Cokolwiek powiesz, nic nie mów. Группа авторов
Чтение книги онлайн.
Читать онлайн книгу Cokolwiek powiesz, nic nie mów - Группа авторов страница 26
W jeden tylko lipcowy piątek 1972 roku oddziały IRA podłożyły blisko dwa tuziny bomb – więcej niż kiedykolwiek wcześniej – na dworcach autobusowych i kolejowych oraz w dzielnicach handlowych w całym Belfaście584. Pierwsze eksplozje rozległy się krótko po godzinie czternastej, kiedy na ulicach roiło się od zakupowiczów cieszących się letnim popołudniem. Przez kolejną godzinę co kilka minut wybuchał kolejny ładunek. Ludzie rozbiegali się z krzykiem, zdarzało się jednak, że uciekając, trafiali prosto w strefę rażenia następnej bomby585. Kilka autobusów uległo całkowitemu zniszczeniu586. Zginęło dziewięć osób587, w tym czternastoletni chłopiec. Sto trzydzieści osób odniosło rany. Miasto okazało się zupełnie nieprzygotowane na tę rzeź. Gdy centrum Belfastu spowił całun dymu, pewna kobieta idąca pośród rumowiska ujrzała na ziemi dziwny kształt. Przez chwilę myślała, że to półtusza, która wypadła z furgonetki rzeźnika. Potem pojęła, że to ludzki tors588. Policjanci przeczesywali gruzy w poszukiwaniu fragmentów rozerwanych ciał, które następnie wkładali ostrożnie do plastikowych torebek.
„Miasto nie zaznało takiego dnia śmierci i zniszczenia od czasu niemieckiego blitzkriegu w 1941 roku” – pisał „Belfast Telegraph”, podkreślając „bezduszny brak skrupułów, jakże typowy dla Provos”589. „The Irish Times” wskazywał we wstępniaku, że ofiarami nie byli brytyjscy żołnierze ani nawet właściciele firm, lecz „zwykli obywatele Belfastu i Irlandii”. Należało zatem postawić pytanie: „Czy ktokolwiek jeszcze wierzy, że podobne metody mogą przynieść dobre skutki? Że kraj z naszych marzeń będzie umiał żyć z takimi wspomnieniami?”590.
Brendan Hughes, jeden z głównych architektów całej operacji, liczył, że wypadnie ona „spektakularnie”. Kiedy wybuchły pierwsze bomby, tkwił przy Leeson Street, trzymając AR-15. Słyszał kolejne wybuchy, jedne po drugich. Pomyślał: „Trochę tego za dużo”. Niektórzy ochotnicy z Lower Falls wiwatowali, ale Hughes kazał ściągnąć ich z ulic591. Zrozumiał, że akcja przybrała zbyt wielkie rozmiary. Tymczasowa IRA przeszacowała zdolność władz do opanowania chaosu na tak ogromną skalę. Później bojownik przez lata utrzymywał, że jego celem nie była śmierć ludzi, lecz zniszczenie sklepów i zakładów. Ale bez względu na jego prawdziwe intencje wydarzenia tamtego dnia już zawsze miały w nim budzić poczucie winy592. Nie od razu mógł się z tym jednak zmierzyć. Najpierw musiał uporać się z kryzysem zupełnie innego rodzaju.
Pewnego wieczoru, krótko przed ogłoszeniem rozejmu, Hughes dostał wiadomość o postrzeleniu jednego ze swoich ludzi, Joego Russella. Natychmiast pospieszył na miejsce zdarzenia593. Russell był ranny i nie mógł udać się do szpitala – wiązało się to ze zbyt wielkim ryzykiem aresztowania – toteż kula nadal tkwiła w jego bebechach. Hughes załatwił mu transport przez granicę do szpitala w Dundalk, gdzie zajmowano się rannymi republikanami „bez zadawania pytań”.
Pozostawało jednak zagadką, kto pociągnął za spust594. Wydarzenia przebiegły następująco: Russell był w domu, gdy usłyszał łomot do drzwi. Otworzył je i zaraz padł strzał. Powiedział potem Hughesowi, że nie dostrzegł napastnika, ale musiał to być jakiś Stickie – członek Oficjalnej IRA595. Tak samo uważał Joe Lynskey, oficer wywiadu Provos zwany Szalonym Mnichem596.
