dlaczego? Bo jesteś taki zaangażowany! Masz co do tego bardzo dobre przeczucie.
Może tu chodzić o cokolwiek. O to, że chcesz zacząć trenować, pójść na jakiś kurs, zmienić dietę, nauczyć się fińskiego, znaleźć nową pracę, zabrać się w końcu za duży projekt przebudowy domu, posadzić żywopłot przy ulicy, przeczytać jakąś wartościową książkę, która pomoże ci zrobić krok naprzód w twojej karierze.
To bardzo przyjemna faza. Wszystko wydaje się wspaniałe, nawet jeśli podświadomie czujesz, że nie do końca wiesz, co robisz. Ale i tak podejmujesz działanie.
Drugi poziom – low will, low skill
Mowa tu o niskim zaangażowaniu (motywacja + pewność siebie) i niskich kompetencjach (do wykonania tego konkretnego zadania).
Gdy nic nie działa i jesteś o krok od wywieszenia białej flagi
Pracując nad czymś przez dłuższy czas, często odkrywamy, że zadanie wcale nie jest takie łatwe, jak nam się zdawało. Rzeczy, które powinny być banalnie proste, okazują się dużo bardziej złożone, nie widzimy żadnych efektów, a wszystko trwa wieczność. Ciężko jest znaleźć radość w czymś, co w ogóle nam nie idzie.
Zauważ, że możemy to odnieść naprawdę do wszystkiego – od przebudowy domu do rozpoczęcia treningów na siłowni zgodnie z ostatnim postanowieniem noworocznym. Coś, co na początku było dla nas inspirujące, teraz jest tylko ciężarem. Wydaje ci się, że wszyscy poza tobą wiedzą, co należy robić. Nie tak to sobie wyobrażałeś, a kolejnym problemom nie ma końca.
Zaczynasz mieć wątpliwości. Czy to na pewno był dobry pomysł? A może powinieneś po prostu wrócić do dawnej, całkiem wygodnej rzeczywistości?
To właśnie tu czyha na ciebie największe niebezpieczeństwo. Jeśli nie zdajesz sobie sprawy, że znajdujesz się w zupełnie normalnej, choć całkiem nieprzyjemnej fazie, istnieje duże ryzyko, że zarzucisz swój wspaniały plan. Opór, który napotykasz, jest po prostu za duży. Kolejna przeszkoda do kolekcji. Ostatnia rzecz, której teraz potrzebujesz. To właśnie dlatego w większości ogrodów roi się od niedokończonych projektów, niektóre domy są niby odremontowane, ale tu i tam wciąż walają się pojedyncze listwy, w portfelach piętrzą się