Podczas Kłopotów w całym Belfaście powstawały nielegalne mety, w których sprzedawano alkohol597. Wiele pubów spalono albo zbombardowano, a przecież mieszkańcy miasta słynęli z nie lada pragnienia, toteż trzeba było czymś zastąpić zniszczone lokale. Poza tym zapuszczanie się poza własną enklawę wyznaniową wiązało się z dużym ryzykiem, więc mety, nierzadko działające w prywatnych domach, stanowiły bezpieczną i wygodną opcję. Szacowano, że pod koniec 1972 roku w mieście było ich około dwustu. Działały przez siedem dni w tygodniu, bez ściśle wyznaczonych godzin otwarcia, serwując alkohol ukradziony z transportów. Zyski często trafiały do ugrupowania paramilitarnego kontrolującego dany sektor dzielnicy.
Niejedna meta była prowadzona przez Oficjalną IRA i służyła członkom organizacji za miejsce spotkań. Dotyczyło to choćby Płonącej Szczapy598 (nazwa ta ogromnie bawiła Brendana Hughesa, ponieważ pewnego razu podłożył tam ogień i odtąd chętnie powtarzał, że podpalił Płonącą Szczapę). Była też Pęknięta Czarka599, urządzona na miejscu dawnego sklepu z używaną porcelaną przy Leeson Street. Nie wyglądała szczególnie okazale: deski podłogowe gniły, bywalcy siedzieli przygarbieni nad szklankami z piwem w półmroku na chybotliwych krzesłach. Na ścianie wisiał obrazek przedstawiający Dziewicę Maryję oraz portret Patricka Pearse’a600.
Brendan Hughes wysłał do Pękniętej Czarki oddział w poszukiwaniu człowieka, który strzelał do Joego Russella601. Bojownicy wtargnęli do środka z bronią w ręku i zabarykadowali wejście. Tamtego wieczoru wśród gości był Desmond Mackin, który wybrał się do mety ze swoją żoną Margaret i siedemdziesięcioletnią matką. Nie należał do Oficjalnej IRA, co więcej, jego syn niedawno przystąpił do Provos. Ludzie Hughesa kazali wszystkim klęknąć na podłodze. Popchnęli żonę i matkę Mackina. Ten wpadł w gniew i zaczął się stawiać. Błysk ognia z lufy na moment rozświetlił ciemne wnętrze602. Kula przebiła Mackinowi udo.
Za spust pociągnął młody ochotnik Tymczasowej IRA, chłopak ledwie po dwudziestce. Ustalono później, że ludzie Hughesa mogli być pijani603. Żona Mackina rzuciła się z krzykiem, by nakryć męża swoim ciałem. Provos nie pozwolili wezwać karetki, ponieważ bali się, że ściągnie to władze. Przez długich piętnaście minut nie pozwalali nikomu opuścić mety604. A tymczasem Desmond Mackin wykrwawił się na śmierć.
Prasa uznała strzelaninę za element „walki o władzę” między Oficjalną IRA a Provos605. Na pierwszy rzut oka właśnie tak to wyglądało. Jedna z gazet zasugerowała, że incydent może stać się pretekstem do wybuchu „wojny totalnej”606. W rzeczywistości jednak Desmond Mackin był tylko przypadkową ofiarą spapranej operacji. Hughes przeprowadził dalsze dochodzenie w sprawie postrzelenia Joego Russella i dokonał niepokojącego odkrycia607. Otóż nie stała za tym bynajmniej
583
McKearney,
584
Według Ministerstwa ds. Irlandii Północnej tamtego dnia eksplodowało dziewiętnaście bomb. Część prasy podawała, że było ich dwadzieścia cztery. Być może IRA podłożyła więcej ładunków, ale tylko dziewiętnaście wybuchło.
585
586
587
Początkowo w relacjach podawano większą liczbę ofiar, ale Ministerstwo ds. Irlandii Północnej doliczyło się ostatecznie dziewięciu. Zginęło dwóch żołnierzy i siedmioro cywilów – tamże.
588
589
590
591
H-BC.
592
Tamże.
593
Tamże.
594
Według Eda Moloneya Russell otworzył drzwi, trzymając na rękach dziecko, i być może właśnie dlatego napastnik go nie dobił – Ed Moloney,
595
H-BC.
596
Joe Clarke, wywiad udzielony autorowi;
597
598
H-BC;
599
600
Kevin Myers,
601
H-BC;
602
603
604
605
606
607
H-BC.